Oto co właśnie mnie zajmowało przez długie dwa tygodnie: egzaminy, zaliczenia, kolokwia... codzienność została podporządkowana terminom egzaminów. Poranne wstawanie i codzienne zakuwanie, czytanie, ogarnianie notatek, wypijanie hektolitrów kawy... ah co to był za czas! Człowiek zmobilizowany do ostatek sił i próbujący ogarnąć materiał, którego nazbierało się już naprawdę dużo. Na szczęście, to już za mną. Kilka nocy nie przespanych i kilka dobrych ocen wpisanych do indeksu. Wreszcie wolność, wreszcie swoboda, ale tylko do poniedziałku! Nowy semestr zaczyna się w tym roku znacznie wcześniej, brak ferii i odpoczynku doprowadza mnie na skraj załamania nerwowego, ale cóż poradzisz biedny studencie?!
Kilka zdjęć, wygrzebanych w google'u, które najpełniej oddają studenckie zmagania z egzaminami w czasie sesji:
|
Sesja, aż strach się bać! :P |
|
Zaskoczyła, zaskoczyła. Zwłaszcza tych mniej ogarniających rzeczywistość ;) |
|
Znam i takie przypadki :>
|
|
hahahaha. |
A jak wygląda Wasza sesja? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz