Jeszcze w gimnazjum "Hobbit..." był moją lekturą, której nie udało nam się przerobić- myślę, że to dobrze, rozkład na czynniki pierwsze tak magicznej opowieści zabiłby cały jej czar.
Jestem fanką twórczości Tolkiena, "Władcę Pierścieni", czytałam wieki temu, ale "Hobbit..." zawsze spędzał mi sen z powiek... jakoś nigdy nie mogłam się do niej przekonać... aż w końcu postanowiłam dać jej szansę... opłacało się!
John Ronald Reuel Tolkien, powszechnie znany w skrótowej pisowni imion jako J. R. R. Tolkien - angielski filolog, filozof chrześcijański i jeden z prekursorów gatunku fantasy. Mitotwórca. Twórca najbardziej znanego w fantastyce literackiego świata - Śródziemia (Middle-earth).
Autor trzech opowieści dziejących się w tym mitycznym świecie - eposu „Władca Pierścieni”, mitologii Silmarillion i baśni Hobbit oraz kilku krótkich form, opowiadań baśniowych nie związanych, lub luźno związanych z wielką mitologią tzw. Legendarium Śródziemia (zawartej w 12-tomowej "History of the Middle-earth", opracowanej i wydanej przez Christophera Tolkiena).
Był profesorem języka staroangielskiego na uniwersytecie w Oxfordzie. Przez kilka lat pracował również na uniwersytecie w Leeds. Opublikował ponad 100 prac z dziedziny filologii i literatury dawnej, współpracował przy powstaniu największego słownika języka angielskiego, wydawanego zaraz po I wojnie, „Oxford English Dictionary”. Znał (w różnym stopniu) ponad 30 języków, głównie wymarłych, języków germańskich i celtyckich. (m.in. niemiecki, łacinę, starożytną grekę, gocki, staroislandzki, nordycki, staroirlandzki, walijski, anglosaski, hebrajski, francuski, rosyjski, fiński, holenderski, włoski i również polski).
Tłumaczenie: Maria Skibniewska
Tytuł oryginału: The Hobbit or There and Back Again
Wydawnictwo: ISKRY
Data wydania: 2004 (data przybliżona)
ISBN: 83-207-1474-5
Liczba stron: 315
Historia przygód hobbita Bilbo Bagginsa rozpoczyna się z chwilą pojawienia się przed Pagórkiem czarodzieja, Gandalfa. Wówczas, nasz mały, znacznie mniejszy od krasnoludów (ale większy od liliputów) bohater nie spodziewa się nawet jakie przygody ma dla niego los. Zaprasza, niewinnie, Gandalfa na herbatkę, a ten zjawia się z całą zgrają (trzynastu) krasnoludów. Grupa ta, zmierza do Samotnej góry, gdzie znajduje się skarb strzegący przez Smauga- smoka, który bestialsko pozabijał tamtejszego władcę i całą jego świtę i od wieków zostaje niepokonany... Bilbo wyrusza wraz z nimi, choć sam nie wie dlaczego- szanowany hobbit, to hobbit, który nie podąża za przygodami i innymi dziwactwami... A przygód spotka ich niemało...
„Kto szuka, ten najczęściej coś znajduje,
niestety czasem zgoła nie to, czego mu potrzeba.”
{cytat pochodzi z tej powieści}
„Kto szuka, ten najczęściej coś znajduje,
niestety czasem zgoła nie to, czego mu potrzeba.”
{cytat pochodzi z tej powieści}
"Hobbit, czyli tam i z powrotem" to ciepła historia o wartkiej akcji, pełnej zasadzek, zagadek i tajemnic. Czyta się ją, jakby się słuchało opowieści poczciwego starego dziadka tuż przed zaśnięciem- lekko, zabawnie, ale niekiedy również poważnie... Trzyma w napięciu i niesamowicie ciekawi. Jest idealnie skomponowana: nie ma przydługich opisów miejsc i przyrody (są one jednak idealnie wyważone- nasza wyobraźnia ma więcej miejsca do działania), dialogi dopełniają całą fabułę i dodają szczyptę humoru.
Jest to jedna z tych lektur, której nie powinno się czytać na przymus ( zastanawiam się czy to dobrze, że jest/była (?) w kanonie lektur szkolnych... ), trzeba mieć chęć sięgnąć po dzieła Tolkiena. Może nie każdemu się spodoba styl opowieści, ale ja jestem nim zachwycona :)
Moja ocena: 5
Tolkiena mam zawszę jakoś nie po drodze.
OdpowiedzUsuńTu zabraknie mi czasu, żeby sięgnąć po wypożyczoną książkę.
I tak oddaję jego książki do biblioteki tam i z powrotem. :)
Mam jednak zamiar zacząć od Hobbita, gdyż niecierpliwie czekam na ekranizację :)
,,Władcę pierścieni,, oglądałam z wypiekami na twarzy :)
Ja czytałam "Hobbita" parę lat po "Władcy pierścieni" i podobał mi się nieco mniej. Niemniej Tolkiena wielbię, krytykować nie mam zamiaru nigdy i za nic, a na ekranizację czekam z utęsknieniem.
OdpowiedzUsuńA w ogóle pierwszy raz zetknęłam się z "Hobbitem" w szkole podstawowej - fragment był zamieszczony jako czytanka w podręczniku i co prawda akurat nie przerabialiśmy jej na lekcji, ale ja sobie z zainteresowaniem przeczytałam i zapamiętałam tytuł :)
Tolkien i jego powieści to dla mnie jakiś koszmar. Po trzykrotnej próbie przeczytania Władcy Pierścieni nie daję temu autorowi żadnych szans.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie musiałam być "zmuszana" do czytania Hobbita w podstawówce, bo gdybym była to na pewno do końca życia zraziłabym się do fantasy, którą tak bardzo kocham ;)
A ja należę do niechlubnych wyjątków, które nic (absolutnie) nic nie czytały autorstwa Tolkiena. Kiedyś to nadrobię. ale póki co-nie śpieszy mi się. :)
OdpowiedzUsuńEch "Honbbit".. Kiedy to było? ... Jedna z pierwszych moich książek w klimacie fantasy :D
OdpowiedzUsuńO ile dobrze pamiętam "Hobbita" miałam w gimnazjum, to były jakieś fragmenty. Szczerze nie podobało mi się i nie potrafię się przekonać do książek Tolkiena, no po prostu nie umiem :)
OdpowiedzUsuńSwojego czasu -kilka lat temu zakupiłam Hobbita w sprzedaży wysyłkowej i od tej pory czeka on cierpliwie na półce. Nie wiem jak to jest, że ciągle go omijam. Muszę mu w końcu dać szansę 8)
OdpowiedzUsuńPO trzech próbach przeczytania "Hobbita" dałam sobie spokój. Może kiedyś dam mu jeszcze szansę, ale na razie nie spieszy mi się :)
OdpowiedzUsuńTolkien całkowicie do mnie nie przemawia. Choć jestem pod wrażeniem możliwości jego wyobraźni :)
"Hobbit" to bardzo wdzięczna lektura :) Do "Władcy pierścienia" mnie nie ciągnie, ale tę książkę czytałam z przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńnie czytałam, ale mam w planach :)
OdpowiedzUsuńWarto dać książce szanse, nawet po latach. Zmieniamy wtedy stosunek do świata, a wtedy mamy inne priorytety w czytaniu
OdpowiedzUsuńPamiętam jak czytałam "Hobbita" jeszcze w podstawówce, jednak wtedy nie byłam fanką tego typu fantasy. Ale w zeszłym roku wzięłam się w końcu za "Władcę Pierścieni" i bardzo mi się podobało. Chyba będę musiała dać jeszcze jedną szansę "Hobbitowi".
OdpowiedzUsuńUwielbiam Tolkiena, uwielbiam Hobitta, i całego Władcę Pierścieni :)
OdpowiedzUsuńCzytałam Hobbita w gimnazjum, ale się z nim męczyłam... Ale ogólnie mi się podobał ;)
OdpowiedzUsuńTeż czytałam tę książkę w gimnazjum i średnio przypadła mi do gustu. Za to "Władca Pierścieni" należy do jednej z moich ukochanych serii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Lubię Tolkiena ale przeczytałam tylko Władcę Pierścieni i Silmarillion. Hobbit wydaje mi się taki... dziecinny :P
OdpowiedzUsuń