Z każdym nowym numerem uświadamiam sobie, jak bardzo zżyłam się z tym czasopismem. Pamiętam, że jako dziecko zaciągałam mamę do kiosku, by tylko chociażby móc przejrzeć te pełne magii strony. Dzisiaj, "Nowa Fantastyka" jest dla mnie swoistym synonimem rozrywki i wiedzy w jednym. A wszystko to na jedynie 80 stronach...
Wydawnictwo: Prószyński Media
Liczba stron: 80 s.
W NUMERZE:
"METRO 2033", Faceci w Czerni: agenci paranoi, Wywiad z Robertem M. Wegnerem, Różni jak klony, Misja "PROMETEUSZA" Prequel "Obcego" wchodzi do kin...
OPOWIADANIA: Anna Brzezińska, Jeffrey Ford, Bartosz Działoszyński...
Felieton Jakuba Ćwieka, po raz kolejny dał mi do myślenia. Może i rodzicem, na razie planować nawet nie zamierzam, a co dopiero nim zostawać, zastanowiłam się, przez chwilę jak ja bym chciała swoje dziecko wychować. Bardzo mądry i szczery felieton skłania do dłuższej refleksji, zwłaszcza że tak niedawno był Dzień Dziecka :)
Z zapartym tchem przeczytałam artykuł o "Prometeuszu". Seria "Obcy" odkąd tylko pamiętam, była (jest i będzie!) jedną z tych, które uwielbiam niemalże od momentu, w którym obejrzałam wszystkie części od początku do końca. Gdy tylko dowiedziałam się, że film ten (patrz okładka numeru czerwcowego!) zostanie nakręcony, z zapartym tchem czekałam na trailer i jakieś konkretne informacje. Ucieszyła mnie wieść, że w filmie zagra Charlize Theron (jedna z moich ulubionych aktorek), a zdziwiła, po przeczytaniu tego właśnie artykułu informacja, że właściwie "Prometeusz" bazuje tylko na uniwersum "Obcego", nie jest jego bezpośrednim prequelem, tylko jakby całkiem inną historią. Nie mniej, wybiorę się na ten film do kina, jak tylko starczy funduszy i czasu.
Natomiast artykuł Marcina Zwierzchowskiego na temat filmu "Królewna Śnieżka i Łowca" tylko dodatkowo zachęcił do obejrzenia filmu (widziałam i polecam!), bowiem któż by się nie skusił na film, który ma być "nowym śródziemiem" pełnym magii? Zwłaszcza, że reżyser podszedł do filmu, jakby miał zamiar kręcić film wojenny. Muszę przyznać, że oglądając film, podziwiałam głównie przepiękne zdjęcia, istoty pojawiające się w filmie zachwyciły swoją różnorodnością. Ponadto (gdybym wcześniej nie przeczytałam artykułu, nawet bym tego nie zauważyła!), w filmie występuje ośmiu 'krasnoludków'! Ciekawostka związana z prawami autorskimi w posiadaniu Disney'a na tę historię ;)
Klonowanie. Metoda ta, tak skomplikowana, że do tej pory ludzie do końca sobie z nią nie radzą. Dopiero dzięki artykułowi Wawrzyńca Podrzuckiego, uświadomiłam sobie jak trudne, nadal jest klonowanie. W artykule możemy dowiedzieć się wielu istotnych rzeczy, np. tego, że klony, które uda się 'stworzyć', tak naprawdę nie będą nigdy identyczne z pierwowzorem- natura tak nas zaprogramowała, aby różnorodność wygrywała w każdych warunkach. Bardzo ciekawe i bardzo pouczające.
Faceci w czerni, do tej pory jawili mi się jako synonim agentów, którzy wtajemniczeni w wiele niezwykłych a także super tajnych informacji, bronią (bądź wręcz przeciwnie) ludzkości przed szeregiem zagrożeń. Do tej pory Faceci w czarnych, eleganckich garniturach i ciemnych okularach kojarzyli mi się wyłącznie jako dwa przeciwieństwa: bohaterów ludzkości albo katów/maszyny do zabijania etc. Ale to minęło. Teraz, po przeczytaniu artykułu Piotra Mirskiego, faceci w czerni nabierają całkiem innego sensu. Stają się bowiem synonimem paranoi i ludzkiego lęku przed globalnym spiskiem. Naprawdę warto przeczytać i zaznajomić się z tą społeczną paranoją.
To tylko garstka z tego, co możecie znaleźć w tym numerze, ale wydaje mi się najważniejsza, choć to moja tylko, subiektywna ocena. Jeden z lepszych numerów, jakie miałam okazję czytać.
Polecam serdecznie!
Moja ocena: 5
Za egzemplarz serdecznie dziękuję!
Nie czytuję czasopism, nawet tak dobrych jak NF. Raz, że brak czasu, dwa, że nie ze wszystkimi tekstami się zgadzam, więc po co psuć sobie humor ;)
OdpowiedzUsuńNic na siłę :) ja czytam zazwyczaj w czasie przerwy między zajęciami ^^
UsuńFantastykę podczytuję od czasu do czasu. Będę musiała zapoznać się z najnowszym numerem :).
OdpowiedzUsuńJak się już zapoznasz, daj znać, czy Ci się podobało, tak jak mi :)
Usuńmiałam kilka razy Fantastykę w dłoni, ale jeszcze w jej starym wydaniu. nowej szacie graficznej dopiero muszę się przyjrzeć, choć teraz z tym gatunkiem literackim raczej mi nie po drodze.
OdpowiedzUsuńTeż mam ochotę wybrać się na "Królewnę...". Co do recenzji krytyków, to już nie raz zdarzało się, że "zachęcona krytyczną recenzją" szłam do kina i wracałam bardzo zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńWitam ! Z tej strony biedronka z bloga http://biedronka-inmysecretlife.blogspot.com/ . Jesteś obserwatorką mojego bloga, który jakiś czas temu został zawieszony w związku z włamaniami. Najprawdopodobniej nie uda mi się odzyskać do niego dostępu. Zakładam, więc nowego bloga, który ruszy niebawem i przesyłam adres http://anjani-oldideas.blogspot.com/ .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i mam nadzieję, że uda mi się rozpocząć wszystko od nowa :)
Facetów w czerni widziałam przedwczoraj - półtorej godziny fajnej zabawy. Na Królewnę się wybieram. Klonowanie... akurat jakoś ostatnio bez przerwy trafiam na ten temat, zastanawiające...;)
OdpowiedzUsuńPostaram się znaleźć czas na NF ;)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu zacząć zdobywać to czasopismo, bo widzę, że warto! :)
OdpowiedzUsuń