Jesień za oknem w pełni, tak samo jak studenckie życie. Wracam jednak, po dość długiej przerwie. Wędrując z mojego, wynajmowanego pokoiku, do kuchni, z mieszkania na uczelnię... zdarzało mi się wędrować z tą książką, niemalże codziennie i wszędzie. Towarzyszyła mi w troskach, nerwówce i chwilach śmiechu i radości. "Marilyn..." jest właśnie taką książką, pełną upadków i wzlotów. Książką, która nie opowiada o wielkiej gwieździe, ale o kobiecie, która nosiła przez całe życie piętno. Piętno, przeciw któremu walczyła z całych sił... Znamy koniec tej historii...
Alfonso Signorini (Milan ,07 kwiecień 1964 ) jest dziennikarzem, autorem , prezenterem radiowy i telewizyjnym, redaktorem tygodnika "Chi" , specjalizującym się w plotkach , a do lutego 2012 roku, redaktor naczelny tygodnika telewizyjnych "Smiles TV".
Norma Jean jest jedną z wielu, amerykańskich dziewczynek, które marzą o lepszym życiu. Życiu pełnym miłości, nieskrywanego szczęścia i uśmiechu. Jej życie to przeplatanka złych wspomnień. Wspomnień o matce, która jej nigdy nie chciała i zostawiała ją na tygodnie u sąsiadów, wspomnień o babce, która chciała udusić ją poduszką... Marzyła o lepszym życiu, bez koszmarów które były jej przeszłością. Niestety jej życie naznaczone jest piętnem szaleństwa, a ona sama nie mając zbyt wiele, próbuje się przeciwstawić szaleństwu, które niszczy jej rodzinę od pokoleń. Dokonując wielu wyborów zaczyna piąć się na szczyt... upadek z niego jest jednak zbyt bolesny...
Tłumaczenie: Mętrak Natalia
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: maj 2012
ISBN: 978-83-7799-637-9
Liczba stron: 224
Historia opowiedziana w tej książce, jest znana niemalże każdemu. Marilyn Monroe jest ikoną, która zapisała się złotymi literkami na kartach kina amerykańskiego, a mogłabym rzec nawet, że światowego. Któż z nas nie zna, choćby jednego filmu z udziałem tej seksownej, drobnej blondynki? Niewiele jednak zna drogę, jaką musiała przejść, by stać się jedną z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd kina, ubiegłego wieku. Alfonso Signorini próbował opowiedzieć nam tę drogę w sposób prosty i przyjemny... niekoniecznie jednak ściśle trzymał się faktów, o czym fani MM doskonale będą wiedzieć. Inni nie znajdą w tej książce nic, co mogłoby sprawić, że rzucą nią o ścianę z niesmakiem ;)
Sięgając po "Marilyn. Żyć i umrzeć z miłości" miałam świadomość, że książka ta jest zbeletryzowaną biografią aktorki, która ma pokazać jaka może Marilyn była naprawdę, co czuła, gdy w jej życiu zachodziły tak wielkie zmiany... To jest pierwsza, tego typu książka, którą miałam okazję przeczytać i muszę przyznać, że bawiłam się naprawdę dobrze.
Podobała mi się pewna głębia, którą stworzył autor, dodała ona bowiem książce, swoistego klimatu, w który się wsiąka. Nie podobały mi się niektóre "wyobrażenia" samej aktorki, wydawały mi się przerysowane i płytkie. Może to tylko moje odczucia.
Doskonale się bawiłam, śmiałam i wzruszałam się razem z Marilyn w jej drodze ku zatraceniu. Czytało się łatwo, strony umykały nie wiadomo kiedy, doskonała na jesienne deszczowe dni.
Sięgając po "Marilyn. Żyć i umrzeć z miłości" miałam świadomość, że książka ta jest zbeletryzowaną biografią aktorki, która ma pokazać jaka może Marilyn była naprawdę, co czuła, gdy w jej życiu zachodziły tak wielkie zmiany... To jest pierwsza, tego typu książka, którą miałam okazję przeczytać i muszę przyznać, że bawiłam się naprawdę dobrze.
Podobała mi się pewna głębia, którą stworzył autor, dodała ona bowiem książce, swoistego klimatu, w który się wsiąka. Nie podobały mi się niektóre "wyobrażenia" samej aktorki, wydawały mi się przerysowane i płytkie. Może to tylko moje odczucia.
Doskonale się bawiłam, śmiałam i wzruszałam się razem z Marilyn w jej drodze ku zatraceniu. Czytało się łatwo, strony umykały nie wiadomo kiedy, doskonała na jesienne deszczowe dni.
Polecam, nie tylko fanom Marilyn Monroe :)
Moja ocena: 4+
Dziękuję ślicznie za egzemplarz!
Już dawno mam na oku jej biografię:) Chyba zaopatrzę się w audiobooka.
OdpowiedzUsuńNigdy nie przepadałam za tą panią. Poza tym nienawidzę biograficznych książek. Więc zdecydowanie odpuszczam.
OdpowiedzUsuńWydaje się nawet ciekawa, aczkolwiek niezbyt ciągnie mnie do samej postaci Marilyn, więc może kieeeedyś tam ;)
OdpowiedzUsuńI dobrze znów widzieć wpis u Ciebie :)
Ja też się cieszę, miałam mały zastój czytelniczy, ale wracam! :D
UsuńDziękuję, że tu zaglądasz, to naprawdę miłe :>
Zaczęłam czytać tą książkę, ale jakoś musiałam odłożyć na bok. Niedługo zamierzam do niej powrócić.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mimo wszystko warto :)
UsuńJuż od dawna mam chrapkę na tę książkę.
OdpowiedzUsuń