2010-07-28

Kołysanka (2010)

Obejrzałam ten film ostatnio, a że jestem zagorzałą fanką wampirów i wszelkich wampirzych powieści/filmów itp. nie mogłam przegapić zatem i tego filmu! 
Reżyseria: Juliusz Machulski
Scenariusz: Adam Dobrzycki
Zdjęcia: Arkadiusz Tomiak
Produkcja: Polska
Rok: 2010
Czas trwania: 95 minut
Gatunek: Czarna komedia
Film opowiada historię rodziny wampirów ( w moim odczuciu fetyszystów!), którzy przybywają na MAzury z nadzieją, że właśnie w jednej z urodziwych mazurskich wsi osiądą na stałe. Wampiry, tak jak ludzie rodzą się, a nie tak jakw  wielu zasłyszanych opowieściach są stwarzani. Wiedzie im się całkiem dobrze- znajdują wymarzony dom w oddaleniu od innych gospodarstw- cisza i spokój. Kłopoty zaczynają się, gdy Policja zaczyna poszukiwać zaginionego Księdza, listonosza czy innych osób z pobliskiej wioski. 
Szkoda, że nie wykorzystano potencjału jaki miała fabuła tego filmu, bo nawet dobra obsada, czy ciekawy pomysł nie uratował tego filmu. Zastanawiam się, czy naprawdę nie stać nas na coś więcej?! Nie mogę napisać nic więcej- jakoś nie umiem się ustosunkować do polskiej kinomatografii- nie oglądam polskich filmów zbyt często. I zdarza się, że to, co obejrzę nie spełnia moich oczekiwań. Nie wiem, co się dzieje w naszym społeczeństwie, ale brakuje mi naprawdę dobrych, polskich filmów... Chyba, że ja po prostu wybieram TE ZŁE filmy? 
Znacie jakieś polskie filmy, które są naprawdę godne obejrzenia? :)
Psst. Wielki plus za promocję moich rodzinnych i pięknych Mazur! :)

Moja ocena: 3

Cień Kata. Księga Nowego Słońca, Gene Wolfe

Za tą książkę, którą pożyczył mi Paweł (za co Ci jeszcze raz dziękuję!) zabierałam się dość długo. Nie mogłam się skupić na fabule, ani zmusić swoją wyobraźnię- zastanawiałam się nawet czy przypadkiem nie wyrosłam z takich powieści i już nawet postanowiłam odłożyć ją w ciemny kąt i nie dokończyć. Ostatnio jednak postanowiłam dać jej drugą szansę... i muszę przyznać, że nie żałuję! :) Ale zanim zacznę się rozpisywać nad powieścią, krótkie info na temat autora :)
Gene Rodman Wolfe (ur. 7 maja 1931 roku w Nowym Jorku) amerykański pisarz science fiction i fantasy.
Najbardziej znany i ceniony jest za książki składające się na serie "The Book of the New Sun" (Księga Nowego Słońca) i "The Book of the Long Sun" (Księga Długiego Słońca). Opowiadają one historię świata, gdzie ziemia się starzeje a słońce gaśnie. Młody kat o imieniu Severian, którego przymiotem jest to, że nigdy niczego nie zapomina, zostaje wygnany z konfraterni. Pierwsza seria składa się z następujących części:
  1. The Shadow of the Torturer (1980) (Cień kata)
  2. The Claw of the Conciliator (1981) (Pazur Łagodziciela)
  3. The Sword of the Lictor (1982) (Miecz liktora)
  4. Citadel of the Autarch (1983) (Cytadela Autarchy)
  5. The Urth of the New Sun (1987) (Urth Nowego Słońca) - chociaż połączona wątkami, to jednak uznawana za oddzielna pracę. W Polsce ukazała się jako piąta część cyklu, tak też umieszczona jest w bibliografii.
Więcej informacji: Wikipedia.

Powieść zaczyna się, gdy główny bohater, Severian, wraz z przyjaciółmi z Bractwa Katów zakradają się do Nekropolii. Tam Severian jest świadkiem ekshumacji grobu przez Vodalusa i jego współpracowników, m.in. Thei, jego kochanki. Dochodzi do walki pomiędzy Vodalusem a strażnikami Nekropolii. W ostatniej chwili życie ratuje mu Severian, podglądający całe zajście z ukrycia. Po jakimś czasie dowiaduje się, że Vodalus jest przywódcą rebeliantów, którzy walczą przeciw Autarsze. Severian staje się pełnoprawnym członkiem Bractwa Katów w dniu swego wyniesienia na czeladnika. Od tej pory musi bezwzględnie przestrzegać zasad swojej konfraterni. Jego praca polega na torturowaniu i zabijaniu skazanych i zesłanych do Wieży Matachina.
Pewnego dnia w Wieży pojawia się nowa klientka przepiękna arystokratka Thecla. Severianowi przydzielone zostało zadanie zabawiania Thecli, ponieważ była bardzo wysoko urodzona i przysługiwały jej większe przywileje niż innym klientom. Severian zakochuje się w niej. Kiedy przychodzi czas, by ją torturować, nie może jej pomóc. Jedyną pomocą jaką może jej udzielić, jest umożliwienie samobójstwa. Zostawia więc nóż w jej celi. Zobaczywszy pod drzwiami strużkę krwi udaje się do swego mistrza i przyznaje się do winy.
Zgodnie z zasadami Bractwa, powinien zostać skazany na śmierć. Sprowadziłoby to jednak hańbę na ich konfraternię, więc zostaje zesłany do odległego Thrax. Na drogę dostaje płaszcz z fulinu, najczarniejszego z materiałów, miecz katowski, zwany przez jego mistrza Terminus Est, list do Archona miasta Thrax oraz trochę pieniędzy.
Od tego dnia w życiu Severiania zachodzą wielkie zmiany, a jego dość monotonny żywot przerywany jest serią niezwykłych przygód, jakich do tej pory mógł doświadczać tylko na kartach ksiąg...
Muszę przyznać, że już dawno nie spotkałam się z tak rozbudowanym światem przedstawionym. Czytając to, o czym opowiada Severian ma się wrażenie jakby mówił nam o sprawach/ rzeczach, które nie są dla niego niczym niezwykłym, a dla nas są nowością. Nie umiem lepiej opisać tego dziwnego wrażenia. Świat razi swoją dziwną hierarchią wartości. W tym świecie pojedynki roztrzyga się na Polu Śmierci za pomocą Kwiatów Śmierci. 
Moim zdaniem już dawno tak dobrego fantasy nie czytałam. Mimo to główny bohater jest dla mnie trochę płytki i nierealny. Może to tylko moje odczucie? ;)
Moja ocena: 4+

2010-07-24

Elvis i Anabelle (2007)

Ten film obejrzałam kilka dni temu i nadal mam go w pamięci (to jest jeden z tych filmów, o których szybko się nie zapomina!). W sumie obejrzałam go przez przypadek- kiedyś trafiłam na pochlebną recenzję tego filmu na jakimś blogu i postanowiłam zaryzykować :)
Tytuł oryginalny: Elvis and Anabelle
Reżyseria: Will Geiger
Scenariusz: nie podane
Zdjęcia: Conrad W. Hall
Produkcja: USA
Rok: 2007
Czas trwania: 60 minut
Gatunek: Dramat, Czarna komedia
Niesamowita historia miłości, która zaczęła się od śmierci. Pewnego dnia, popularna i piękna Anabelle szykowała się do kolejnego konkursu piękności. Żyła od konkursu do konkursu ledwo dbając o to czy coś zje. Ciągle wydawało jej się, że jest za gruba, popadła w bulimię. W dniu, w którym osiągnęła wymarzone zwycięstwo umiera. Trafia do domu pogrzebowego, w którym pracuje Elvis (dom pogrzebowy należy do jego ojca, Charliego). Elvis zauroczony dziewczyną, całuje ją a ta z kolei budzi się, niczym Śpiąca Królewna.
Po tym zdarzeniu Anabelle nie jest już sobą, dręczą ją dziwne myśli- chce wiedzieć, jak to się stało, że nagle się obudziła, gdy według lekarzy zmarła. Ma dość ciągłej gonitwy reporterów, nikt jej nie chce słuchać. Nie chce już być sławna, ani brać udział w konkursach piękności. Pewnej nocy postanawia uciec, a za swój azyl uznaje dom pogrzebowy, do którego trafiła zaraz po śmierci. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie policja szukająca sławnej przecież postaci. Elvis i Anabelle zaczyna łączyć coś więcej niż przyjaźń i gdy policja odnajduje miejsce pobytu Anabelle ta ucieka razem ze swym nowym towarzyszem. Co się dzieje później? :) Obejrzyjcie sami! :)
Ten film nie opowiada tylko o miłości Anabelle i Elvisa, tylko o czymś głębszym: o dorastaniu do zmian, o wierze w cuda, które w końcu zawsze zdarzają się w najmniej oczekiwanych momentach naszego życia. Film przepięknych, choć bardzo krótki. Świetna gra aktorska, świetne zdjęcia i scenariusz.
Polecam gorąco! :)

Moja ocena: 6!

Toy Story 3D (2010)

Jako, że jestem dzieckiem zamkniętym w ciele dorosłego, pewnego upalnego dnia razem z moim towarzyszem życia wybrałam się do Multikina (patrz: kryptoreklama ;]), gdzie obejrzeliśmy ten film w 3D! :) I znowu przypomniały mi się lata dzieciństwa, kiedy to razem z bratem i moim kuzynem oglądaliśmy ten pierwsze części tego filmu na wideo :) Eh, to były czasy ;)
Tytuł oryginalny: Toy Story 3
Scenariusz: Jim Herzfeld, Jared Stern i inni.
Gatunek: Animacja,Film Familijny, Komedia
Produkcja: USA
Rok: 2010
Czas trwania: 103 minuty
W świecie zabawek wszystko zaczyna się komplikować. Andy jest już dorosły i za parę dni wyrusza na studia, a świat zabawek zaczyna walić się z niepewności. Chudy i spółka nie są pewni, co Andy z nimi zrobi, czy wyrzuci je na śmietnik, czy może porzuci je na strych? Przez serię dziwnych pomyłek owe zabawki trafiają do Przedszkola "Słoneczko" i mają nadzieję rozpocząć nowe i wesołe życie- jakie ono jest, czy raczej będzie, musicie dowiedzieć się sami! ;)
Film jest bardzo barwny, kolorowy i śmieszny. Oglądałam go w wersji 3D, ale bardzo mało było takowych efektów- może inaczej jest, gdy się ogląda filmy w 3D z prawdziwymi aktorami, scenografią itp. niż filmy animowanie? Mimo to film jest doskonały na poprawę humory w takie deszczowe dni, jakie teraz nastały ;)
Najlepsze były sceny Ken-Barbie, dla nich naprawdę warto pójść do kina! : )

A Wy byliście może na tym filmie w kinie? Jakie macie po nim wrażenia? :)

Moja ocena: 5

2010-07-21

Człowiek, który płakał (2000)

Ten udało mi się obejrzeć, całkowicie przypadkowo w jakiś zimny wiosenny dzień i do tej pory mam go w głowie i nie mogę przestać o nim myśleć. Czasem jest tak, że o jednych filmach, nawet tych dobrych człowiek z czasem zapomina, o innych zaś pamięta przez bardzo długi czas, bo poruszyły w nim jakąś nutę- po prostu nie można o nich zapomnieć, tak po prostu. I chyba głównie dla takich filmów piszę recenzje- żeby wreszcie powiedzieć to, co o nich myślę, co mi dały i jakie mam wrażenia po nich- jednym słowem, by się uwolnić od myśli o tych pięknych, wzruszających i poruszających filmach. 
(wybaczcie kopiowanie treści z filmwebu, jeśli chodzi o ten film, ale nie do końca pamiętam treść ;| Pamiętam odczucia, jakie wywołał we mnie ten film, ale nie pamiętam poszczególnych wątków, dziwne...)


Tytuł oryginalny: The Man Who Cried
Reżyser: Sally Potter
Scenariusz: Sally Potter
Zdjęcia: Sacha Vierny
Produkcja: Francja, Wielka Brytania
Rok: 2000
Czas trwania: 97 munit
Gatunek: melodramat, film muzyczny
Obsada: Christina Ricci - Suzie
John Turturro - Dante Dominio
Johnny Depp - Cezar
 "Rok 1927. Mała dziewczynka, żydówka, o imieniu Fegele mieszka w rosyjskiej wiosce z ojcem, kantorem w synagodze, i babcią. Jej dzieciństwo jest spokojne i szczęśliwe, ale groźba prześladowań nie ginie. Z tego powodu ojciec Fegele postanawia wyjechać do Ameryki, aby tam znaleźć pracę i sprowadzić rodzinę. Wkrótce po jego wyjeździe do wsi wkracza przemoc. Fegele razem z innymi uciekinierami, mieszkańcami wioski wsiada na statek. Statek jednak wypływa nie do Ameryki, dokąd chcieli się udać, ale do
Anglii. Fegele trafia do chrześcijańskiego sierocińca. Otrzymuje nowe imię - Suzie i chodzi do szkoły, gdzie nie ma prawa rozmawiać w swoim rodzinnym języku - jidysz. Uczy się tam jednak śpiewać. Dziesięć lat później wyjeżdża do Paryża, gdzie zostaje śpiewaczką w chórze. Zaprzyjaźnia się z Lolą - jasnowłosą, ambitną Rosjanką. Zaczyna oszczędzać pieniądze, aby wyjechać do Ameryki w poszukiwaniu ojca. Suzie i Lola znajdują pracę w operze prowadzonej przez Felixa Perlmana. Suzie zakochuje się w Cezarze, cygańskim handlarzu końmi, Lola natomiast w Dante Dominio, zarozumiałym włoskim śpiewaku operowym."
Może inaczej bym odbierała ten film, gdybym nie była Polką i gdybym nie znała historii Polski jak i całej Europy. II wojna światowa spadła na wszystkich tak nagle- choć każdy to przeczuwał- że ludzie nie dowierzali w to, co się dzieje. Ten film, to nie tylko piękna historia miłości, która nie mogła przetrwać w obliczu wojny i terroru ze strony faszystowskich Niemiec- to historia o dumnie z tego kim się jest, o tym ile można poświęcić dla drugiej osoby i historia o potędze marzeń. 
W tym filmie, oprócz ciekawej i wciągającej fabuły urzekły mnie zdjęcia i gra aktorska. Już dawno nie widziałam tak idealnie dobranej obsady i tak dobrej gry aktorskiej. W takim razie nie pozostaje mi nic tylko zachęcić Was do obejrzenia tego filmu i wydania o nim własnego osądu! :) 
Moja ocena: 5 

2010-07-19

Miasteczko Halloween (1993)

 Tytuł oryginalny: Tim Burton's The Nightmare Before Christmas
Produkcja: USA
Rok: 1993
Gatunek: Animacja, Fantasy, Musical
Obsada:  
Chris Sarandon -Jack Skellington (głos),  
Danny Elfman -Jack Skellington (śpiew) / Barrel / Klaun z Twarzą Łez (głos) 
Catherine O'Hara- Sally / Shock (głos) 
William Hickey - Dr. Finklestein (głos)


Drugim filmem, jest film animowany. "Miasteczko Halloween" opowiada o niezwykłym świecie, gdzie wszelkie święta są przygotowywane i żyją swoim życiem w oddzielnych, hermetycznych miasteczkach. Jack, który jest jednym z organizatorów i pomysłodawców święta Halloween, nie czuje się dobrze ciągle od nowa organizując to samo święto. Znudziły go już dynie, pająki i inne straszne rzeczy. Pewnego dnia po hucznym obchodzie Halloween postanowił pomyśleć. Idąc lasem natrafił na dziwne drzwi prowadzące do różnych wiosek, które przygotowują inne święta. Jack trafił do miasteczka Bożego Narodzenia, gdzie Święty Mikołaj i jego wierni pomocnicy przygotowują prezenty dla grzecznych dzieci. Był tak tym kolorowym i radosnym światem zachwycony, że postanowił sam teraz zorganizować Święta Bożego Narodzenia.
W tym celu uprowadza Świętego Mikołaja i przygotowuje własną wersję tego święta kopiując zabawki, świąteczne piosenki itp. Jak wyszło Jackowi to święto? Musicie się przekonać sami.
 Oba (ten oraz notkę wcześniej opisywany "Jeździec bez głowy") te filmy są do siebie podobne pod względem wizualnym. Oba są w charakterystycznym dla Burtona stylu: świat ciemnych barw. Widać również u Burtona wyraźnie fascynację śmiercią, a raczej tym, co po niej, ale nie w religijnym stylu, raczej w stylu tandetnych horrorów klasy B.
Oba mi się filmy bardzo podobają i polecam, jak najmocniej :)
Moja ocena: 5

Jeździec bez głowy (1999)

Kolejne filmy, które pragnę Wam przedstawić (opisane zostaną w oddzielnych notkach) są powiązane z znakomitym Timem Burtonem (i na pewno jeszcze jakieś jego filmy się tu pojawią), a noszą tytuły: "Jeździec bez głowy" i "Miasteczko Halloween" :)

Tytuł oryginalny: Sleepy Hollow 
Reżyseria: Tim Burton 
Produkcja: Niemcy, USA 
Rok: 1999 
Gatunek: horror 
Obsada: Johnny Depp (Ichabod Crane),
Christina Ricci (Katrina Van Tassel),
Miranda Richardson (Lady Van Tassel / Crone), 
Na podstawie: Washington Irving "Legenda o Sennej Kotlinie" (opowiadanie)
Pierwszy z nich nosi tytuł "Jeździec bez głowy" i opowiada o pewnym miasteczku nieopodal Nowego Jorku na przełomie XVIII i XIX wieku, gdzie mają miejsca tajemnicze i zagadkowe morderstwa. Zamordowane osoby znajdowane są z odciętą głową. Mieszkańcy "Sleepy Hollow" są pewni, że za sprawą morderstw stoi tytułowy bohater, Jeździec bez głowy, który poszukuje zemsty za to, co się z nim stało.
Ichabod Crane (Johnny Depp) jest nowojorskim policjantem. Przybywa on do małej osady Sleepy Hollow, by rozwiązać sprawę tajemniczych morderstw. Crane, w przeciwieństwie do mieszkańców, nie wierzy, aby w tym wypadku działały siły nadprzyrodzone. Jedną z niewielu życzliwych dla Crane'a osób jest Katrina Van Tassel (Christina Ricci), która pomoże mu w rozwikłaniu tej tajemniczej zagadki. Więcej dowiecie się jak obejrzycie film (jeśli jeszcze się Wam nie udało tego dokonać ;P)
Polecam, nie tylko ze względu na cudownego Johnny'ego Deppa ;)
Moja ocena:  5

Czerwone pantofelki (2005)

Kolejny film obejrzałam wybierając go na chybił trafił i muszę przyznać, że i tym razem się nie zawiodłam na swojej intuicji ;) "Czerwone pantofelki" to kawałek dobrego kina azjatyckiego :)


Tytuł oryginalny: Bunhongsin
Reżyser: Yong-gyun Kim
Na podstawie: Hans Christian Andersen (opowiadanie)
Produkcja: Korea Południowa
Rok: 2005
Czas trwania: 103 minuty
Gatunek: horror

 Film oparty jest na baśni "Czerwone buciki" Hansa Christiana Andersena. Film opowiada o nawiedzonych czerwonych (choć dla mnie one wyglądają na bardziej różowe niż czerwone) eleganckich kobiecych butach, o które walczą z zawiścią kobiety, gdy tylko je zobaczą (zupełnie jak na wyprzedażach ;P). Niestety gdy tylko te buty założą kończą tragiczną śmiercią. Pewnego dnia w metrze znajduje je Sun-jae- matka Tae-soo, która w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach opuszcza swojego męża. (Wszystko się wyjaśnia, oczywiście pod koniec filmu) Tajemnicze trzewiki zaczynają sprawiać kłopoty. Koleżanka głównej bohaterki zostaje znaleziona martwa. Sun-jae zaczyna obawiać się o życie córki, która również nosiła różowo-czerwone pantofelki...


Film nabiera tempa, ale pod koniec dziwnie zwalnia. Mimo to podoba mi się. Zdjęcia są piękne, kontrastowe barwy nadają filmowi lekko surrealistycznego wyglądu. Jestem jak najbardziej zachwycona również ścieżką dźwiękową i grą aktorów! Polecać chyba nie muszę ;)
Moja ocena:  5

Christine (1983)

Zważywszy, że uwielbiam oglądać ekranizacje przeczytanych powieści sięgnęłam po film z 1983 roku pod tytułem "Christine"- powieść pod tym samym tytułem napisał Stephen King :)
Oryginalny tytuł: Christine.
Reżyser: John Carpenter
Scenariusz: Bill Phillips
Zdjęcia: Donald M. Morgan
Produkcja: USA
Rok: 1983
Czas trwania: 110 minut
Gatunek: dramat, horror
Strona filmu na filmwebie.
Film jest dość specyficzny, opowiada bowiem o wielkiej miłości młodego siedemnastoletniego chłopaka- Arniego, który zakochał się w starym, podniszczonym samochodzie. Kupił go za część zaoszczędzonych pieniędzy, które miał przeznaczyć na colage. Odremontował go, a właściwie JĄ, gdyż owy samochód nosił imię żeńskie- Christine i posiadał również osobowość kobiecą, którą z czasem zaczął (a właściwie zaczęła!) ujawniać. Kłopoty zaczęły się, gdy Arnie zaczął spotykać się z Leigh- piękną, nową uczennicą, do której chodził Arnie i jego najlepszy przyjaciel- Dennis. Christine była zazdrosna o jego znajomość, a zazdrość, jak wiadomo może być niebezpieczna... Jak się potoczyły losy Arniego i jego miłości, jaką darzył swój samochód? Musicie obejrzeć sami, ewentualnie przeczytać książkę ;)
Mi się film osobiście podobał, ciekawie został zrealizowany. Oczywiście teraz pewnie rozwiązano by pewne problemy w inny sposób, ale myślę, że każdy fan kina grozy powinien chociaż raz obejrzeć ten film :)
Aktorzy są bardzo dobrze dobrani, sceny nie szpecą zbyt dużą rozrzutnością, ale właśnie takim minimalizmem, który lubię ;) Są proste, ale dosadne- tak po amerykańskiemu: jest świetny samochód, jest romans i są wybuchy- więc czegóż chcieć więcej? ;)
Moja ocena: 4 +

2010-07-18

Przerwana lekcja muzyki, Susanna Kaysen

Odkąd dzięki mojej przyjaciółce udało mi się obejrzeć film pod tym samym tytułem (jego recenzję można przeczytać tutaj.), chciałam przeczytać powieść, która dała podstawy jednego z moich ulubionych filmów. Może ta recenzja nie będzie zbyt obiektywna, musicie mi wybaczyć, ale jestem tą powieścią zauroczona! ;)
Najpierw parę słów o autorce:


Susanna Kaysen (ur. 11 listopada 1948 r. w Cambridge w stanie Massachusetts, USA) – pacjentka szpitala psychiatrycznego McLean, w którym przebywała prawie dwa lata – od 27 kwietnia 1967 do 3 stycznia 1969 roku. Jest autorką trzech powieści: Asa, As I Know Him, Far Afield oraz Camera My Mother Gave Me". Książka pod tytułem Przerwana lekcja muzyki (Girl, Interrupted) powstała po zanalizowaniu przez Kaysen swojej kartoteki z okresu, kiedy przebywała w McLean. Zdiagnozowano wówczas u niej osobowość pograniczną, którą tłumaczono jej tylko jako zaburzenia osobowości. W wydobyciu kartoteki z archiwum szpitalnego pomógł jej prawnik. W szpitalu, w którym przebywała, pacjentami byli także Sylvia Plath, Robert Lowell, Ray Charles oraz James Taylor. W roku 1999 powstał film pod tym samym tytułem co książka z Winoną Ryder oraz Angeliną Jolie w rolach głównych.
Źródło: Wikipedia.
"Przerwana lekcja muzyki" jest oparta o prawdziwe przeżycia autorki, która w wieku 18 lat trafia do szpitala psychiatrycznego. Postanowiła zatem rozprawić się raz, a dobrze z przeszłością i "systemem", który wysłał ją na leczenie. Piszę o "systemie", gdyż autorka sama próbuje odpowiedzieć sobie na pytanie: czy tak naprawdę była szalona? Czy po 30 minutach można to stwierdzić? Jeśli nie to jakim prawem wysyła się człowieka (w tym przypadku płci żeńskiej) na leczenie? Tak właśnie postąpiono z Susanną. autorka dość szczegółowo opisuje swój pobyt w szpitalu, kontrole co pięć minut; świetlicę, w której wszyscy lubili przebywać i pokoju gościnnym, którego nikt z pacjentów nie lubił. Opowiada o osobach, które tam poznała: o Lisie, buntowniczej socjopatce, która nadużywała dziwnych przekleństw, Polly- dziewczynie z poparzonym ciałem, milczącą i cichą, Georginię, która stała się przyjaciółką Susanny w tych ciężkich i długich dwóch latach pobytu pisarki w ośrodku. Sama często w powieści zadaje pytanie: kto tak naprawdę jest szalony? Kogo można uznać za wariata? Mimo iż ta powieść liczy sobie zaledwie 157 stron jest kompletna w wiedzę o zakładzie dla psychicznie chorych w Stanach Zjednoczonych w latach 60'tych. Nie wiem niestety, ile się z tego wszystkiego zmieniło, co pozostało, ale muszę przyznać, że to miejsce przepełnia strachem- nie przed osobami, które się tam znalazły (były tam osoby przecież bardzo miłe i sympatyczne, tyle że z problemami, z którymi sobie nie radziły), ale przed niepewności. Niepewnością tego czy zostanie się wyleczonym, czy np. tym kim się tak naprawdę jest. Szybko czyta się tą krótką powieść i przyjemnie, mimo ciężkiego tematu.
Na jednym z blogów przeczytałam, że tą książkę bardzo trudno znaleźć- ja w sumie trafiłam na nią za drugim razem we wrocławskiej bibliotece na rynku- jeśli ktoś jest z okolic, niech pisze- chętnie przekażę książkę dalej :) Szkoda, że nie wznowili wydania, bo chętnie zakupiłabym sobie ją i sięgała po nią nie raz :)
Odwołując się jeszcze pokrótce do filmu, teraz dopiero zauważyłam ile nieścisłości w nim jest, ale i podobieństw do powieści. Postanowiłam jednak oddzielić obie fabuły i obie oceniać oddzielnie ;) Wiadomo, że nic nigdy nie dorówna powieści- mimo to film i książka mają u mnie szczególne miejsce :)
Obraz, który zachwycił autorkę, i który w pewnym sensie stał się jej jednym z mocniej wrytych w pamięć wspomnień, Przerwana lekcja muzyki, autorstwa Jana Vermeera, ok. 1658-61

Moja ocena: 5
A Wy jakie macie wrażenia po przeczytaniu książki/ obejrzeniu filmu?

Przerwana lekcja muzyki (1999)

Ten film (który będzie głównym tematem dzisiejszego postu) obejrzałam dzięki mojej przyjaciółce parę lat temu. Wstrząsną mną, zdumiał, a co najdziwniejsze odkryłam w nim cząstkę siebie samej, nie aż tak destrukcyjną,ale zawsze jakąś. Najdziwniejsze jest to, że słyszałam o nim wiele,ale nigdy (być może za sprawą młodego wówczas wieku) nie chciałam go zbytnio obejrzeć, no może tylko i wyłącznie dlatego, że Angelina Jolie dostała za niego Oscara. Bez zbędnych i przydługich wstępów przejdę do recenzji, opisu, jak kto woli, wyżej zapowiedzianego film, czyli "Przerwanej lekcji muzyki"
['Girl, Interrupted'(1999)]
Reżyseria: James Mangold [coś o reżyserze: KLIK]
Scenariusz: James Mangold, Lisa Loomer, Anna Hamilton Phelan
Na podstawie książki: Susanna Kaysen

Akcja filmu rozgrywa się pod koniec lat sześćdziesiątych. Susanna po próbie samobójczej zostaje umieszczona przez swoich rodziców w szpitalu psychiatrycznym. Jest wrażliwą dziewczyną, która ma problemy związane z okresem dojrzewania: niestabilna emocjonalnie, nie wie, co chce robić w życiu, w związku z tym jako jedyna z całej szkoły nie idzie na studia; często uprawia seks z przypadkowymi mężczyznami, również z nauczycielem, czy wreszcie jest zdolna do połknięcia fiolki aspiryny i popicia butelką wódki. Rozpoznane zostaje u niej występowanie osobowości pogranicznej. W szpitalu Susanna zaprzyjaźnia się z socjopatką Lisą. Razem uciekają. Dochodzi jednak do tragedii, o której jednak dowiecie się, jeśli ten film obejrzycie sami :)Ja osobiście polecam go gorąco. Niesamowite studium ludzkiego obłędu, pasji i samozaparcia. Historie każdej z pacjentek urzekają swoją wyrazistością. Napięcie buduje dynamizacja obrazów, znakomite zdjęcia i muzyka oraz gra aktorska.

OBSADA:
Winona Ryder - Susanna
Angelina Jolie - Lisa
Clea DuVall - Georgina
Brittany Murphy - Daisy Randone
Elizabeth Moss - Polly

Strona filmu na filmwebie: KLIK

Moja ocena:  6

2010-07-16

Plaża Muszli, Marie Hermanson

Witajcie! :) Właśnie przed chwilą skończyłam czytać powieść autorstwa Marie Hermanson, więc będzie recenzja "na żywo" ;) Wybaczcie możliwość wystąpienia nieskładnych, poplątanych zdań, ale to ze względu na godzinę- już dosyć późno, a nie chcę odkładać pisania na później, bo zapomnę o tym, o czym chciałam napisać ;) Zanim jednak przystąpię do recenzji, garść info o autorce :


Marie Hermanson urodziła się w 1956 roku w Goeteborgu na zachodnim wybrzeżu Szwecji, gdzie nadal mieszka ze swoją rodziną. Tam też studiowała dziennikarstwo, literaturoznawstwo i socjologię. Podczas studiów pracowała w szpitalu psychiatrycznym, później jako dziennikarka w prasie codziennej. Opublikowała osiem powieści w tym jedną nominowaną do Augustpriset w 1995 i jedną nagrodzoną tytułem najlepszej powieści 2005. "Plaża muszli" z roku 1998 stała się w Szwecji bestsellerem. Jej książki przetłumaczono na wiele języków. Trafiły na półki księgarskie w Niemczech, Holandii, Danii, Norwegii, Islandii, Grecji, Włoszech, Rosji, Czechach i Egipcie.


"Plaża muszli" jest kolejną powieścią rodem ze Skandynawii, którą udało mi się przeczytać. Opowiada o Ulrice, która jako dziewczynka spędza co roku lato nad morzem w południowo-zachodniej Szwecji wraz z barwną i kontrowersyjną rodziną Gattmanów. Na muszelkowej plaży rozgrywają się najważniejsze i najpiękniejsze chwile jej życia. Gdy jednak pewnego razu znika w tajemniczych okolicznościach adoptowana przez Gattmanów hinduska dziewczynka, harmonia tego miejsca zostaje zaburzona, a letni dom pustoszeje. Dorosła Ulrika wraca do zatoki muszelek dopiero po dwudziestu czterech latach, by pokazać swoim synom rajską plażę swojego dzieciństwa, ale makabryczne odkrycie, którego przypadkowo dokonuje wraz z nimi, rzuca nowe światło na tajemnicę sprzed lat. Poznaj tajemnice rodziny opętanej przeszłością.
Źródło: tanio.pl
Od pierwszej strony powieści czuć tajemnicę, a losy Ulriki i Kristiny oraz Mai, adoptowanej córki rodziny Gattmanów przeplatają się i dopiero na samym końcu powieści wyjaśnia się owiane tajemnicą zniknięcie Mai. Niesamowite obrazy fiordów, krystalicznie niebieskiego morza i surowych skał rysują się przed oczami tak wyraźnie, że niemal czuje się chropowatość szkierów i wypukłość muszli w jasnym piasku. Wszystko jest żywe i barwne, postaci są naszkicowane celnie, ale nie nachalnie, z dozą minimalistycznej oszczędności, z której słyną Szwedzi. Mimo wszystko wydawało mi się, że rozdziały kończą się w pół słowa, że są niedopowiedziane, że czegoś im brakuje- jakiejś zgrabnej pointy, nie wiem. Gdy czytam powieści zazwyczaj czuję, że dany rozdział, bądź książka kończą się w odpowiedni sposób i w odpowiednim momencie- tutaj wydawało mi się, że zabrakło paru słów. Powieść jak dla mnie skończyła się za szybko, jakby bez wyjaśnienia- zupełnie jak przelotny kochanek, który pozostawia nas same, bez pożegnania po wspólnie spędzonej nocy. Czuję lekki niedosyt, mówiąc (a właściwie pisząc ^^) zwięźle. Myślę jednak, że mogę ją polecić, bo historia naprawdę wciąga i zostaje na dłużej w pamięci :)
Na zdjęciu pamiątka z wakacji, które spędziłam w Świnoujściu z moim Łukaszem :) Muszelki nazbierane w naszym pięknym morzu ^^
Moja ocena: 4+

Pozdrawiam serdecznie! :)

2010-07-13

Łuk (2005)

Ostatnio, gdy choroba mnie zmogła i nie mogłam spać obejrzałam na tvp 1 film rodem z Azji pod tytułem "Łuk". Czemu piszę o tym filmie? Co jest w nim tak wyjątkowego, że o nim wspominam?
Tytuł oryginalny: Hwal
Reżyseria: Ki-duk Kim
Scenariusz: Ki-duk Kim
Produkcja: Japonia, Korea Południowa
Rok produkcji: 2005
Zdjęcia: Seong-back Jang
Czas trwania: 90 minut
Gatunek: melodramat

Film opowiada o uczuciu pomiędzy staruszkiem, a nastoletnią dziewczyną. Oboje mieszkają na łodzi dryfującej u wybrzeży Korei. On żyje z pieniędzy wędkarzy, których okazjonalnie zwozi na pokład. Ona przepowiada im przyszłość. Oboje wydają się być zadowoleni z takiego układu, do momentu gdy dziewczyną nie zaczyna interesować się jeden z młodych wędkarzy. Po pewnym czasie nastolatka zakochuje się w nim i pragnie uciec z łodzi, której nigdy wcześniej nie opuszczała. Jednak staruszek tak łatwo z niej nie zrezygnuje - planuje poślubić dziewczynę w jej siedemnaste urodziny.
 
Na początku miałam sprzeczne uczucia jeśli chodzi o ten film. Pierwszy raz się spotkałam z tego typu filmem, gdzie przy maksimum treści stosuje się minimum słów. W całym filmie jest być może pięć pełnych zdań. Krótkich zdań. Bezokoliczników. Coś niesamowitego. Ten film opowiada nie tylko o miłości, ale i o dojrzewaniu do zmian, do podjęcia decyzji. Przepiękna muzyka, znakomita gra aktorów. Polecam każdemu, nie tylko tym, którzy lubią kino azjatyckie :)
Jeśli już oglądaliście ten film, co o nim myślicie? :)
Moja ocena: 4+
Follow