2011-04-30

Vampire Princess Miyu, tom 1, Narumi Kakinouchi

Z mangami zawsze mam tak, że zostawiam je na sam koniec w swoich planach czytelniczych. Są dla mnie odskocznią od wszystkiego i źródłem wielu wrażeń głownie wizualnych :) Jako fanka wampirów i wszelkich demonicznych stworzeń zakochałam się w małej wampirzej strażniczce Miyu wiele lat temu, kiedy to na Hyperze udało mi się obejrzeć anime. Manga jest jednak zupełnie inna...
Narumi Kakinouchi urodziła się 21 marca 1962 roku w prefekturze Osaka, Japonia. Jest mangaką, animatorką, reżyserką, projektantką postaci i reżyserką filmów animowanych.

Po ukończeniu szkoły zaczęła pracę w Studio Beebo pod kierunkiem Tomonori Kogawa, a następnie przeniosła się do Studio Io, Artland, AIC , gdzie była animatorką, twórcą i reżyserką filmów animowanych w wielu serialach telewizyjnych. Ze względu na jej wspaniałe dzieła sztuki, stała się bardzo popularna nawet poza scena anime i mangi, robiąc ilustracje i projekty znaków dla wielu innych projektów.

Kakinouchi jest żoną reżysera anime Toshiki Hirano.
(zdjęcie pochodzi z google, informacje o autorce z lubimyczytac.pl) 


 Wydawnictwo: JPF
Liczba stron: 200 

 Marzyliście kiedyś o wieczności? O wiecznym, niekończącym się śnie? Ona może go Wam podarować.
Miyu. Tajemnicza dziewczyna, pojawiająca się na trochę coraz to w innej szkole, tak naprawdę jest wampirzą księżniczką, a jednocześnie - strażniczką tego świata, ścigającą zbiegłe z otchłani demony shinma. Te zaś mogą czaić się wszędzie, często podszywając się pod zwykłych ludzi, wiodąc normalne, ludzkie życie. Miyu będzie musiała się sporo napracować, by ich odnaleźć, a przecież od czasu do czasu musi również zaspokoić swoje zwykłe, wampirze pragnienie. Wraz ze swym wiernym druhem, "nawróconym" shinmą Larvą, piękna strażniczka toczy swą niekończącą się krucjatę, pełną tajemnicy, grozy, ale i melancholicznej zadumy nad mroczną stroną istnienia...
(nota ze strony Wydawnictwa JPF)

Historia jest urzekająca. Miyu walczy cały czas ze swoją ludzką naturą i ze swoim przeznaczeniem. Nigdzie nie potrafi zagrzać na dłużej miejsca, jest w tym taka ludzka... Ludziom okazuje litość i przenosi ich w świat, gdzie będą szczęśliwie śnić... Każdy z rozdziałów opowiada o nowych potyczkach z zbłąkanymi shinma... Nieraz Miyu zagłębia się w swoją ludzką przeszłość, wspomina swoją matkę... i los, który został jej narzucony...
Przykładowa karta mangi, ze strony Wydawnictwa JPF.
 Ogromnie podobają mi się wszystkie wykonane rysunki, autorka dba o detale. Jej kreska delikatnie kreśli twarze i oddaje w zdumiewający sposób klimat opowiadanych historii. :)
Niestety manga traci wiele w tłumaczeniu, które momentami była monotonne...

Moja ocena: 5 

 Życzę udanej majówki! :) 

2011-04-24

Córki Hańby, Jasvinder Sanghera

Przeczytałam wiele książek związanych z kulturą muzułmańską, często zaglądam na bloga polskich muzułmanek (klikamy), wiem jakie mają zwyczaje i tradycje... mimo to, czytając "Córki Hańby" byłam zszokowana. Budziłam się nocami, a przed oczami miałam wyobrażenia tragedii i zbrodni dokonanych na kobietach... w imię czego? Honoru- bo honor jest ważniejszy niż rodzicielska miłość, niż prawo... Honor i to, jak postrzegana jest rodzina jest najważniejsze...
Jasvinder Sanghera jest działaczką i orędowniczką praw kobiet, która urodziła się w Derby. Jest współzałożycielką Karma Nirvana (klikamy), organizacji pomagającej kobietom zmuszanym do małżeństw itp. Sama uciekła z domu, by uniknąć ślubu z zupełnie obcym dla siebie mężczyzną w wieku zaledwie kilkunastu. O tych doświadczeniach opowiada w swojej debiutanckiej powieści "Zhańbiona".



Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 248

W książce zawarte są historie Muzułmanek mieszkających w Wielkiej Brytanii, które zostają zmuszone do poślubienia obcych sobie mężczyzn w wieku zaledwie kilkunastu lat. Pod groźbą śmierci zabierane są na "wakacje" do Pakistanu, gdzie ubierane są w piękne szaty i o niczym nie wiedząc, jedynie się domyślając, zostają poślubione mężczyznom, których nigdy wcześniej nie widziały, kuzynom lub obcym, którzy po zdobyciu paszportu zmieniają się diametralnie. Biją je, znęcają się fizycznie i psychicznie, gwałcą... Zagubione dziewczyny do tej pory nie miały się do kogo zgłosić, policja bagatelizowała sprawę, często w ogóle nie podejmując żadnych działań... 
Autorka powieści postanowiła zacząć działać- tak powstała Karma Nirvana (kliknij i przenieś się na stronę organizacji), która stara się pomóc i nagłośnić temat wymuszonych małżeństw, który dotyczy w szczególności kobiet. Jest to przejmująca relacja, pełna bólu i walki. Ciągle jest nadzieja, że kiedyś ten temat przestanie być lekceważony (nie tylko przez społeczeństwo, ale i władze cy policję) i przestanie być tematem Tabu, o którym się nic nie mówi. 
Czytając książkę czułam się, jakby ktoś wbijał w moją duszę sztylety. Wstrząsnęła mną, mimo że wiedziałam jaką pozycję mają kobiety w świecie muzułmańskim. Nie zdawałam sobie jednak sprawy, że w Europie, nadal kobiety tak cierpią, ale nie tylko one... bo przecież w wymuszonych małżeństwach cierpią również mężczyźni...  
Podziwiam każdą z kobiet, których historie opisuje Jasvinder i ją samą, za odwagę i wolę walki. Stała się bohaterką w oczach Brytyjek i zasłużenie dostała tytuł Kobiety Roku.

Książkę polecam. Mimo ogromu cierpienia.

Moja ocena: 6

PS1 Na ostatniej stronie książki jest adres organizacji Karma Nirvana, niestety nie mam dostępu do powieści i nie mogę podać, ani zrobić zdjęcia. Jeśli ktoś ma dostęp, bardzo bym prosiła o kontakt na mój e-mail: mia.89@wp.pl :)
PS2 Ostatnio w "Rozmowach w Toku", gościem była Amani, Muzułmanka z Wielkiej Brytanii, która zmuszona została do poślubienia obcego mężczyzny, który po ślubie gwałcił ją co noc... Rozmawiano również z autorką powieści "Córki Hańby",Jasvinder Sanghera. Można obejrzeć ten odcinek online tutaj.

2011-04-23

Wesołych Świąt! :)

Witajcie kochani! :) 
Niestety w nowym mieszkaniu nie mam na razie internetu więc i recenzje będą  małym pośligiem.
Teraz jestem już na rodzinnych Mazurach, gdzie szykuję się do świąt :)
obrazek wygrzebany w google'u

Kolejna Wielkanoc, kolejne żonkile
kolejne życzenia, lecz specjalne, miłe!
Radosnych, pogodnych świąt spędzonych wśród bliskich. 
I pełne książkowych cudownych przeżyć! :) 

Niedługo pojawi się nowa recenzja! :D

Pozdrawiam serdecznie! :*

2011-04-17

Elizabeth i jej ogród, Elizabeth von Arnim

Czytając tą książkę, myślami wracałam do własnych wspomnień z dzieciństwa i swojej wczesnej młodości. Mój świat był takim właśnie ogrodem. Mieszkając na wsi byłam otoczona nieprzebranymi skarbami, jakimi obdarowuje nas natura... Pamiętam mroźne mazurskie zimy, kiedy saniami albo wozem jeździło się do Kościoła, kiedy nawet samochody nie chciały palić... Przez cały czas, gdy czytałam tą powieść, opartą zresztą na faktach, wspomnienia dzieciństwa towarzyszyły mi cały czas...
Elizabeth von Arnim, z domu Mary Annette Beauchamp (ur. 31 sierpnia 1866 w Kirribilli w Australii, zm. 9 lutego 1941 w Charleston w Stanach Zjednoczonych) – angielska pisarka australijskiego pochodzenia.
Jej ojciec, Henry Herron Beauchamp (1825–1907), był kupcem, oprócz Elizabeth miał jeszcze jedną córkę oraz czterech synów. Pisarka Katherine Mansfield była jej kuzynką. W 1871 roku Beuchampowie opuścili Australię, przez pewien czas mieszkali w Szwajcarii i ostatecznie osiedli w Anglii. Elizabeth ukończyła tam londyńską Blythwood House School, a następnie Queen's College School.
W 1889 roku podczas podróży do Rzymu poznała swojego przyszłego męża, hrabiego Henninga Augusta von Arnima (1851–1910). Pobrali się w Londynie 21 lutego 1891 roku. Małżonkowie początkowo osiedli w Berlinie, zaś w 1896 roku w Nassenheide (ob. Rzędziny koło Szczecina), rodzinnej wiejskiej posiadłości von Arnimów. Tu odwiedzili ją początkujący pisarze Hugh Walpole i Edward Morgan Forster, którzy byli nauczycielami domowymi czwórki jej dzieci. Forster w 1905 r. spędził w majątku kilka miesięcy.
(więcej można znaleźć na Wikipedii: tutaj)

Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 160

Akcja książki (zapisków samej Elizabeth) rozgrywa się w XIX w. we wsi Nassenheide, gdzie Elizabeth zgodnie ze zwyczajem otwiera szkołę. Sama całe dnie spędza na doglądaniu ogrodu, któremu przywraca dawną świetność, dbając o każdy centymetr, planując zasiew roślin, ucząc się na własnych błędach i ciesząc z każdych sukcesów ogrodniczych. Razem z dziećmi uwielbia swój ogród i spędza w nim bardzo dużo czasu.

Czytając zapiski Elizabeth jesteśmy przenoszeni w przepiękne krainy, które w dzisiejszych czasach występują rzadko, jak nie tylko w skansenach. Już nie ma pięknych dworków, a szkoła, która została założona przez Elizabeth została przekształcona w dom mieszkalny (jak większość wiejskich szkół). Sama może traktuję tą powieść zbyt emocjonalnie, bo niesie ze sobą bardzo dużo wspomnień (też jadałam chleb posypany cukrem i popijałam mlekiem prosto od krowy!), ale muszę przyznać, że już dawno nie czytałam książki, która owinęła mnie swoją magią i wsiąknęła do mojej duszy. To jedna z tych powieści kobiecych, które się przekazuje z pokolenia na pokolenia. Jest piękna, naturalna i niesie wiele informacji o życiu na wsi w XIX wieku. Bardzo ciepła historia otoczona pięknem ogrodu usianego kwiatami, pełnymi zwierząt i ciekawych perypetii oraz rozmów i rozmyślań, tak mogłabym podsumować tą książkę w jednym zdaniu :)
Sama okładka jest niesamowicie piękna, doskonale oddaje charakter powieści i staje się jedną z moich ulubionych okładek! :)

Polecam, z całego serduszka :)

Moja ocena: 4+

Serdecznie dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu MG!

2011-04-14

Kwietniowy stosik.

W przerwie w pakowaniu (niedługo przeprowadzam się z ukochanym w nowe miejsce i do nowego mieszkania ^^), postanowiłam na szybko dodać stosik, który uzbierał mi się od ostatniej notki. Właściwie to "stosisko" ogromnych rozmiarów, z którego jestem bardzo zadowolona i prze szczęśliwa! ^^

Od dołu: 
  1. "Historia Rzeczy Codziennych", Małgorzata Jańczak, Magdalena Kasprzak, którą dostałam od Wydawnictwa MG .
  2. "Estetyka japońska. Wymiary przestrzeni. Antologia", tom 1 od Wydawnictwa Universitas.
  3. "Jak czytać fotografię. Lekcje mistrzów fotografii", Ian Jeffrey również od Wydawnictwa Universitas.
  4.  "Oplątani Mazurami", Katarzyna Enerlich od Wydawnictwa MG .
  5. "Nosowska. Piosenka musi posiadać tekst", również  od Wydawnictwa MG .
  6.  "Boski Wiatr. Japońskie formacje Kamikaze w II Wojnie Światowej",  Rikihei Inoguchi, Tadashi Nakajima, Roger Pineau od Wydawnictwa Finna .
  7. "Córki Hańby", Jasvinder Sanghera od Wydawnictwa Prószyński i S-ka  .
  8.  "Harjunpää i kapłan zła",Matti Yrjänä Joensuu od Wydawnictwa Kojro.
  9. "Wirus Ebola w Helsinkach", Taavi Soininvaara  także od Wydawnictwa Kojro .
  10. "Lit-6",  Risto Isomäki od Wydawnictwa Kojro.
  11. "Świat Run", Igor Warneck od Wydawnictwa KOS .
  12. "Jestem klonem!", Enzo Fontana od Wydawnictwa ESPE
  13. "Otchłań. W potrzasku", Alexander Gordon Smithod od Wydawnictwa Otwarte
  14. "Gdzie jest Jennifer?", Anne Cassidy od Wydawnictwa Stentor.
  15. "Z tęsknoty za Judy", Anne Cassidy, również od  Wydawnictwa Stentor.
  16. "Skóra", Adrienne Maria Vrettos, także od Wydawnictwa Stentor. 
  17. "Obrazy fotografii. Album metafor fotograficznych", Bernd Stiegler od  Wydawnictwa Universitas .
  18.  "Zniewolenie", Carrie Jones od Wydawnictwa Bukowy Las
  19.  "Kolekcjoner", Alex Kava od Wydawnictwa Mira/Harlequin.
  20. "Przepowiednia", P.C.Cast również od Wydawnictwa Mira/Harlequin .
  21. "Dopóki mamy twarze", C.S.Lewis od Wydawnictwa Esprit.
  22. "Dotyk ziemi", Wu Wei od Wydawnictwa KOS .
  23. "Pływanie", Nicola Keegan od Wydawnictwa WAB.
  24. "Elizabeth i jej ogród", Elizabeth Von Arnim od Wydawnictwa MG .
A do tych wsztystkich książek dochodzi jeszcze jedna, której zapomniałam umieścić w stosiku:
"Fotografia jako sztuka współczesna", Charlotte Cotton od Wydawnictwa Universitas :)
 Dziękuję za każdy egzemplarz! :D
Ostatnio Kasia pożyczyła mi tą oto powieść: 
Nie mogę się już doczekać, aż zacznę czytać i czytać i czytać :) I cieszyć się wiosną! :)
Jeszcze raz, niesamowicie dziękuję, bo każda z tych książek uszczęśliwia mnie tak samo :)

Pozdrawiam Was, kochani serdecznie! :)

2011-04-11

Kolekcjoner, Alex Kava

Zazwyczaj nie sięgam po takie powieści. Zawsze domyślam się kto jest mordercą, co zniechęca mnie do dalszego czytania. Z "Kolekcjonerem" było o tyle inaczej, że powieść wciągnęła mnie od samego początku, co nigdy wcześniej mi się nie przydarzyło...
Alex Kava (właściwe imię Sharon) (ur. w Silver Creek w stanie Nebraska w USA) – pisarka amerykańska, autorka bestsellerów z gatunku thrillerów psychologicznych.
W 1982 ukończyła College of Saint Mary w Omaha. Po ukończeniu studiów, Kava pracowała głównie w reklamie i marketingu. W latach 1992-1996 pracowała w swojej macierzystej uczelni jako dyrektor public relations.


 Wydwanictwo: Mira/Harlequin
Liczba stron: 304

Agentka specjalna Maggie O'Dell widziała wiele w swojej karierze. Ścigając morderców, psychopatów i przestępców, zagłębiała się w najbardziej mroczne, najbardziej przerażające zakamarki ludzkiego umysłu. Ale kiedy na Florydzie straż przybrzeżna wyłowiła pojemnik wypełniony starannie owiniętymi częściami ciała, nawet tak doświadczona agentka jak Maggie O'Dell nie była przygotowana na to, z czym miała się zmierzyć.
Tors, stopa, trzy ręce... Kto i w jakim celu precyzyjnie odcinał części ludzkiego ciała? Czy ktoś mógł być tak szalony, by je kolekcjonować?
Maggie zaczyna niezwykle trudne śledztwo. Odkrywa, że tors należy do zaginionego w tajemniczych okolicznościach mężczyzny. Sprawę komplikuje fakt, że zaginął on ponad 600 mil od miejsca, w którym został odnaleziony fragment jego ciała
W tym samym czasie znad Kuby nadciąga potężny huragan, który według prognoz może spustoszyć całą Florydę. Z każda chwilą jest coraz mniej czasu na rozwiązanie makabrycznej zagadki. 
(notka ze strony empiku)

"Kolekcjonera" czytało mi się zaskakująco dobrze. Sposób w jaki była opisana cała ta historia był przystępny i bardzo przyjemny. Powieść się niemalże pochłaniało, mijały godziny a ja nie miałam dość. Co prawda domyśliłam się kto stoi za morderstwami gdzieś w środku powieści, ale taki był zamiar samej autorki, bo tak naprawdę chciała zwrócić nam uwagę na coś zupełnie innego- na handel ludzkimi ciałami, częściami ciał, które są wykorzystywane podczas konferencji naukowych czy też w celach naukowych i edukacyjnych. Muszę przyznać, że nie zdawałam sobie sprawy z ogromu tego całego "biznesu"... Muszę przyznać, że "Kolekcjoner" wzbudził we mnie lęk i przestrach... 
"Kolekcjoner" jest też powieścią wielowątkową, każdy rozdział opowiadał losy różnych bohaterów: ratowniczki Liz, lekarza wojskowego Bena, samej Maggie... Każdy z tych rozdziałów tworzył obraz ogarniętego nadzieją a potem już paniką przed zbliżającym się huraganem... Wszystko było niesamowicie spójne, doskonale wyważone i połączone w ciekawą fabułę! 
Muszę przyznać, że jestem tą powieścią oczarowana, chociaż troszkę zawiodłam się na samym końcu-
tempo zmalało, a samo zakończenie, moim zdaniem było za krótkie...
Jednakże z czystym sumieniem mogę polecić tą powieść! :)

Moja ocena: 5-

Serdecznie dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Mira/Harlequin!


Recenzja ukazała się również na portalu lubimyczytac.pl

2011-04-08

Ulubione okładki powieści.

Witajcie kochani! Dzisiejszy post jest inny niż pozostałe. W związku ze zbliżającą się moją przeprowadzką do nowego lokum, przy pakowaniu wpadłam na pomysł by pokazać Wam moje ulubione okładki książek, które przeczytałam :) 
Bardzo lubię okładki z książek o młodym czarodzieju z Hogwartu, są dla mnie idealnie dobrane do treści...
"Harry Potter i Zakon Feniksa", J.K.Rowling, Wydawnictwo Media Rodzina
... i pełne magii, którą tak lubię w tych powieściach. I to jest jedna z moich ulubionych okładek, a muszę przyznać, że jestem dość wybredna jeśli chodzi o okładki książek :)
Kolejną powieścią z cudowną, według mnie okładką jest powieść pod tytułem: "Pomaluj to na czarno"

"Pomaluj to na czarno", Janet Fitch, Wydawnictwo Świat Książki
Lubię zdjęcia na okładkach, może dlatego, że fotografia jest moją drugą pasją? :) W każdym bądź razie, ta okładka przykuwa uwagę, głównie napisem z nietypową czcionką :)
Kolejną jest, znana wszystkim czytelnikom "Trucicielka" (recenzję można przeczytać tutaj).
"Trucicielka", Eric-Emmanuel Schmitt, Wydawnictwo Znak
Nie muszę chyba pisać, co mi się w niej podoba? :D Jej tajemniczość, piękne zdjęcie i to hipnotyzujące spojrzenie, jak za dawnych czasów, za dobrych analogowych zdjęć, gdzie zdjęcia miały duszę :D

Nie jest tego wiele, na dzień dzisiejszy. Jest co prawda wiele okładek, które lubię, nawet bardzo, ale żadne nie przebiją tych. To są, oczywiście powieści, które czytałam, a jest jeszcze wiele przeze mnie nie przeczytanych o cudownych okładkach, więc pewnie, w przyszłości dodam ich więcej :)

A jakie są Wasze ulubione okładki? Macie jakieś szczególne upodobania? :)

2011-04-06

Hakus Pokus - Katarzyna Leżeńska , Darek Milewski

Nigdy nie mogłam się przekonać do polskiej literatury- zawsze trafiałam na pozycje, które po paru stronach były nudne, bezbarwne i całkowicie mnie nie zainteresowały. Straciłam, muszę przyznać, nadzieję na powieść naprawdę dobrą z rodzimego podwórka. Stało się nawet tak, że zniechęcona wieloma porażkami przestałam czytać polską literaturę (ograniczyłam się jedynie do wierszy)... aż do teraz. "Hakus Pokus" zmienił moje zdanie na temat polskiej powieści!
(Za notkę o autorach tym razem posłuży zdjęcie okładki powieści zrobione dosłownie przed chwilką, wybaczcie jakość zdjęcia.)
Kliknij, by powiększyć.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 496 

Powieść opowiada historię Beaty, Polki urodzonej w Warszawie, która razem z matką wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych w wieku czterech lat oraz historię Roberta, który z Warszawy wyjechał do Stanów, by tam na jednej z renomowanych uczelni dokończyć studia matematyczne. Dziwnym zrządzeniem losu Beata i Robert spotykają się i razem pracują w CounterVision, firmie, która testuje zabezpieczenia internetowe wielu organizacji. Ona jako psycholog, on jako wzięty matematyk i haker. Ona ma chorą psychicznie matkę, która zostaje umieszczona w jednym ze szpitali stanowych, on właśnie rozstał się z żoną, która postanowiła zmienić płeć i odnaleźć siebie... Oboje naznaczeni przez życie splatają swoje przeznaczenie i nieświadomie wplątują się w aferę, która wstrząśnie całym światem...
Powieść wciągająca od samego początku. I naprawdę dobrze napisana. Czyta się szybko i przyjemnie, rozdziały są podzielone na bohaterów, co umożliwia nam poznanie każdego z nich oraz tego, jak to wszystko wygląda z Beaty czy Roberta strony. Gdy dostałam tą powieść nie spodziewałam się, że zostanę tak pochłonięta przez świat zdominowany przez hakerów, gdzie prywatność to mit i gdzie relacje ludzkie często ograniczają się do wysłania e-maila czy sms'a... Sięgając po tą powieść, czytelnik może się naprawdę dużo dowiedzieć o internetowym półświatku, o hakerach, o rzeczach i sprawach, które w dzisiejszych czasach są ważne, ale bagatelizowane często przez ludzi- dopóki sami nie staną się ofiarami...
Jak na ilość opisywanych problemów powieść nie jest chaotyczna czy poplątana. Wszystko jest skrzętnie poukładane i na swoim miejscu. Każdy wątek jest wpleciony w doskonale zaplanowaną fabułę- reakcję łańcuchową, gdzie losy bohaterów raz splatają się ze sobą, raz rozplatają... jak to w życiu już bywa :)
Myślę, że z czystym sumieniem mogę polecić tą powieść dla każdego.

Bardzo cieszę się, że znalazłam polską powieść, która przekonała mnie do polskiej literatury (nie wiem, dlaczego musiało mi to tyle zająć... ale wszystko ma swój cel i miejsce, nieprawdaż? :D ) raz na zawsze! :)
Moja ocena: 5-

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Wydawnictwu Prószyński! :)


Recenzja ukazała się również na portalu lubimyczytac.pl, a można ją zobaczyć tutaj.
Follow