Dzień piąty: Książka non-fiction, której czytanie sprawiło Ci niekłamaną przyjemność.
Jak na razie, najbardziej mi się podobała "Podróż z Herodotem" Kapuścińskiego (niedługo zamieszczę recenzję i swoje wrażenia). Oczarował mnie swoim sposobem opowieści, czytało mi się bardzo przyjemne i co najważniejsze- bardzo mnie zainteresował. Mogłyby tak wyglądać podręczniki do historii :)
Gdzieś, kiedyś przeczytałam opinię o tej książce, że warto właśnie od niej zacząć przygodę z autorem, Ryszardem Kapuścińskim. Zgadzam się z tą opinią, jest to książka bardzo osobista i przez to właśnie autor jest nam bliższy- jak dziadek, opowiadający o początkach swojej pracy jako dziennikarz. :)
Jak na razie, najbardziej mi się podobała "Podróż z Herodotem" Kapuścińskiego (niedługo zamieszczę recenzję i swoje wrażenia). Oczarował mnie swoim sposobem opowieści, czytało mi się bardzo przyjemne i co najważniejsze- bardzo mnie zainteresował. Mogłyby tak wyglądać podręczniki do historii :)
Gdzieś, kiedyś przeczytałam opinię o tej książce, że warto właśnie od niej zacząć przygodę z autorem, Ryszardem Kapuścińskim. Zgadzam się z tą opinią, jest to książka bardzo osobista i przez to właśnie autor jest nam bliższy- jak dziadek, opowiadający o początkach swojej pracy jako dziennikarz. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz