2011-11-06

Obudzić szczęście, Susan Wiggs

Czasem człowiekowi wydaje się, że świat się sprzeciwia nam, że wszystko się wali na łeb na szyję i nic nie jest tak jak powinno... Czasem takie właśnie chwile otwierają nam nowe możliwości. Pomagają odkryć prawdziwe nasze szczęście i przeznaczenie. Tak właśnie stało się w przypadku główniej bohaterki "Obudzić szczęście"- Sarah Daly, autorki komiksów, która miała wszystko i myślała, że jest szczęśliwa...

Susan Wigss napisała pierwszą książkę w wieku ośmiu lat. Starannie ponumerowała strony, by dzieło wyglądało jak prosto z drukarni. Jak sama mówi, była to historia "jakichś małych łobuzów", oparta na perypetiach małej Susan i jej rodzeństwa. Bratu nie bardzo spodobała się postać na nim wzorowana, więc młoda autorka musiała kryć się ze swoimi dalszymi opowiadaniami.

Dzisiaj Susan Wiggs jest autorką ze sporym dorobkiem literackim i wiernym gronem fanów. Mieszka na wyspie w Zatoce Pugeta (stan Waszyngton), toteż najczęściej porusza się motorówką. Działa w miejscowym kółku literackim, żywo interesuje się problemami lokalnej społeczności.

Trzy razy została laureatką nagrody RITA, jej książki przetłumaczono na kilkanaście języków. Jest mężatką od 1980 roku, ma jedną córkę. Jest właścicielka bardzo rozpieszczonego teriera. Lubi długie spacery, zajmuje się amatorsko fotografią, dobrze jeździ na nartach i gra bardzo źle w golfa. Najchętniej spędza wolny czas przy lekturze. 


Tłumaczenie: Anna Bieńskowska
Tytuł oryginału: Just Breathe
Wydawnictwo: Wydawnictwo Mira
data wydania: maj 2011
ISBN: 978-83-238-7779-0
liczba stron: 228

Sarah Daly traci niemal wszystko, cały jej dotychczasowy świat: nie dość, że nakrywa męża na zdradzie (męża, przy którym trwała wiernie podczas jego zmagań z chorobą nowotworową...), traci pracę i zaczyna odkrywać, że jej życie nie jest takie, jakiego zawsze pragnęła. Postanawia, spontanicznie rzucić wszystko i wyjechać z mroźnego miasta wiatrów -Chicago- do rodzinnego miasta. Zaszywa się w domu swojego ojca, gdzie się wychowała. Postanawia w końcu wystąpić o rozwód. Małe miasto aż huczy od plotek, a ona próbuje odnaleźć się w tej nowej sytuacji... zwłaszcza, że dowiaduje się, że jest w ciąży... 

Na początku sama nie wiedziałam co mam myśleć o tej książce, wydawała mi się lekką książką, nie wnoszącą żadnych głębszych wartości, ot taka niezobowiązująca lektura na jesienny wieczór- jakże się myliłam! Wsiąkłam w świat Sarah, w nadbrzeżne domki i porty, szum fal kołysał mnie podczas czytania, a ciepło bijące od każdej stronicy ogrzewało serce. Myliłam się, przyznaję się od razu- powieść może i czyta się lekko, ale i skłania do zastanowienia się i refleksji... Po pewnym czasie odkryłam, że zżyłam się z bohaterami książki, że kibicuję im po cichutku, że mam nadzieję, że życie się im ułoży...jakbyśmy byli dobrymi znajomymi. :) Historia ta przemawia do mnie, do moich własnych marzeń o rodzinie pełnej ciepła i miłości. Doskonale oddany klimat małego miasteczka i jego "przytulności", dodaje tylko czaru powieści. 
Bardzo miło mnie zaskoczyła ta książka- polecam ją, każdej kobiecie, tak na poprawę humoru na jesienną chandrę :)

Moja ocena: 5


Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Mira Harlequin za co serdecznie dziękuję!

9 komentarzy:

  1. Taka lektura przyda się idealnie, zwłaszcza w zimowe wieczory:)).
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i bardzo miło ją wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie wszystko wygląda i kiedyś sięgne po tę książkę:)Przyda sie na zimne wieczory:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam tę książkę i zgodzę się z Kasandrą, że to idealna lektura na zimowe wieczory, ciepły dotulacz ;)

    PS. Miło było się dowiedzieć tych wszystkich informacji o autorce!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam zamiar ją przeczytać, ale kiedy to nie wiem. Mam nadzieję, że jak najszybciej ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uciekam przed tego typu książkami.
    Wręcz wymazuję je z swojej świadomości.
    Wątpię,żeby tym razem sprawa potoczyła się inaczej,chociaż dzięki twojej recenzji ręka mi pewnie zadrży w bibliotece.
    Może sięgnę,tak na chandrę

    OdpowiedzUsuń
  7. Czuję, że to nie moje klimaty. Nie będę sięgać

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio dość głośno o tej książce w 'blogowym świecie' :) Dzisiaj przydałaby mi się na poprawę humoru... a tak będzie musiała wystarczyć gooorąca czekolada :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka bardzo przypadła mi do gustu. Aż nie mogę się doczekać kiedy wpadną w moje łapki kolejne książki tej pani ;)

    OdpowiedzUsuń

Follow