2011-12-13

Wpływ nowych mediów na czytelnictwo.



                     Postęp cywilizacyjny i rozwój techniczny postawiły życie książki i czytelnictwa jako takiego, pod znakiem zapytania. W dobie telewizji, komputerów i Internetu spada chęć sięgania po po taką rozrywkę. Ludzie, a zwłaszcza młodzież coraz częściej woli wolny czas spędzić przed telewizorem, czy też komputerem. Czytelnik powoli staje się rzadkością, a badania przeprowadzone przez firmę TNS OBOP, mówiące że książki w Polsce czyta tylko 38 procent osób i z roku na rok ta liczba maleje, zdają się tylko potwierdzać te przypuszczenie. Czy nowe media mają faktycznie tak duży wpływ na zmiany zachodzące w czytelnictwie?
Kim jest właściwie czytelnik? Czytelnikiem możemy nazwać osobę, która czytając staje się odbiorcą tekstu pisanego. Słowem tym określamy osobę, która w danym momencie czyta tekst, ale i również osobę, która czyta książki w ogóle. Fakt ten sprawia, że człowiek staje się uczestnikiem w procesie komunikacji za pomocą pisma; życia kulturalnego i intelektualnego. 1
Nowe media - czym właściwie są? Termin nowe media pojawiło się już w latach 60. XX wieku. Nowe media, to takie media, które mają ze sobą wzajemne powiązanie, dostęp indywidualnych użytkowników, którzy mogą występować zarówno jako nadawcy, jak i odbiorcy, interaktywność, mnogość sposobów użycia i otwartość oraz wszechobecność i niedookreśloność przestrzenną 2. Nowe media wprowadzają nowe cechy również do kultury, między innymi intertekstualność, unifikację form i gatunków filmowych 3. „Popularna encyklopedia mass mediów” definiuje nowe media jako wszelkie techniki przekazu oraz różnego rodzaju technologie stosowane od lat 80. XX wieku, takie jak telewizja satelitarna, Internet oraz komputer osobisty.
W zalewie coraz to nowszych i ciekawszych publikacji wydawniczych na polskim rynku (ale i nie tylko) aż trudno uwierzyć, że czytelnictwo spada. Wiele wskazuje na to, że staliśmy się społeczeństwem obrazkowym, który woli oglądać w prosty i nie obciążający naszego umysłu (nie absorbujący również) sposób opowieści na ekranie telewizora czy komputera. Lubujemy się również w prostych i banalnych, niekiedy przekazach, które najczęściej dostarcza nam właśnie telewizja. Kultura masowa, która początkowo miała rozpowszechniać świadomie informacje i ujednolicać przekaz, by stał się zrozumiały dla każdego, wyparła książkę ( książka nie jest narzędziem komunikowania masowego) i stała się synonimem rozrywki 4 . Rozrywki, która nie jest górnolotna i głęboka. Rozrywki, która jest dla wszystkich.
Często kulturę obrazową, która zaczyna dominować w dzisiejszych czasach, przeciwstawia się kulturze słowa, a miłośnicy literatury i słowa drukowanego upatrują w obrazach jedno z groźniejszych niebezpieczeństw, które zagrażają czytelnictwu 5. Ograniczają wyobraźnię czytelnika, ograniczając w ten sposób jego wolność- obraz wymusza na nim pewną koncepcję danego dzieła (w przypadku, np. adaptacji filmowych), narzuca nam pewien obraz bohatera, co jest sprzeczne z zadaniami literatury. Literatura nie ogranicza wyobraźni, nie ma określonych ram.
Obrazy wszakże istniały od wieków i towarzyszyły ludzkości od samego niemalże początka- od malowideł naskalnych, po pierwsze piktogramy i pierwsze ikony średniowieczne po dzisiejsze czasy, gdzie ten obraz jest dominujący. Współistnieją. Co więc sprawia, że coraz częściej odchodzimy od słów i sięgamy po obraz?
Autorka „Przemiany modelu czytania”, Katarzyna Wolff odwułując się do badań prowadzonych w Instytucie Książki i Czytelnictwa Biblioteki Narodowej, dochodzi do kilku, moim zdaniem słusznych wniosków. Obecnie książką w jej tradycyjnej, kodeksowej postaci jest zainteresowana połowa społeczeństwa. Zdecydowana mniejszość to osoby, które systematycznie korzystają z tradycyjnej książki i jest im potrzebna na stałe. W tej grupie znajdują się studenci i uczniowie, którzy książki wykorzystują do celów edukacyjnych i takie właśnie publikacje są najczęściej wybierane 6. Do najbardziej aktywnych czytelników nadal możemy zaliczyć młodzież, dorośli ludzie mają coraz mniej czasu na czytanie. Po książkę o wiele częściej sięgają ludzie z wykształceniem średnim lub po wyżej średniego, i fakt ten sprawia, że w rzeczywistości społeczeństwo jest wyraźnie podzielone: na osoby czytające bardzo dużo i często oraz na czytające mało (lub wcale) i sięgające po książkę, tylko wtedy gdy są do tego zmuszone. Zmienia się model czytelnictwa. Odchodzi się od czytelnictwa dla przyjemności, na rzecz czytelnictwa edukacyjnego, czyli związanego nauką.
Nie czyta się już dzieciom bajek- dziecko nie ma, od najmłodszych lat kontaktu ze słowem pisanym. Nie jest go ciekawe, rodzice nie mają czasu (albo chęci) by zainteresować nim dziecko. Wolą pozostawić je, by spędzało czas przed telewizorem, przeskakując z kanału na kanał dla zabicia czasu. Dziecko wychowujące się tylko i wyłącznie na telwizji traci zdolność do głębszej refleksji i rozwoju wyobraźni.
Mimo to, wielu rodziców jest zaniepokojonych tym, że ich dzieci nie chcą czytać książek. Wiedzą oni bowiem, że czytanie nie jest tylko rozrywką, ale i czynnikiem rozwijającym, nie tylko intelektualnie, ale i duchowo. Czytanie jest warunkiem sukcesów w nauce- wzbogaca słownictwo, pogłębia system poznawczy i rozbudownuje słownictwo 7. Proces zachęcania dziecka do czytania jest długoletni i, niestety, męczący. Nie każdy rodzic może sobie na to pozwolić, przy coraz bardziej szaleńczym tempie życia w dzisiejszych czasach.
Nie można zapomnieć o roli, jaką odgrywa w dzisiejszych czasach internet i dostęp do niego, który posiada już niemal każdy. Internet w prostu i przyjemny sposób zastępuje nam kontakt z książką drukowaną i kontaktem z biblioteką. Coraz częściej korzystamy z elektronicznych wersji książek, tzw. e-booków, które są bardziej ekonomiczne w produkcji i coraz więcej wydawnictw wprowadza na rynek takie pozycje. Coraz więcej osób korzysta również z bibliotek internetowych, z których pobieramy interesujące nas pozycje. Internet stał się nośnikiem kultury, także i czytelniczej: gdyby nie internet o wielu autorach nikt by nie słyszał. Wielu twórców zaczyna od prowadzenia bloga- to tam są zauważani przez wydawnictwa.
Do Internetu przenieśliśmy wiele aktywności, które są ściśle związane z lekturą (nie chodzi tylko o czytanie tekstów, lecz także o dyskusję, ocenę książek, tworzenie komentarzy, dystrybucję informacji na temat autorów, nowości wydawniczych itp.). Rozwój nowych technologii jest zapewne jedną z głównych przyczyn zmiany naszego stosunku do książki. Nie oznacza to wcale, że coraz powszechniejsza cyfryzacja zabija czytanie- przynajmniej nie w takim stopniu, by się obawiać o całkowite odejście od czytania.
Z całą pewnością nowe media tworzą nowe formy lektury, nowe sposoby obcowania z tekstem- powstają coraz to nowsze gatunki literatury, o których mogliśmy posłuchać na ostatniej konferencji zorganizowanej przez Instytut Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa we Wrocławiu.
Doktor Małgorzata Góralska w swoim referacie Książka jako punkt odniesienia dla nowych form medialnych dała nam jednoznacznie do zrozumienia, jak wiele zmian zaszło odkąd Internet stał się powszechny. Książka coraz częściej zmienia swoją formę: pisana jest np. w formie tweet'ów na portalu społecznościowym Twitter- krótkich wiadomości (rozdziałów), z których tworzy się swoją własną książkę. Każdy może napisać swoją książkę i opublikować ją na jakimkolwiek potralu- rozwój pismiennictwa przechodzi swój wielki rozkwit. Czy zatem i czytelnictwo ma szansę rozkwitnąć?
Według Umberto Eco, który stwierdził jednoznacznie w „Nowych środkach masowego przekazu a przyszłością książki”, że pojawienie się nowego środka przekazu wcale nie unicestwia swojego poprzednika 8 . Wręcz przeciwnie, pozwala mu się uwolnić od narzuconych schematów (tak było np. gdy pojawiła się fotografia i kino- malarstwo nie przestało istnieć). Dalej pisze o podziale książek na te, do których się zagląda i na te, które się czyta 9. Nowe media mogą sprawić, że wiele książek zostanie wyeliminowanych z obiegu w tradycyjnej formie, przykładem mogą być encyklopedie, które zajmują bardzo dużo miejsca na półkach, a znalezienie w nich poszukiwanej informacji bywa czasochłonne. Nowe media, głównie Internet sprawiają, że każdy może mieć dostęp do takiej encyklopedii w bardziej prosty i przejrzysty sposób. Nie dość, że zaoszczędzamy w ten sposób czas, to jeszcze intertekst, z którego korzystamy przekazuje nam ogrom informacji w formie skompresowanej 10.
Zawsze znajdą się i zwolennicy e-literatury, jak i przeciwnicy. Kwestia ta jest indywidualna. Jednakże czytanie książki „od deski do deski” na ekranie monitora jest niezbyt wygodne i bywa męczące. Książka taka (według teoretyków nowych środków przekazu) wymaga jednak lektury linearnej (przez co bywa odbierana niekiedy jako zbyt „represyjna”), kiedy to hipertekst pozwala nam na sklejanie w jednej chwili i wedle naszego życzenia partii tekstu, co pozwala na bardziej osobiste odczytanie danej treści i za każdym razem inne 11. Hipertekst pozwala nam wprowadzać zmiany, tworzyć własne kompilacje tekstowe, zmieniać znaczenie historii opowiedzianej w książce i nadać jej indywidualny kształt (nieco bibliofilski można by rzec)- powstają coraz to nowsze dzieła stworzone właśnie z takich kompilacji i w zespołach. Przykładem może być internetowa powieść „A Million Penguins”, która jest powieścią kolaboracyjną, co oznacza, że poprzez inicjatywę Wydawnictwa Penguin powstała powieść w sieci dzięki współpracy nie znających się wcześniej osób. W takim projekcie każdy mógł wziąć udział i sam z pomocą innych zainteresowanych stworzyć własną książkę 12 .
Internet nie jest jednak wrogiem czytelnictwa, wręcz przeciwnie: stał się medium, które to czytelnictwo głównie propaguje. W sieci pojawia się coraz więcej blogów o tematyce książkowej, blogów z recenzjami książkowymi, które tworzone są przez czytelników i miłośników książek.
Blogi takie są bardzo poczytne i spełniają również w pewnym sensie rolę promocyjną i marketingową (wykorzystywane są bardzo chętnie przez wydawnictwa na zasadzie: egzemplarz recenzencki za recenzję książki na blogu danej osoby), tzw. marketing szeptany mający na celu rozprzestrzenienie informacji 13 o danej pozycji książkowej (w tym przypadku).
Coraz częściej zamiast po powieść sięgamy po komiksy albo japońskie mangi, które na polskim rynku stają się coraz bardziej popularne. Komiks przez wiele lata był niedoceniany i uważany za niegustowny i prymitywny 14. Komiks staje się zachętą do sięgania po także inne dzieła, nie tylko po same komiksy. Według ankiety przeprowadzonej w okresie od września 1995 do grudnia 1996 roku w osiemnastu bibliotekach publicznych (miejskich, miejsko-gminnych i gminnych) w, ówczesnym Województwie Legnickim 15. Ankietę tą wypełniło łącznie 192 osoby w przedziale wiekowym od 8 do 18 lat. Większość ankietowanych uważa, że pierwszą książką z jaką się zetknęli były: bajki (68) i komiksy (58), w dalszej kolejności baśnie (27) i lektury (24) oraz opowiadania (9) i czasopisma dziecięce (6). Wskazuje to na siłę oddziaływania komiksu na czytelników. Lektura komiksów zachęciła aż 159 badanych do przeczytania innych książek (nie tylko komiksów), a tylko 33 osób nie 16. Komiks ma zatem wielką siłę- siłę, która może z czasem przyczynić się do wzrostu zainteresowania czytaniem, a zatem i czytelnictwem jako takim.
Pomóc czytelnictwu mogą takie akcje, jak "Uwolnij książkę", do której włączyły się media, instytucje i osoby prywatne. Inicjatorem pomysłu na rynku globalnym jest amerykański programista komputerowy, Ron Hornbaker. Doszedł on do wniosku, że przeczytana książka, odstawiona na półkę, staje się martwą ozdobą mieszkania. Zaproponował, aby te książki, których już się nie czyta, zamiast porastać kurzem na regałach, wypuścić na wolność i śledzić w internecie ich dalsze losy. W tym celu przeczytaną książkę należy pozostawić w miejscu publicznym, np. w sklepie, dla następnego nieznanego czytelnika 17. Aby było dokładnie wiadomo, że wolumin jest przeznaczony do społecznej wymiany (bookcrossing), należy na okładce nakleić numer identyfikacyjny, który po wprowadzeniu do bazy w internecie umożliwia monitorowanie jego obiegu wśród uczestników akcji. Każdy z nich zostawia swój wpis na specjalnie prowadzonej stronie internetowej, mówiący o miejscu znalezienia książki i przewidywanym terminie i miejscu jej „uwolnienia”.
Może się jednak zdarzyć, że miłośnik książki nie będzie chciał się rozstać ze świeżym nabytkiem, wówczas może go sobie zatrzymać pod warunkiem, że z własnej biblioteczki domowej uwolni inny tytuł.W bibliotekach, często można było spotkać specjalne regały, na takie „wolne” pozycje. Każdy mógł przygarnąć daną powieść, ale w zamian musiał zostawić inną, swoją. Takie akcje pokazują często, że Polakom brakuje wyciszenia, które daje książka i jednocześnie wzrasta zainteresowanie. Dzięki mediom akcja stała się znana szerszemu gronu, ponad 130 tysięcy książek zostało „uwolnionych” i zarejestrowanych na stronie http://www.bookcrossing.pl/, co potwierdza atrakcyjność przedsięwzięcia.
Według badań przeprowadzonych przez tygodnik „The Economist” najwięcej książek w skali globalnej na jednego mieszkańca wydaje się w Europie, szczególnie w Wielkiej Brytanii, Finlandii, Niemczech, Kanadzie, Francji i Włoszech (USA - na siódmym miejscu). Według tego rankingu wydawniczego Polska, z ukazującymi się rocznie 22 tysiącami tytułów, znalazła się w czwartej dziesiątce. Ogółem liczba publikacji świadczy o tym, że czytelnictwo nie maleje, lecz rośnie, szczególnie w krajach protestanckich 18.
XXI wiek w jakim przyszło nam żyć to czas przemian i pozbawiony barier. Czas wolności, która objawia się w sztuce, jak i w książce. Coraz więcej książek nie posiada tradycyjnej formy kodeksowej. W literaturze, a właściwie liberaturze, pojęcie nośnika straciło sens. Książka jest integralną częścią dzieła, a jej fizyczny kształt i budowa bywają naprawdę przeróżne, od książek w kształcie trójkąta (przydładem może być „Hasa Rapasa” autorstwa Radosława Nowakowskiego), poprzez tomik sonetów z wymiennymi wersami (za przykład może posłużyć „Cent mille milliards de poemes” autorstwa Raymonda Queneau) i książki napisanej na zużytych, drewnianych kaszt drukarskich (przykład: trzy poematy Zbigniewa Sałaja), a skończywszy na książce w betonowej oprawie („Świątynia kamienia” autorstwa Andrzeja Bednarczyka). Książka zmienia swoją formę, a nowe media nie wpływają negatywnie na odbiór takich książek (jak i innych, bardziej tradycyjnych pozycji) 19.
XXI wiek stał się wiekiem, gdzie czytelnictwo przeżywa wzloty i upadki, ale nigdy nie zostaje całkowicie pozbawione znaczenia w kulturze. Nowe media, na dzień dzisiejszy, nie są w stanie zaszkodzić czytelnictwu. Samo czytelnictwo, jak i wszystko dookoła ulega przemianom. Być może w przyszłości nie będziemy musieli niczego czytać, a książki w tradycyjnej formie odejdą do lamusa- na razie jednak, warto docenić fakt, że coraz więcej się wydaje, coraz więcej pisze i, wbrew badaniom, które przytoczyłam, czyta: czytamy każdego dnia po kilkanaście zdań, czy to w prasie, czy w komunikacji miejskiej, czy dostając do ręki ulotki. Czytamy wiadomości na internetowych portalach, ulubione blogi i fora internetowe. Mnogość tekstów sprawia, że coraz większą uwagę przywiązujemy do jakości czytanych tekstów, do tego jak są wydane i napisane. Wizualizacja dzisiejszych czasów sprawia, że teksty zmieniają swoją graficzną formę- stają się bardziej przejrzyste i czytelniejsze, a zarazem poprzez ciekawą, niekiedy awangardowym układem typograficznym, czcionką czy kolorem. Dzisiejsza książka nęci i zachęca niecodziennymi rozwiązaniami graficznymi, które wymusiły na niej czasy w jakich żyjemy. Sięgamy po takie książki i czytamy, dzielimy się nimi i kreujemy „modę na czytanie”.
Uważam, że czytelnictwo, po wielu upadkach, podniesie się i przeżyje swój rozkwit. Pozostaje zadać tylko pytanie „kiedy?”.

______________________
1 J. Wojciechowski. Czytelnictwo. Kraków 1985, s.17
2 D. McQuail, Teoria komunikowania masowego, Warszawa, s. 57
3 J. Skrzypczak, Popularna encyklopedia mass mediów, Poznań 1999, s. 376
4 J. Wojciechowski. Czytelnictwo. Kraków 1985, op. cit., s. 22-23
5 J. Dunin. Pismo zmienia świat. Czytanie. Lektura. Czytelnictwo. Warszawa 1998, s.94
6 K. Wolff. Przemiany modelu czytania. „Poradnik Bibliotekarza” 2001, nr 7-8, s. 3-9
7 I.B.Bukrejewska. Książka czy komputer? „Edukacja i dialog” [online] 2005, nr 193 [dostęp: 13.12.2011].
Dostępny w World Wide Web:
8 U.Eco. Nowe środki masowego przekazu a przyszłość książki. s. 15
9 Tamże.
10 Tamże. s. 17
11 Tamże.
12 Milion pingwinów czyli wiki-powieść. [online] 2007, [dostęp: 11.12.2011]. Dostępny w World Wide Web: http://swk.pl/arch/149
13 Marketing szeptany [online] 2011 [dostęp: 13.12.2011]. Dostępny w World Wide Web: http://pl.wikipedia.org/wiki/Marketing_szeptany
14 A. Owczarek. Komiksy a czytelnictwo dzieci i młodzieży. „Poradnik Bibliotekarza” 1998, s. 12
15 Tamże.
16 Tamże, s. 13
17 I.B.Bukrejewska. Książka czy komputer? „Edukacja i dialog” [online] 2005, nr 193 [dostęp: 13.12.2011].
18 Tamże.
19 Z. Fajfer. Liberatura: hiperksięga w epoce hipertekstu. W: Liternet.pl. Kraków 2003, s. -8


//Mój referat na zajęcia z Proseminarium.//
Zdjęcia pochodzą stąd: http://womenreading.tumblr.com

7 komentarzy:

  1. Nie przeczytałam całości bo oczka mi się kleją, ale na pewno tu wrócę, chciałam Ci tylko napisać, że referat jest bardzo rzeczowy, i masz rację rozwój techniki tylko ułatwił dostęp do książek, myślę jednak, że obecnie czytelnictwo trochę podnosi się po upadku i będzie tylko lepiej.

    Jeżeli można wiedzieć co studiujesz ? 5 będzie jak ta lala :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam o inicjatywie Helion - apeluje o zmianę przepisów podatkowych, które dyskryminują rynek e-booków. Zasadniczo chodzi o to, żeby ebooki były tańsze niż książki drukowane i całkowicie się pod tym podpisuję. Ale uzasadnia apel tym, że obniżenie cen ebooków spowoduje wzrost czytelnictwa w Polsce. A mnie się jakoś nie chce w to wierzyć. Jeszcze nie spotkałam nikogo, kto by lubił czytać z ekranu. Jak nie czyta na papierze, to wątpię, żeby zaczął czytać z komputera. Może jak się upowszechnią czytniki...

    OdpowiedzUsuń
  3. @ jusssi: studiuję Informację Naukową i Bibliotekoznawstwo :)

    @ lilybeth: masz rację. Obniżenie cen e-booków nie sprawi nagle, że zaczniemy czytać więcej (albo w ogóle czytać!). Moim zdaniem, to logiczne, że e-booki powinny być tańsze niż książki drukowane- nie tylko ze względów ekonomicznych,no cóż...

    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja myślę, że statystyki dotyczące czytelnictwa są zaniżone i wbrew pozorom całkiem sporo osób czyta zamiast spędzać czas przed telewizorem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. @ toska82: wiadomo, nigdy tak naprawdę nie da się tego tak do końca zmierzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaaa referat! xd przykro mi ale nie przeczytałam calości. Nie ta tematyka a do tego mam dość referatów do końca roku xd <3
    k.

    OdpowiedzUsuń

Follow