2010-08-29

Rosyjski kochanek, Maria Nurowska

Przed chwilką skończyłam czytać. Postanowiłam od razu się podzielić moimi refleksjami :)
Zanim to jednak nastąpi, krótkie info o autorce :


Maria Nurowska (ur. 3 marca 1944 we wsi Okółek w województwie podlaskim) - polska powieściopisarka i nowelistka. Ukończyła filologię polską i słowiańską na Uniwersytecie Warszawskim. Debiutowała w 1974 r. na łamach miesięcznika "Literatura". Jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.
"Historia miłości pięćdziesięcioletniej kobiety, Polki, i młodszego od niej mężczyzny, Rosjanina, historyka, który przebywa w Paryżu na stypendium naukowym. Tam też dociera z wykładami o literaturze polskiej główna bohaterka i przeżywa pierwszy, wielki i spóźniony romans. Julia zmuszona zostaje do zrewidowania swoich dotychczasowych wyborów w życiu. Stawia opór uczuciu i własnemu ciału. Przegrywa jednak tę walkę. Maria Nurowska gra w swej powieści stereotypami Rosjanina, Polaka, kobiety pięćdziesięcioletniej i w końcu stereotypem romansu.", nota z okładki.
 Sięgnęłam po tą książkę sceptycznie. Zawsze jak brałam do ręki książkę polskiego autora czułam jakiś niesmak, niedosyt. To nie było to. Być może miałam pecha? Bałam się sięgać po kolejne, ale się w końcu przemogłam i wcale nie żałuję!
Historia w tej powieści jest opisana barwnie, postacie są żywe- jakbyśmy znali ich i widzieli to wszystko z okna paryskiej kamieniczki... Mimo to historia pięćdziesięcioletniej kobiety jest smutna. Nie wiedziałam, że starość, czy raczej strach przed nią może człowieka aż tak dławić... Niezwykle pasjonująca historia... Szkoda tylko, że tak się szybko skończyła :)
Polecam gorąco! ^^
Moja ocena: 5+

2010-08-25

Mała księżniczka, Frances Hodgson Burnett

Tą powieść miałam przeczytać już całkiem dawno, ale nigdy nie mogłam znaleźć na nią chwilki czasu... W czasie, gdy choruję nudzi mnie ciągłe leżenie w łóżku, tak więc jedyną rozrywką, której mogę podołać w stanach podgorączkowych jest czytanie :) Tym razem padło na "Małą Księżniczkę"- powieść, którą kiedyś dostałam od mojej cioci Danusi :)
Ale zanim opiszę moje wrażenia po przeczytanej powieści, słów kilka o autorce:
Frances Hodgson Burnett (ur. 24 listopada 1849 w Manchesterze, zm. 29 października 1924Plandome, Nowy Jork) – angielska powieściopisarka. w
Urodziła się w Wielkiej Brytanii, otrzymała imię Frances Eliza Hodgson. W wieku lat szesnastu, po śmierci ojca, przeniosła się do USA. Frances wyszła za mąż za doktora L.M. Burnetta w 1873. Rozwiodła się z nim w 1898, a w dwa lata później wyszła za Stephena Townsenda. To małżeństwo przetrwało tylko dwa lata.
Początkowo pisała opowiadania które pojawiły się w "Godey's Lady's Book" i w "Scribner's Magazine". Debiutowała w 1877 powieścią z życia górników Panna Lowrie. Jej powieści i dramaty poruszały problematykę społeczną.
Rozgłos i powodzenie przyniosła jej książka dla dzieci Mały lord, prawdziwy bestseller swoich czasów. Ta książka była adaptowana również jako sztuka teatralna.
Burnett napisała około 40 powieści, głównie dla dzieci, a także wspomnienia z młodości pt. Leśna boginka (1893). Twórczość dla dzieci przyniosła autorce trwałą sławę, a niektóre jej utwory - tłumaczone na wiele obcych języków - cieszą się powodzeniem do dziś. Do najbardziej znanych należą wspomniany wcześniej Mały lord oraz Mała księżniczka i Tajemniczy ogród.
Pisarka mieszkała w Great Maytham Hall, gdzie znalazła tajemniczy ogród.
Źródło: Wikipedia


Siedmioletnia Sara Crewe, wychowana w Indiach przez czułego i pobłażliwego ojca, kapitana Ralfa Crewe, zostaje wysłana do Londynu, gdzie ma uczyć się na pensji dla dziewcząt prowadzonej przez Marię Minchin. Będąc pod wrażeniem fortuny Crewego i mając nadzieję na jak najdłuższy pobyt Sary na pensji, panna Minchin pozwala jej na o wiele więcej niż innym uczennicom. Sara ma swoją pokojówkę, salon, kucyka i ekstrawagancką garderobę, ponadto może robić wszystko, na co ma ochotę i stale jest komplementowana i przedstawiana jako wzorowa uczennica. Jej prestiż jeszcze wzrasta, gdy kapitan Crewe zostaje współwłaścicielem kilku kopalni diamentów. Mimo tak wyjątkowej pozycji Sara pozostaje skromna i kulturalna, doskonale się uczy i przyjaźnie odnosi się do wszystkich w szkole.
W dniu jedenastych urodzin jej życie nagle się jednak zmienia...
Powieść ma tak magiczny klimat, że nieraz się przy niej wzruszałam, bo w końcu już taki świat nie istnieje i nigdy nie będzie już istniał... Szkoda tylko, że tak późno ją czytałam...
Osłodziła mi tych parę dni- pewnie większość z Was czytało tą powieść w dzieciństwie, mnie niestety ominęła ta radość, więc nadrabiam właśnie teraz.
Polecam tym, ktrzy nie czytali. Moim dzieciom w przyszłości na pewno ją przeczytam :)
Moja ocena: 5

2010-08-22

Póki rekin śpi , Milena Agus

Po poprzedniej powieści tej samej autorki musiałam przeczytać jej kolejną powieść! :) 
Recenzja tym razem będzie krótsza, bo niestety zmogła mnie choroba, a nie chcę odkładać recenzji na później, bo wszystko, co chcę na temat tej powieści napisać zapomnę ;(
Milena Agus (nota biograficzna pod poprzednim wpisem) po raz kolejny udowodniła, że potrafi zainteresować czytelnika i wciągnąć go w ten niezwykły świat włoskich miasteczek nadmorskich.
Tym razem opowiedziana jest historia pewnej włoskiej rodziny, Sevilla Mendoza, która przechodzi różnego rodzaju dramaty, o  których dowiecie się czytając tą powieść (nie mam zamiaru psuć Wam radości czytania ^^). Rodzinne dzieje relacjonuje najmłodsza przedstawicielka rodu; opowiada przy okazji o swoich problemach miłosnych. Nieprzeparta potrzeba głębokich doznań i ryzykowne poszukiwania prawdziwego uczucia w jej przypadku kończą się zwykle związkiem z nieodpowiednim mężczyzną. Agus nie obawia się takich tematów jak perwersyjna miłość, płeć czy Bóg. W swojej powieści tworzy metaforę losu jako paszczy rekina - jeśli masz sporo szczęścia i uda ci się z niej wymknąć, możesz doświadczyć prawdziwego życia.
Autorka po raz kolejny mnie zachwyciła. Tym razem nie tyle samym stylem pisarskim, ile samą fabułą. Po prostu takie jest życie: pełne zwątpienia i czekania na cud :)
Polecam! :)
Moja ocena: 5

2010-08-19

Ból kamieni, Milena Agus

Kolejną powieść w sumie wybrałam na chybił trafił, nie zważając na większość pochlebnych recenzji. Mimo iż ta powieść wydana została w mojej ulubionej Serii z miotłą, nie miałam jakichś wielkich oczekiwań. To była, bodajże moja pierwsza (jeśli dobrze pamiętam) powieść rodem z Włoch. Jak ją oceniam, tuż po zakończeniu czytania? Muszę przyznać, że jest to powieść, której na pewno nie zapomnę szybko. Zanim napiszę o tej powieści, krótkie info o autorce:
Milena Agus urodziła się w Genui, mieszka w Cagliari. Uczy języka włoskiego i historii w liceum. Jest autorką trzech powieści, oprócz "Bólu kamieni" (2006) wydała "Mentre dorme il pescecane" (2005) i "Ali di babbo" (2007).
"Ból kamieni" opowiada historię pewnej kobiety, którą przez całe życie spotykają same nieszczęścia, jakby cały świat uwziął się na nią i nie chciał pozwolić jej zaznać odrobiny szczęścia. Była ładna i mądra, kochała literaturę i muzykę, miała wielu adoratorów, ale żaden nie chciał zostać jej mężem. Rodzina postrzegała ją jako wariatkę, którą należy odesłać do jakiegoś zakładu dla obłąkanych. Wszystko zmieniło się w życiu tej kobiety, kiedy pod dach jej rodzinnego domu nie trafił pewien mężczyzna, który w wyniku bombardowań w czasie trwania II wojny światowej stracił całą swoją rodzinę, która zgromadziła się, by uczcić jego urodziny. Więcej nie chcę zdradzić, by nie psuć radości czytania :)
Milena Agus ma całkowicie inny styl pisania, z którym się jeszcze nie spotkałam (co oczywiście dobrze świadczy o samej pisarce). Wszystko ma dziwną aurę baśni, mimo tych wszystkich przykrych wydarzeń: wojny, głodu i wszędobylskiej śmierci. Nie wiem, czemu ale ta powieść sprawiła, że zaczęłam troszkę inaczej postrzegać świat. W końcu każdy radzi sobie jak może, a w życiu człowieka może spotkać dosłownie wszystko. Cieszę się, że udało mi się ją przeczytać i odnaleźć w morzu książek w bibliotece :)
Polecam każdemu kto chciałby poczytać i poczuć klimat włoskich nadmorskich miasteczek, które są całkowicie różne od wielkich miast, takich jak Rzym. Czytając "Ból kamieni" zauważyłam pewne podobieństwo: w każdej wiosce, czy też w małym miasteczku ludzie w biedzie sobie pomagają (możliwe, że tylko w mojej rodzinnej wiosce i nie licznym jej podobnym się tak dzieje-cóż takie czasy, niestety nastały- człowiek już nie dba o bliźniego, woli dbać tylko o siebie samego, a jak jest w innych regionach Polski, nie wiem. Nie mi oceniać.), w każdym miasteczku, czy wiosce ludzie żywią się plotkami i chodzą co niedziela do Kościoła. Powieść ma klimat, który mnie zauroczył, dlatego polecam ją. 
Moja ocena: 4+

2010-08-17

Hellsing, tom 1, Kohta Hirano

Witajcie kochani! Wiem, że już dawno tutaj nie zaglądałam, ale zawirowania w moim życiu sprawiły, że nie mam za bardzo czasu na czytanie powieści. W takim razie czytam mangę :) Pierwszą przeczytaną po bardzo długim czasie jest manga pod tytułem "Hellsing". Dawno temu obejrzałam parę odcinków anime, które powstało na podstawie właśnie tej mangi.* Dziękuję Asi za udostępnienie swoich zasobów :) Zanim przejdę do opisu moich wrażeń, krótkie info o autorze:
Kohta Hirano- mangaka urodzony w Adachi-ku, Tokio, Japonia, największą sławę zdobył dzięki mandze Hellsing.


Historia rozpoczyna się w małej miejscowości na północy Anglii. W omawianej wiosce zaczęły się dziać dziwne rzeczy, po tym jak przybył do niej pewien pastor. Podejrzewano, że jest wampirem, i w tym celu policja próbując przesłuchać omawianego pana skończyła jako pożywienie. Bezradne siły porządkowe zostały wsparte przez organizację Hellsing, która specjalizuje się w usuwaniu tego typu stworów. Do akcji wkracza ich as, i zarazem główny bohater powieści – Alucard, który rozprawia się bez problemów z wcześniej wspomnianym duchownym i ratuje przy okazji od śmierci jedyną ocalałą z całego oddziału zbrojnego, policjantkę Victorię Seras. Jednak nie obyło się bez skutków ubocznych. Od tej chwili młoda, piękna dziewczyna staje się wampirzycą i razem ze swoim nowym mistrzem, jak i całą instytucją Hellsinga zwalcza upiory zagrażające Wielkiej Brytanii.
Więcej nie zdradzę, bo każdemu kto zechce przeczytać tą mangę (ten tom, właściwie) zepsuję tylko zabawę. Napomknę tylko o tym, że już dawno nie byłam zafascynowana fabułą żadnej książki. Przeczytałam od razu, jak tylko wzięłam ją do ręki! :)
Kadr z anime o tym samym tytule. Polecam również!
 Więcej o akcji mangi (ale tylko na własną odpowiedzialność!) można znaleźć na stronie mangi na Wikipedii.
Strasznie podoba mi się nie tylko sama fabuła (w końcu uwielbiam wszelkie historie o wampirach!), ale również sposób narysowania. Przeszkadzał mi troszkę sztywny przekład- wolałabym chyba już czytać tą mangę po angielsku ;)
Strona z mangi. Rozdział 2.
Zatem polecam serdecznie, choć wiem, że nie każdemu odpowiadają mangi czy jakiekolwiek komiksy. Nie mniej polecam! :)
Moja ocena: 5+
* Dla osób, które nie wiedzą nic na ten temat: informacje na temat mang i anime z Wikipedii.
Follow