2011-08-30

Brama Niebiańskiego Spokoju, Shan Sa

Wiele osób wie, że wielką miłością darzę książki i autorów pochodzących z krajów Dalekiego Wschodu. Każda z nich otwiera mi oczy, pokazuje kulturę, która jest mi znana tylko pobieżnie -bo na ile można poznać dany kraj tylko przez co, co się czytało/oglądało w telewizji? Cieszę się, że każda książka, po którą sięgam przynosi ze sobą dużo emocji i nową wiedzę.

Shan Sa urodziła się w Pekinie w rodzinie literatów. Jako dziecko nazywała się Yan Nini (oznaczające po chińsku dziewczynkę) jednak zmieniła imię na Shan Sa, które to oznacza 'szum gór', aby podkreślić swoją silną osobowość i dążenie do dojrzałości.
W 1994 roku, Shan Sa ukończyła studia z zakresu filozofii. Od 1994 do 1996 pracowała jako sekretarz malarzy Balthus . Później wydała swoje pierwsze dwie powieści oraz zbiór poezji, spotkała się z uznaniem krytyków. W 2001 roku wydała swój największy sukces książkę "The Girl Who Played Go" (La Joueuse de Go). Książka otrzymała wiele nagród, m.in. Prix Goncourt des Lycéens (Prix Goncourt z uczniów szkoły średniej). 

Tłumaczenie: Krystyna Sławińska
Tytuł oryginału: Porte de la Paix Célesle
Wydawnictwo: MUZA
Data wydania: 2003 (data przybliżona)
ISBN: 8370794580
Liczba stron: 121

"Brama Niebiańskiego Spokoju" to historia umieszczona w czasach komunistycznych rządów w Chinach, już po śmierci Mao, podczas buntów studentów i ulicznych zamieszek. Ayamei jest jedną z przywódców grup strajkujących studentów, która cudem unika śmierci podczas jednej z zamieszek. Na swojej drodze poznaje wiele osób, które starają się ją chronić. Zhao jest żołnierzem wyznaczonym do odnalezienia uciekinierki. Z czasem, czytając wpisy z dziennika dziewczyny odkrywa jej całkiem inną twarz...

Jest to piękna historia, pełna smutku, strachu i nadziei na lepsze życie, na lepszy świat. Jest to też historia o rodzącej się po cichu miłości, która jest silniejsza niż rozkazy, niż wojna... 
Łatwo jest się wczuć w klimat powieści- rozumieć targane bohaterami emocje. Piękne i ciekawe miejsca pokazują nam całkiem inne Chiny- pełne piękna, dziewicze, gdzie ludzie mieszkają w maleńkich chatkach z drewna i żyją z tego, co sami wytworzą- z darów natury.

Powieść ma w sobie magię, którą odkrywa się stopniowo, strona po stronie.
Muszę jednak przyznać, że troszeczkę rozczarował mnie koniec- zbyt szybko się skończyła, a te 121 stron zaostrzyły apetyt na coś więcej...

Mimo to, polecam!
Moja ocena: 4+

PS Przypominam kochani o moim pierwszym blogowym CANDY
Zapisy trwają do 4.09! :)

Spotkania z autorami! :)

Dostałam właśnie kilka informacji dotyczących spotkań z autorami! :) Sama z chęcią bym się na nie wybrała, niestety troszkę za daleko :C
Ale może Wy skorzystacie? :D









***

Przypominam również o moim CANDY (kliknij)! :D

2011-08-29

MTV Video Music Awards, 28/29.08.2011 r.- relacja.

Czekam z niecierpliwością na rozpoczęcie gali MTV Video Music Awards, którą w tym roku poprowadzi sama Britney Spears (tak mi się przynajmniej wydaje...?), a która ma miejsce w Los Angeles. Niestety relację będę oglądać online: tutaj (inne podawane na http://gagapolska.pl/?p=16064 strony nie działają...)
Galę ma otworzyć występ Lady Gagi, co nam tym razem zaprezentuje? :)

(relacja jest prowadzona na żywo, edytowana co jakiś czas)

Godzina: 3:04
Lady Gaga właśnie rozpoczęła swój występ bardzo żywnym monologiem w męskim przebraniu z teledysku "You and I" :) Prezentuje razem z zespołem tancerzy choreografię z tegoż teledysku, jest nieziemska! To kobieta kameleon i teraz to właśnie udowadnia- na pierwszy rzut oka wcale jej nie poznałam ;) Wulkan energii, szalejący po całej scenie, wspinający się na stare pianino a głos ani jej zadrży- jest w doskonałej formie! I nawet w męskich fatałaszkach wygląda olśniewająco :)

Niestety, przed samą galą nie udało mi się obejrzeć czerwonego dywanu, który miała poprowadzić Selena Gomez, więc tym bardziej będę ciekawa kreacji gwiazd i gwiazdeczek ;) - jak to kobieta xD

Pierwsza nominacja:
* Best pop video: zwycięzcą jest: Britney Spears (co było do przewidzenia, gdyż jako prowadząca nie zapowiedziała pierwsze osoby wręczające, co oczywiście było już podejrzane ;])

Godzina: 3:23
Po dość długiej przerwie na reklamę kolejny występ, niestety mało obeznana jestem ze światem hip-hopu, więc nie mam zielonego pojęcia kim są ci dwaj panowie wywijający zamaszyście rękoma i rapujący do mikrofonów.

{małe problemy techniczne... wrrr.}

Godzina: 3:34
Moje dobre źródło relacji z gali nagle przestało działać... tak jak pozostałe.
Próbuję znaleźć działający live stream, ale nie wiem czy coś to da :C

Godzina 4:04
Fuck it! Nie mogę znaleźć działającego live stream'a... i to chyba byłoby na tyle, jeśli chodzi o moją "cudowną" relację w MTV VMA... :C

(moje rozczarowanie nie zna granic, a notka zapewne będzie usunięta, bo przynosi ujmę na moim honorze :P)

Godzina: 4:21
Wreszcie znalazłam działający live stream na: http://wszystkogratis.pl/pages/MTV.html :)
To, co nie udało mi się obejrzeć (te pół godziny...) to nadrobię i tak, dodam wszystkie nominacje i zwycięzców w osobnej notce, bo tutaj za dużo panuje chaosu... :C

Ta relacja, naprawdę, miała inaczej wyglądać ;)

Występuję teraz niesamowita Adele (zwyciężczyni nagrody za najlepszy teledysk, jeśli dobrze usłyszałam) :) Zapowiedziała ją Katy Perry w różowych włosach i fioletowej sukience :)




Adele z "czerwonego dywanu", który jak widać wcale czerwonym nie jest ;)

Godzina: 4:32

Tutaj możecie przeczytać relację z rozpoczęcia gali, czyli występu Lady Gagihttp://style.mtv.com/2011/08/28/lady-gaga-jo-calderone-vma/ :)




Zdjęcie pochodzi z wyżej wymienionej strony.
Jessie J. ze złamaną nogą wykonuje piosenki innych artystów oznajmiające przerwę techniczną (jak i przerwę na reklamy...)

W międzyczasie pokażę kilka zachwycających kreacji, z czerwonego dywanu, które już ukazały się na amerykańskiej stronie MTV:



Niesamowita Beyonce, jak widać przybyła na galę z
małym gościem w swoim łonie! :)



Selena Gomez, prowadząca spotkania z gwiazdami na czerwonym dywanie.



Holland Roden, której osobiście nie kojarzę, ale myślę, że wygląda zjawiskowo :)

Kolejną nominację zapowie Kim Kardashian ;)

Nominacja: best male video, zwycięzcą jest: Justin Bieber... ;)

Godzina: 4:42

Kolejny występ artysty, Chrisa Browna. Nie trawię gościa, zwłaszcza za to, co zrobił Rihannie kilka lat temu... (więcej o tym tutaj i tutaj)

Kolejna przemowa, tym razem Lady Gagi (nadal przebranej za mężczyznę), oddaje hołd Britney Spears razem z tancerkami wykonuje choreografię do teledysków Britney. A sama Britney otrzymuje kolejną nagrodę im. Michaela Jacksona, jeśli dobrze zrozumiałam.

A teraz występuje Beyoncé. Wygląda olśniewająco! Ciąża dodaje jej blasku :D


Godzina: 5:37

Kolejne problemy techniczne...
Teraz osobna część gali poświęcona zmarłej niedawno Amy Whinehouse...

Występ Bruno Marsa w hołdzie Amy. Wykonuje piosenkę pt. "Valerie" :)

Godzina 5:50

Katie Holmes zapowiada kolejną nominację,
Video of the Year (najważniejsza nominacja), a zwycięzcą jest: Katy Perry! :)

Kolejny występ, ostatni, tym razem Lil Wayne'a.

I to by było na tyle ;)

Co do samej gali, dłużyła mi się bardzo, głównie przez ciągłe reklamy, ciągłe przerwy i problemy techniczne, które miałam... Koszmar po prostu! :C W każdym bądź razie, ogarnę relację jak wstanę, bo padam już na pyszczek... :C

Na sam koniec tylko przedstawienie nominacji:

NOMINOWANI do MTV VIDEO MUSIC AWARDS 2011 

Najlepszy Teledysk Pop
Adele - "Rolling in the Deep"
*Britney Spears - "Till the World Ends" 
Bruno Mars - "Grenade"
Katy Perry - "Last Friday Night (T.G.I.F.)"
Pitbull f/ Ne-Yo, Nayer, and Afrojack - "Give Me Everything"

Najlepszy Teledysk Rock
Cage The Elephant - "Shake Me Down"
*Foo Fighters - "Walk" 
Foster the People - "Pumped Up Kicks"
Mumford & Sons - "The Cave"
The Black Keys - "Howlin' For You"

Najlepszy Teledysk Hip-Hop
Chris Brown f/ Lil Wayne and Busta Rhymes - "Look At Me Now"
Kanye West f/ Rihanna and Kid Cudi - "All Of The Lights"
Lil Wayne - "6 Foot, 7 Foot"
Lupe Fiasco - "The Show Goes On"
Nicki Minaj - "Super Bass"

Najlepszy Debiut
Big Sean f/ Chris Brown - "My Last"
Foster The People - "Pumped Up Kicks"
Kreayshawn - "Gucci Gucci"
Tyler, The Creator - "Yonkers"
Wiz Khalifa - "Black and Yellow"

Najlepsza Piosenkarka - Teledysk
*Adele - "Rolling in the Deep" 
Beyoncé - "Run the World (Girls)"
Katy Perry - "Firework"
Lady Gaga - "Born This Way"
Nicki Minaj - "Super Bass"

Najlepszy Piosenkarz - Teledysk
Bruno Mars - "Grenade"
Cee Lo Green - "F*** You"
Eminem f/ Rihanna - "Love the Way You Lie"
*Justin Bieber - "U Smile"
Kanye West f/ Rihanna and Kid Cudi - "All Of The Lights"

Najlepsza Współpraca
Chris Brown f/ Lil Wayne and Busta Rhymes - "Look At Me Now"
Kanye West f/ Rihanna and Kid Cudi - "All Of The Lights"
Katy Perry f/ Kanye West - "E.T."
Nicki Minaj - "Moment 4 Life"
Pitbull f/ Ne-Yo, Nayer, and Afrojack - "Give Me Everything"

Teledysk Roku
Adele - "Rolling in the Deep"
Beastie Boys - "Make Some Noise"
Bruno Mars - "Grenade"
*Katy Perry - "Firework"
Tyler, The Creator - "Yonkers"

KATEGORIE PROFESJONALNE (poza głosowaniem)

Najlepsza Reżyseria
Adele - "Rolling in the Deep" | reż. Nathan Parker
Death Cab For Cutie - "You Are A Tourist" | reż. Nick Gould, Tim Nackashi & Anthony Maitz
Kanye West f/ Dwele - "Power" | reż. Babak Radboy
Katy Perry f/ Kanye West - "E.T." | reż. Jason Fijal
Lady Gaga - "Judas" | reż. Amy Danger

Najlepsza Choreografia
Beyoncé - "Run the World (Girls)" | Frank Gatson
Britney Spears - "Till the World Ends" | Brian Freedman
Bruno Mars - "The Lazy Song" | Bruno Mars & Poreotics
Lady Gaga - "Judas" | Laurieann Gibson
LMFAO f/ Lauren Bennett & Goon - "Party Rock Anthem" | Hokuto Konishi


* wykonawcy, którzy zgarnęli nagrody w poszczególnych kategoriach.

xoxo


(PS Zdjęcia pochodzą ze strony: http://www.mtv.com/ontv/vma/, gdy klikniesz na imię i nazwisko danej gwiazdy zostaniesz przeniesiony do strony o niej na Wikipedii :D )

2011-08-28

CANDY,CANDY! :]

Oto nastała wiekopomna chwila kochani! Na moim blogu, po raz pierwszy organizuję CANDY! :D Chciałam w ten sposób podziękować Wam za każdy komentarz, za każdą wizytę i za to, że jesteście tutaj ze mną, dzielicie się spostrzeżeniami i radościami :) 
Do wygrania w moim pierwszym blogowym rozdaniu jest powieść Haliny Pawlowskiej pod tytułem:
"Zdesperowane kobiety postępują desperacko" 
(pisałam o niej tutaj)


A oto zasady:
* Zapisy trwają do 4 września, do godziny 24:00 :) Wyniki losowania pojawią się w dniu następnym o godzinie ok. 20'stej.
* Warunkiem wzięcia udziału jest pozostawienie pod tym postem komentarza z wyrażeniem chęci, adresem e-mail oraz proszę o dodanie do obserwowanych mojego bloga.
* Osoba, która wygra tą książkę jest zobowiązana do zrecenzowania jej na swoim blogu (jeśli takowy posiada) :)
* Możecie oczywiście umieścić baner (zdjęcie powyżej) na swoim blogu podlinkowując go.
* Osoba, która wygra tą książkę jest zobowiązana do wysłania do mnie swojego adresu na mój adres e-mail: mia.89@wp.pl do dnia 11 września :)

POWODZENIA! :D

Przy okazji chciałam Was poinformować, że założyłam facebookową stronę mojego bloga, którą już możecie polubić! :)

2011-08-26

K-Pax (2001)

Wiele razy oglądałam ten film razem z moim ojcem (dzielimy gust co do filmów), znam go już niemal na pamięć, a mimo to zawsze do niego wracam... i zawsze skłania mnie do refleksji i zawsze wzrusza.
Co ma ten film, że potrafi być mi tak bliski? Sama nie wiem, jedno jest pewne, że to jeden z najlepszych filmów, jaki oglądałam w życiu. I chyba nic tego nie zmieni :)

Reżyseria: Iain Softley
Scenariusz: Charles Leavitt
Zdjęcia: John Mathieson
Muzyka: Ed Shearmur
Produkcja: Niemcy, USA
Rok produkcji: 2001
Gatunek: dramat
Na podstawie: Gene Brewer "K-PAX" (powieść)
Czas trwania: 120 minut
Obsada: Jeff Bridges (Doktor Mark Powell), Kevin Spacey (Prot),
Mary McCormack (Rachel Powell)


Do psychiatry (Bridges) w szpitalu publicznym policja kieruje zatrzymanego na dworcu mężczyznę (Spacey), który utrzymuje, że pochodzi z planety K-PAX. Mężczyzna ów, o imieniu Prot, utrzymuje, że jest na misji zwiadowczej i zbiera informacje o naszej planecie. Porównuje warunki atmosferyczne obu planet, przy czym ziemskie światło jest dla niego zbyt jasne. Twierdzi, że powróci do domu przed końcem lata i zachęca pozostałych pacjentów do podążenia za nim.
(nota pochodzi ze strony filmu na filmwebie: klik)


Film trzyma w napięciu przez całe 120 minut. Zbija z tropu, uwodzi pięknymi zdjęciami i tragiczną historią. Do końca tak naprawdę nie wiesz, co było prawdą a co nie. Czy Prot był naprawdę chory psychicznie? Czy mieszkał na tajemniczej planecie K-Pax? To kino najwyższych lotów, świetna gra aktorska, świetny scenariusz i zdjęcia- film jest majstersztykiem współczesnego kina. :)

Moja ocena: 5

Polecam serdecznie! Naprawdę warto! :)

2011-08-25

30 Seconds To Mars- "This Is War" (2009)

Zważywszy na to, że 30 Seconds To Mars już niedługo odwiedzą nasz kraj (przypominam: koncert ma się odbyć 8 listopada br. w Łodzi), postanowiłam po raz kolejny przesłuchać tę płytę- ostatnią, jaką nagrali (jak na razie) , "This Is War"

30 Seconds to Mars – amerykański zespół rocka alternatywnego założony w 1998 roku przez aktora i wokalistę Jareda Leto i jego brata Shannona.
Grupa zaczynała jako mały rodzinny projekt. W 2003 roku do łączył gitarzysta Tomo Miličević (poprzedni dwaj gitarzyści – Kevin Drake i Solon Bixler odeszli zanim zespół zaczął koncertować). W zespole grał również Matt Wachter, który w 2007 roku odszedł, aby więcej czasu spędzać z rodziną i w tym okresie tymczasowo do zespołu dołączył Tim Kelleher.
W wywiadzie dla Virgin Records, zespół wyznał, że nazwa "30 Seconds To Mars" jest zaczerpnięta z artykułu profesora Harvardu, który twierdzi, że postęp jest tak duży, że jeszcze za naszego życia podróż na inne planety zajmie nam tylko kilkadziesiąt sekund.

Strona zespołu na lastfm: http://www.lastfm.pl/music/30+Seconds+To+Mars 
Polski blog poświęcony zespołowi z najnowszymi newsami: http://jared-leto-30-seconds-to-mars.blog.onet.pl/ :)

Członkowie:
Jared Leto – wokal prowadzący, gitara rytmiczna, keyboard (od 1998)
Shannon Leto – perkusja (od 1998)
Tomo Miličević – gitara prowadząca, keyboard (od 2003)



Dyskografia:

Albumy:


* 30 Seconds to Mars (2002)
* A Beautiful Liar (2005)
* This Is War (2009)

O Albumie:
Wytwórnia płytowa: Virgin Records America (2009)
Wydany: 8 XII 2009
Ilość utworów znajdujących się na płycie: 12 utworów
Czas trwania płyty: 60:25

Lista utworów:

1. Escape
2. Night of the Hunter *
3. Kings and Queens *
4. This Is War *
5. 100 Suns
6. Hurricane *
7. Closer To The Edge *
8. Vox Populi
9. Search and Destroy
10. Alibi *
11. Stranger in a Strange Land
12. L490


* moje ulubione utwory z tej płyty.



W moim odczuciu jest to płyta przepełniona różnorodnymi emocjami: od bólu, po wściekłość, zwątpienie po nadzieję i radość. Myślę, że sięgając po tą płytę nie zdawałam sobie jeszcze sprawy ile dobrego zdziała w moim życiu. Czy macie czasami tak, że dana płyta/piosenka w odpowiedniej chwili/momencie potrafi dodać Wam sił i doskonale pasuje do danej sytuacji? Od pierwszych sekund pierwszej piosenki zakochałam się w tej płycie. Trafia głęboko w moje serce i daje do myślenia. Jest inspiracją a jednocześnie też motywuje do działania i pociesza. Zawsze gdy słucham tej płyty (poprzednie dwie zespołu również przesłuchałam, ale tą płytę uważam za najlepszą w ich dorobku i najbardziej ją lubię) uśmiecham się i cichutko podśpiewuję pod nosem a nogi same poruszają się w dobrze znanych rytmach. Jest to płyta morze, za każdym razem odkrywam w niej coś nowego, np. nowe dźwięki, których wcześniej nie zauważałam.
Patetyczność tej płyty zniewala, rytmika perkusji oszałamia, zawodzenie wokalisty poraża.

Tak, zachwycam się tą płytą bezgranicznie, ale nie potrafię znaleźć w niej niczego, co by mi się nie podobało. Jest to jedna z moich ulubionych płyt, która zawsze znajdzie miejsce na mojej MP3'ce :)

Polecam gorąco!

Moja ocena: 6!

Na sam koniec jeden z promujących płytę teledysków, wyreżyserowanych przez samego Jareda Leto:


Once (2006)

Lubię filmy z głębią, nie muszą mieć milionowego budżetu ani sztabu specjalistów/komputerowców od efektów specjalnych. Nie musi być to film z mnóstwem efekciarskich wybuchów, zamachów, strzelanin ani zawierać w swojej obsadzie same hollywoodzkie gwiazdki. Filmy, które do mnie przemawiają, mają fabułę, która wnika w moją duszę, zdjęcia, które tworzą niepowtarzalny klimat oraz muzykę, która tworzy nastrój i, od której nie możesz się uwolnić... "Once" (kliknij a zostaniesz przeniesiony na stronę filmu na filmwebie) jest właśnie takim filmem.

Reżyseria: John Carney
Scenariusz: John Carney
Zdjęcia: Tim Fleming
Produkcja: Irlandia
Rok produkcji: 2006
Gatunek: Dramat, Romans, Film muzyczny
Czas trwania: 85 minut
Obsada: Markéta Irglová (dziewczyna) , Glen Hansard (chłopak)


To pełna pasji opowieść o spotkaniu dwóch pokrewnych duszach na pełnych ludzkich istnień ulicach Dublina. On jest ulicznym muzykantem pomagającym ojcu w warsztacie, ona jest młodą matką w obcym kraju, próbującą odnaleźć swoje miejsce i  pracę, dzięki której mogłaby wychować swoją kilkumiesięczną córkę.
Kiedy ich losy się splatają, odkrywają nawzajem swoje talenty muzyczne i dążą do spełnienia marzeń... razem się motywują i wspierają.


Jest to film z głębokim przesłaniem, pełen przepięknej muzyki. Daje do myślenia, napełnia pozytywnym myśleniem i wzrusza. Mimo prostoty tego filmu, zdjęć czy niezbyt wysokiego budżetu, film jest jednym z najlepszych jakie kiedykolwiek widziałam. Podbił moje serce, autentyczność reali życia bohaterów przypomina w jakim świecie żyjemy, a mimo to skłania nas do refleksji: zawsze trzeba próbować walczyć o swoje marzenia, nie ważne jak bardzo szalone się wydają...


Niezwykle ciepły film, który z całym sercem i szczerze pragnę Wam polecić! :)

Moja ocena: 6

2011-08-24

Podmorska wyspa, Isabel Allende

Sięgając po tą powieść byłam przekonana, że nigdy dotąd z autorką się nie spotkałam. Dopiero później odkryłam, że czytałam jej "Opowieści Ewy Luny" jeszcze w gimnazjum i czym prędzej chciałam skonfrontować to, co udało mi się zapamiętać- te wszystkie uczucia, zachwyt i magię, która biła z każdego słowa. Muszę przyznać, że się nie zawiodłam.

Isabel Allende urodziła się w Peru, jako córka Francisci Llona Barros i jej męża dyplomaty, Tomás Allende, chilijskiego ambasadora Peru. Jej ojciec był też najbliższym kuzynem Salvadora Allende, prezydenta Chile w latach 1970 -1973.
W latach czterdziestych związek ten uznany został za mezalians i małżeństwo nie przetrwało długo.
W 1945, po "zniknięciu" Tomasa, matka Isabel, przeniosła się wraz z trójką dzieci do Santiago w Chile, gdzie mieszkali do 1953.
W 1981, gdy Allende dowiedziała się , że umiera jej dziadek zaczęła pisać do niego list, który przerodził się w powieść. Tak powstał "Dom Duchów"(1982). Książka odniosła duży sukces, a Allende została porównana do Gabriela Garcíi Márqueza i przypisana do stylu stylu znanego jako realizm magiczny.

Tłumaczenie: Joanna Ostrowska, Grzegorz Ostrowski
Tytuł oryginału: La isla bajo el mar
Wydawnictwo: Muza S.A.
Data wydania: maj 2011
ISBN: 978-83-749-5971-1
Liczba stron: 528


"Podmorska wyspa"  opowiada historię  Zarité, która w wieku kilkunastu lat zostaje sprzedana  Valomarin'owi, który z przeżywającej "wiek rozumu" Francji wyjeżdża do chorego ojca na Santo Domingo, kolonii francuskiej, gdzie ma plantacje trzciny cukrowej.  Zarité, piękna Mulatka o dużych oczach stopniowo przyzwyczaja się do panujących reguł na plantacji i do swojego niewolnictwa. 
Tłem dla powieści są wydarzenia historyczne- bunt niewolników na francuskiej plantacji, dojście do władzy Napoleona. Losy niewolnicy są mimowolnie splecione z losami Valmorain'a- razem przeżywają napady zbuntowanych niewolników, bunt i wojnę domową. Mimo to, nie rodzi się między nimi nić sympatii- ich stosunki na zawsze pozostaną na stopie pan-niewolnica... 

O powieści pisano już wiele, więc spróbuję się nie powtarzać. Powieść przypomina mi rozbudowanym światem przedstawionym i klimatem "Sto lat samotności" Márqueza. Losy wielu bohaterów co rusz splatają się ze sobą i rozplatają. Nienawiść , miłość i dobro, zło mieszają się między sobą stanowiąc trzon całej historii. Postacie są tak cielesne, tak żywe... nie sposób ich polubić. Magia, która wypływa z każdej stronicy sprawia, że czyta się tą ponad pięćsetną książkę jednym tchem- wciąga, bawi i wzrusza.
Najdziwniejsze jest, że tak naprawdę nie sposób nie lubić każdego z bohaterów- takich jak my, pełnych wad i popełniających błędy. Żadna z postaci nie jest na tyle złą, by mogła mnie do siebie zniechęcić- spotkałam się z tym pierwszy raz. Zazwyczaj w powieściach jest podział na "dobrych bohaterów" i na tych "złych", a tu niemal każdy jest sobie równy, każdy błądzi i każdy próbuje odnaleźć właściwą drogę.

Isabel Allende doskonale oddała klimat tamtejszych czasów, przepych i mentalność ludzką. Klimat powieści jest niepowtarzalny. 

Moja ocena: 6

Polecam serdecznie!

Za egzemplarz recenzyjny, serdecznie dziękuję!

2011-08-16

Ostatni autobus do Woodstock, Colin Dexter

Nie raz już czytałam kryminały, zawsze jednak trafiałam na takie, które mnie tylko rozczarowywały. Jednakże ostatnimi czasy zmieniło się coś w tej materii i dzisiejsza prezentowana przeze mnie powieść umacnia mnie w przekonaniu, że kryminały - te naprawdę dobre- stają się jednymi z moich ulubionych powieści...

Colin Dexter (ur. 1930) jest autorem 13 powieści o inspektorze Morsie, piwoszu, miłośniku krzyżówek i muzyki Wagnera, oraz asystującym mu sierżancie Lewisie. Ich akcja rozgrywa się w Oksfordzie i jego okolicach. Wielką popularnością na świecie cieszy się serial telewizyjny nakręcony na podstawie tego cyklu. Za swoje książki Dexter wielokrotnie otrzymywał brytyjskie nagrody literackie Gold Dagger i Silver Dagger, przyznawane przez Stowarzyszenie Pisarzy Literatury Kryminalnej za najlepszą powieść kryminalną. W 2000 roku sam książę Karol odznaczył go Orderem Imperium Brytyjskiego za zasługi dla literatury. Dexter jest jednym z najwybitniejszych twórców powieści kryminalnych w Wielkiej Brytanii.
(informacja ze strony Wydawnictwa Funky Books :klik)


Wydawnictwo: Funky Books
Tytuł oryginalny: Last Bus to Woodstock
Tłumaczenie: Ewa Jusewicz-Kalter
ISBN 978-83-7489-339-8 
Liczba stron: 348

 Pewnego wrześniowego wieczoru dwie młode dziewczyny postanawiają wyruszyć do Woodstock, niestety jak się okazało, uciekł im ostatni autobus. Postanawiają więc ruszyć w drogę łapiąc autostop... Niestety dla jednej z nich podróż ta jest ostatnią, jaką w życiu wykonała... a inspektor Morse ma niezły orzech do zgryzienia, kiedy tajemnicze morderstwo jednej z dziewczyn wychodzi na jaw...

Muszę przyznać, że to jeden z niewielu kryminałów, który zwiódł mnie aż do ostatniej stronicy i zaskoczył zakończeniem... Misternie uknuta intryga przeplatana wątkiem miłosnym i tragedią intryguje czytelnika, pozwala mu wczuć się, postacie bawią i są nam niemalże bliscy... Inspektor Morse to niezwykle barwna postać, która z każdym rozdziałem zaskarbia sobie coraz większą sympatię...
Nie można przejść obok takiej książki, ma w sobie głębię i czasami skłania do rozmyślań, bawi i sprawia, że ciężko się od niej oderwać... 

Moja ocena: 5

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję!

2011-08-15

Woda dla słoni (2011)

Gdy tylko dowiedziałam się, że ten film ma powstać zapragnęłam go obejrzeć (i oczywiście przeczytać powieść na podstawie której powstał), zwłaszcza, że główny bohater to Polak, a jak wiadomo w roli głównej obsadzono Roberta Pattinsona (nie przepadam za nim, od razu to zaznaczam!), który miał powiedzieć kilka słów po polsku...  jak mu to wyszło? :D

Tytuł oryginalny: Water for Elephants
Reżyser: Francis Lawrence
Scenariusz: Richard LaGravenese
Na podstawie: Sara Gruen "Woda dla słoni" (powieść)
Zdjęcia: Rodrigo Prieto
Produkcja: USA
Data produkcji: 2011
Czas trwania: 120 minut
Gatunek: melodramat

Film opowiada historię Jacoba Jankowskiego, który w jednej chwili traci wszystko: rodziców, którzy giną w wypadku, traci dom i możliwość ukończenia studiów weterynaryjnych... Zrozpaczony wyrusza pieszo w drogę. Po drodze spotyka grupę cyrkowców, którzy przygarniają go pod swój dach i stają się dla niego rodziną... Tam spotyka Marlenę, żonę dyrektora cyrku... między nimi zaczyna rozkwitać zakazana miłość...

Film ma niesamowicie barwną fabułę (choć przypuszczam, że powieść jest dużo ciekawsza ^^), dużo się dzieje, zdjęcia i muzyka jest niesamowita. Film wzrusza i bawi, ale także daje dużo do myślenia.
Gra aktorska, zwłaszcza Reese jest naprawdę bardzo dobra (wykonywała wszystkie sceny, włącznie ze wszystkim akrobacjami itp.). Cudownie było wejść w świat, który nam w ogóle prawie nie jest znany...
Film mi się bardzo spodobał :) I polecam go każdemu, który lubi niebanalne historie ^^

Moja ocena: 5-

2011-08-12

Top 10: pisarze, z którymi chciałabym wybrać się na kawę.

Zachęcona przez Kreatywną i innych blogerów z blogów książkowych, postanowiłam sama spisać swoją listę dziesięciu pisarzy, z którymi wybrałabym się na kawę. (o akcji można przeczytać tutaj.)


Zanim przejdę do zestawienia, chciałam zaprosić Was na moje inne blogi z recenzjami: filmowymi oraz muzycznymi :)




Stephen King

Mistrz horrorów, jeden z moich ulubionych pisarzy, z którym wyprawa na kawę mogłaby się przerodzić w bardzo ciekawą konwersację, żeby nie rzec przygodę ;)







Anne Rice

Królowa powieści o wampirach, ulubiona pisarka, która czaruje swoimi kontrowersyjnymi niekiedy powieściami, mroczna madonna z uśmiechem na twarzy, z którą popołudniowa kawa byłaby pełna magii i (zapewne) mrocznych opowieści.







Terry Prattchet

Każda jego powieść, jest jak wyprawa w nieznane- zawsze może wydarzyć się... dosłownie wszystko. Myślę, że gdybym miała szansę spotkać się z tym autorem mogłoby zdarzyć się wszystko! ;) A kawa byłaby tylko pretekstem do snucia zwariowanych opowieści... i innych dziwnych rzeczy ;)








J.K.Rowling

W moim zestawieniu nie mogło zabraknąć kobiety, która barwiła mi dzieciństwo niezwykłymi opowieściami, światem z którym się utożsamiałam i bohaterami, takimi jak ja prezerażonymi dzieciakami wkraczającymi w całkiem nowe życie i całkiem nowy świat... Chciałabym jej podziękować, za tyle wspaniałych lat i tyle wspaniałych emocji...







Graham Masterton


Z tym panem miałam już przyjemność się spotkać, kiedy to przybył do Wrocławia na Dni Fantastyki w 2009 roku. Muszę przyznać, że już dano nie spotkałam tak charyzmatycznego człowieka! I bardzo bym chciała powtórzyć spotkanie i móc porozmawiać z tym autorem znacznie dłużej.








Sylvia Plath

Jedna z moich ulubionych poetek, niestety już nieżyjąca. Z chęcią dzieliłabym się z nią moimi obserwacjami, dawała do oceny swoje własne wiersze... A nasze spotkanie przy kawie mogłoby się zamienić w literacką podróż po lirycznej strony mocy ;))






 


Janet Fitch
Jedna z moich ulubionych pisarek, każda z dwóch wydanych w Polsce powieści stała się moimi ulubionymi. Jest to bez dwóch zdań jeden z moich największych marzeń ;) 







 

Kohta Hirano

Autor jednej z moich ulubionych mang/anime: "Hellsing". Mangaka, który swoją kreską czaruje, wyobraźnią kreuje niezwykłe światy a fabułą bawi, straszy i śmieszy... To byłoby bardzo ciekawe spotkanie...






J.R.R.Tolkien

Przedstawiać tego autora nie muszę, trylogia "Władcy Pierścieni" do dziś dzień jest jedną z najbardziej lubianych powieści fantasy, a samo spotkanie z mistrzem tego rodzaju powieści byłoby znamienitym wydarzeniem i z pewnością bardzo inspirującym...







Ewa Lipska

Jedyna rodaczka w moim zestawieniu, która swoimi wierszami wzruszała, bawiła a przede wszystkim doskonale opisywała panujące czasy, ludzi i emocje. Bardzo cenię. I z chęcią wybrałabym się na kawę, do jakiejś przyjemnej kawiarni z tą polską poetką :)





A Wy z kim z chęcią poszlibyście na kawę? ^^
Follow