2011-01-22

Wiosna i demony, Krzysztof Karasek

Witajcie kochani w kolejnym mroźnym i zaśnieżonym dniu! :)
Kolejną powieścią, jaką chcę Wam przedstawić jest powieść autorstwa Krzysztofa Karaska, o którym wcześniej w ogóle nie słyszałam. Powieść znalazłam ukrytą w zakamarkach rodzinnej biblioteczki- prezent od znajomej dla mojej mamy. Zanim jednak przystąpię do opisywania wyżej wymienionej powieści, kilka słów o autorze, który do niedawna był dla mnie tajemnicą.
Krzysztof Karasek (ur. 19 lutego 1937 r. w Warszawie) - polski poeta, eseista oraz krytyk literacki.
Studiował na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie oraz na Wydziale Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Debiutował w 1966 r. na łamach miesięcznika "Poezja" jako poeta. W latach 1967-1971 był członkiem zespołu redakcyjnego czasopisma "Orientacje". W latach 1972-1978 pracował w miesięczniku "Nowy Wyraz'', zaś w latach 1983-1993 w miesięczniku "Literatura". Uważany za jednego z wybitniejszych poetów "pokolenia Nowej Fali".
 "Bohaterem powieści jest młody człowiek poszukujący własnej tożsamości. Akcja książki rozgrywa się w Warszawie, warstwa osobistych perypetii bohatera nakłada się na pejzaż miasta, który ukazany jest w nagłych załamaniach i fragmentach jak na kubistycznym obrazie. Bohater dąży do poznania prawdy o sobie samym, która umożliwiłaby mu odnalezienie celu i sensu życia. A również wypracowanie postawy wobec wielu zjawisk otaczającej i przerastającej go rzeczywistości.", notka stąd.

Powieść mnie porwała i poniosła w szare odmęty warszawskich uliczek, studenckich suto zakrapianych imprez, spotkań młodych polskich twórców i wszelakich rozmów. W tej powieści życie młodego studenta łączy się ze śmiercią, miłością i poezją. Niekiedy rzeczywistość plącze się z fantazyjnymi wymysłami autora, w tym ostatnie z "opowiadań". Przerażająca a jednocześnie wzruszająca. 
Nie potrafię się jednoznacznie się do  niej odnieść. To jest jedna z tych powieści, które sprawiają, że mam gęsią skórkę. Klimat powieści pochłania, przesycony jest dziwnym zimnem...
Wszystko to sprawia się, że czyta się ją jakby się słuchało opowieści mrożącej krew w żyłach - choć nie cała powieść jest taka, są momenty pełne uśmiechu.
Polecam zatem! :)
Moja ocena: 4-

2011-01-21

Jak w niebie, Marc Levy

Witajcie kochani z moich zaśnieżonych i pięknych Mazur! :)
Chciałam się z Wami podzielić książką, która z pozoru wydawała mi się powieścią lekką i taką, którą czytuje się,  by o wszystkim zapomnieć i "nie myśleć" i na początku taka była i pozostała do końca, jednakże są w niej też pewne fragmenty, które sprawiały, że zatrzymywałam się w środku rozdziały i przez chwilę nad nimi rozmyślałam- Wy też tak macie czasem?
Żałuję, że najpierw obejrzałam film (wówczas nawet nie wiedziałam, że jest powieść)- film jest całkowicie różny od powieści! Kto ma zamiar obejrzeć ten film, najpierw niech przeczyta książkę- mniej będzie rozczarowań ;)
Zanim przejdę do opisu, krótkie info na temat autora:


Marc Levy (ur. 16 października 1961 w Boulogne-Billancourt) – francuski powieściopisarz.
W wieku 18 lat wstąpił do Czerwonego Krzyża jako ratownik. Po trzech latach zostało mu powierzone stanowisko dyrektora ratownictwa w departamencie Hauts-de-Seine. Studia odbył na uniwersytecie Paris-Dauphine.
W 1984 wyleciał do Stanów Zjednoczonych, gdzie założył dwie firmy (jedną w Kalifornii, drugą w Kolorado), specjalizujące się w grafice komputerowej. Po powrocie do Paryża w 1991 roku, wraz z dwoma przyjaciółmi otworzył biuro architektoniczne Euryhtmic-Cloiselec.
Swoją pierwszą książkę zaczął pisać w 1998 roku dla syna Louisa. Powieść Et si c'était vrai... ukazała się w 2000 roku i odniosła wielki sukces. Marc Levy sprzedał prawa do adaptacji filmowej amerykańskiej wytwórni DreamWorks. Film Jak w niebie w reżyserii Marka Watersa wszedł na ekrany kin w 2005 roku.
Kolejne powieści Marca Levy'ego odniosły nie mniejszy sukces i ugruntowały wysoką pozycję pisarza nie tylko we Francji, ale i w Europie.
Obecnie trwają przygotowania do adaptacji filmowej powieści Mes amis Mes Amours. Zdjęcia do filmu mają się rozpocząć w lecie, w Londynie.

"Jak w niebie" jest to opowieść o miłości Lauren i Arthura. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że Lauren miała wypadek samochodowy i leży w śpiączce. Pewnego dnia do mieszkania Lauren wprowadza się Arthur, wzięty architekt. Nie wiedział jeszcze, że w tym mieszkaniu ma "dziką lokatorkę". Jakie zatem było jego zdziwienie, gdy zobaczył Lauren- ducha w swojej szafie! 
Cała historia nabiera tempa- Arthur nieoczekiwanie zaczyna wierzyć w historię, którą opowiedziała mu Lauren i postanawia jej pomóc. 
Historia wciągająca, lekka i przyjemna. Najbardziej ciekawym, jak dla mnie elementem opowieści są wspomnienia Arthura dotyczące jego zmarłej matki- oto jaką matką chciałabym być w przyszłości, kobietą, która pokazuje swoim dzieciom piękno świata, jego ulotności i jego wartość. Zauroczyła mnie ta opowieść bardziej niż historia nieszczęśliwej miłości Lauren i Arthura ;)
Podoba mi się klimat powieści, jednak czegoś mi brakowało- bohaterowie byli troszkę za mało wyraziści.
Mimo wszystko, polecam, dobra na odreagowanie i wzruszająca niekiedy :)
Moja ocena: 4

2011-01-11

Harry Potter i Książę Półkrwi (2009)

Z okazji tego, że jestem również fanką przygód młodego czarodzieja, musiałam się skusić na obejrzenie przed ostatniej części z całego cyklu, zwłaszcza, że do kina na następną część również się wybrałam (ale o tym w innej notce). I muszę przyznać, że zawsze ciężko jest mi ocenić wszelkie adaptacje książek, które uprzednio przeczytałam i które naprawdę lubię. 
Tytuł oryginalny: "Harry Potter and the Half-Blood Prince"
Reżyseria: David Yates
Scenariusz: Steve Kloves
Zdjęcia: Bruno Delbonnel
Rok produkcji: 2009 
Produkcja: USA, Wielka Brytania
Gatunek: Familijny, Fantasy, Przygodowy
Czas trwania: 153

"Harry Potter i Książę Półkrwi", kolejna odsłona sławnej już na cały świat sagi o czarodzieju, Harry'm Potterze i jego przyjaciół- nie muszę się zbytnio rozdrabniać nad opisywaniem fabuły, kto czytał książki J.K.Rowling, ten wie. Dla tych, którzy nie czytali, napiszę w skrócie.
Harry wraz z przyjaciółmi wraca do Hogwartu, szkoły dla magów i czarodziei, tym razem ten rok jest mroczniejszy niż poprzednie, Lord Voldemort powrócił i na Harry'ego czyha ciągłe niebezpieczeństwo. 
Mimo to Dumbledore, dyrektor szkoły postanawia przed Harry'm pewne zadanie, które jest kluczowe do rozwiązania zagadki dotyczącej Sami-Wiecie-Kogo. W dodatku Książę Ciemności zaczyna nękać rodziny Mugoli (osoby, które nie posiadają zdolności magicznych), rozszerza swoją tyranię i nie zna zahamowań, a Draco Malfoy otrzymuje tajemnicze zadanie, do którego nie jest zbyt chętny...
Koniec filmu jest bardzo dramatyczny- do Hogwartu przedostają się siły zła...
Film mi się podobał, było parę niedociągnięć względem książki, ale inaczej zapewne być nie mogło, skoro książka objętościowo jest znacznie obszerniejsza niż może to pomieścić scenariusz. Film wywołał u mnie emocje, których już dawno nie czułam- to naprawdę dobre kino :)
Wszystko było takie, jak trzeba. Osobiście, nie mam żadnych zastrzeżeń i polecam :)

Moja ocena: 4+

Wielkanocna Parada, Richard Yates

Witajcie kochani w ten jakże mglisty i zachmurzony dzień nowego roku! : ) 
Dzisiaj chciałabym opowiedzieć Wam o moich przemyśleniach nad drugą powieścią Richarda Yatesa, którą przeczytałam i, która wywołała u mnie całkowicie odmienne uczucia niż poprzednia, "Droga do szczęścia" ;)
O autorze tym razem nie napiszę nic, odsyłam tutaj, gdzie już krótkie info zawarłam :)
"Wielkanocna parada" opowiada historię dwóch kobiet, sióstr Grimes- Emily i Sarah, które różnią się między sobą niemalże całkowicie charakterem i urodą. Różnie też potoczyło się ich życie. Starsza i ładniejsza Sarah szuka spełnienia w małżeństwie, młodsza natomiast, wykształcona Emily, przeżywa szereg ... przelotnych związków i usiłuje odnaleźć szczęście w przygodnych kontaktach. Obydwie jednak znajdują tylko rozczarowanie. 
 Muszę przyznać, że powieść wciągnęła mnie niemalże od razu. Powieść przypomina mi wszystkie moje ulubione powieści- jest pełna żywych obrazów, tym razem Nowego Jorku- ciągle w ruchu, pełnego szmerów przeszłości. Wszystkie występujące w powieści postacie są nakreślone bardzo realistycznie, ale i z lekkością, której można by pozazdrościć. "Wielkanocna parada" to powieść o życiowym pechu, czy raczej o życiu w każdej odsłonie- każda z bohaterek przeżywa swoje życie, ale sama przed sobą i innymi udaje, że jej życie jest takie jakie zawsze chciała. Nieważne są kolejne zawody- ważne, że mam co pokazać innym- nieszczery uśmiech i gromadkę dzieci, czy też kolejnego przystojnego partnera. Mimo negatywnego (w pewnym sensie) wydźwięku powieści jest ona pełna nadziei, a powieść czyta się przyjemnie i łatwo, choć nie zawsze.
Muszę przyznać, że po "Drodze do szczęścia" miałam mieszane uczucia, co do autora- jego poprzednia powieść była po prostu straszna- ze względu na opowiedzianą historię i bardzo mnie przybiła, natomiast "Wielkanocna parada", jest całkowicie inna. :)
Moja ocena: 5

2011-01-07

Stosik poświąteczny i małe podsumowanie + mały jubileusz! :)

Witajcie kochani w nowym roku! :) Mam nadzieję, że wiedzie Wam się lepiej i jesteście pełni czytelniczej werwy i złaknieni nowych powieści do przeczytania, tak jak ja :) Długa zima przed nami i mnóstwo książek do przeczytania, a ja z chęcią, teraz się z Wami pochwalę moimi prezentami, które znalazłam pod choinką :)
1. "Vampire Princess Miyu" - Narumi Kakinouchi (manga, którą uwielbiam)
2. "Wielkanocna parada"- Richard Yates
3. "Lektor" - Bernhard Schlink
4. "Rzeka krwi" - Tim Butcher
5. "Wieczór" - Susan Minot

Co do podsumowań... w tym roku jakoś wyjątkowo się bez nich obchodzę- może czas najwyższy złamać ustalony co roku z góry porządek rzeczy i zacząć robić coś innego? :)
W każdym bądź razie mój blog z recenzjami książkowymi powstał rok temu, w styczniu 2010 roku zaczęła się moja przygoda z pisaniem recenzji- czas otworzyć szampana! :)
Podczas tego roku przeczytałam 41 książek, które tutaj opisałam- część jeszcze nie udało mi się opisać, głównie mang, których opisywanie przychodzi mi trudniej, gdyż z mangami dopiero zaczynam się zapoznawać ;) Myślę jednak, że już niedługo i z nimi będę na bieżąco :)

A jak Wasze podsumowania?

Oby ten nowy rok każdemu sprzyjał! :)
Follow