Długo zbierałam się do czytania tej książki. Bałam się jej, gdzieś podskórnie wiedziałam, że wniesie w moje życie dużo wartości a moje myśli wprawi w zamęt... Książka ta stała się spisaną formą moich najskrytszych marzeń, marzeń o swoim miejscu na ziemi, odnalezieniu właściwej drogi i miłości, która przetrwa wszystko...
Mirosław Sośnicki, autor powieści: "Wzgórze Pana Boga", "Astrachowka", "Miłość, tylko miłość", sztuk teatralnych, scenariuszy filmowych. Mieszka w Jugowicach w Górach Sowich.
Wydawnictwo: MTM
Data wydania: marzec 2011
ISBN: 978-83-618-1004-9
Liczba stron: 276
"Modżiburki dwa" to opowieść o pięknej miłości. Miłości, która bije z każdej stronicy. Modżiburek Malutki myślał, że nigdy nie odnajdzie Modżiburka Większego- swego wybranka, ale los był łaskawy dla tej pary. Odnaleźli się, tak jak odnajduje się wielu innych ludzi- przez zupełny przypadek. I niemalże od razu zakochali. Ona zapalona ornitolożka, on poczytny dziennikarz. Razem zamieszkali w Górach Sowich i razem dzielą każdy dzień, każde przygody, wypadki... codzienność pełną miłości. Bez pośpiechu, w pracy i podczas wieczornego odpoczynku.
Ciężko mi zdefiniować tę książkę, ciężko mi ją zaszufladkować... jest jedną wielką metaforą. Zmusza do refleksji, stając się drogowskazem. Ciepło i miłość przelewają się przez stronice i wnikają w serce, ogrzewając je. Z czasem ta miłość aż parzy i staje się nie do zniesienia. Tak wygląda prawdziwa miłość. Miłość, która wypełnia każdy dzień. Miłość, która jest podporą w ciężkich czasach i, która będzie trwać wiecznie. Podczas czytania nawiedzały mnie myśli, typu: czy ja znalazłam swoją taką prawdziwą miłość? gdzie jest moje własne miejsce, mój domek z wielkim ogrodem i sadem, gdzieś w górach? gdzie w moim życiu ten spokój i ta radość? Ludzie czasem nie zdają sobie sprawy ile radości jest w tak prostych, prozaicznych rzeczach i czynnościach- w biegu świata teraźniejszego zapominamy o tych drobnostkach. Ta powieść jest nie tylko o miłości, ale i również o odnajdywaniu siebie i poznawaniu siebie nawzajem; o radościach z codziennych zajęć; o szczęściu płynącym z obcowania z naturą...
Nigdy bym nie pomyślała, że utożsamię się z bohaterami, że pozazdroszczę im tego pięknego życia w tak pięknym miejscu. Żałuję tylko, że nie było mi dane poznać ich imiona: przeszkadzało mi to troszkę wczuć się w tą historię, ale jak sam autor pisze na swoim blogu: http://sosnicki.blog.onet.pl/, "Modżiburki (..) to słowo zostało zrodzone z wielkiego miłosnego uniesienia. Dla mnie i dla moich bohaterów w tym słowie mieszczą się wszystkie najpiękniejsze miłosne zaklęcia."
Cóż więcej mogłabym dodać? :)
Moja ocena: 4+
Moja ocena: 4+
Za egzemplarz recenzyjny wraz z autografem autora serdecznie dziękuję Wydawnictwu MTM!
Egzemplarz, który dostałam + zakładko-bransoletka od Magdy :) |