2010-02-24

Kwiat Śniegu i Sekretny Wachlarz, Lisa See

Przed chwilą skończyłam czytać tą niesamowitą powieść i gdy emocje jeszcze są świeże postanowiłam napisać tą notkę, bo wiem, że gdy się obudzę rano to już nie będzie to samo. ;)
Długo czytałam tą książkę, zbyt długo nad nią rozmyślałam. A o czym? To za chwilę :)
***
Najpierw garść info o autorce, jak to mam w zwyczaju :)



Lisa See- (ur. 18 lutego 1955 w Paryżu) - amerykańska pisarka chińskiego pochodzenia. W swoich powieściach ukazuje chińską kulturę, tradycje i zwyczaje widziane często oczami kobiet.
  ***
wydawca: Świat Książki
tytuł oryginału: Snow Flower and sekret fan
miejsce wydania: Warszawa
data wydania: 2005
nr wydania: I
liczba stron: 352
kategoria: literatura piękna 
tłumaczenie: Anna Dobrzańska-Gadowska
***
"Kwiat Śniegu i sekretny wachlarz" to opowieść o dwóch dziewczętach, a potem kobietach i matkach, żyjących w kraju, gdzie świętuje się tylko narodziny chłopca i wszystko jest podporządkowane mężczyznom, spisuje osiemdziesięcioletnia Lilia, jedna z tych dziewcząt.
Będąc w rodzinie „trzecim dzieckiem i drugą bezwartościową dziewczynką”, została połączona więzami laotong - dozgonną przyjaźnią - z Kwiatem Śniegu, urodzoną tego samego dnia i o tej samej godzinie. Przez lata będą sobie przesyłać tytułowy „sekretny wachlarz”, zapisując w nim przełomowe chwile swego życia i rzadkie momenty szczęścia, zapisując szczególnie, bo przeznaczonym wyłącznie dla kobiet pismem nu shu, którego każde słowo jest umieszczone w odpowiednim kontekście, a „z błędnego odczytania znaków wynikła już niejedna tragedia”.
Życie obu dziewczynek usłane jest cierpieniem i bólem, które jest przypisane do życia kobiet. Czy to nie kobiety opuszczały rodzinnych domów, by zamieszkać z mężem w jego rodzinnej wiosce? 
Czytając tą książkę, która jest tak bardzo żywa,że wszystkie kolory jedwabiu, każdy haft czy zapach gorzkiej zupy z melona wydają się nam (mi na pewno!) niezwykle rzeczywiste, doszłam do dość smutnych refleksji.
Tęsknota jest przekazywana kobietom z pokolenia na pokolenie, wysysamy ją z mlekiem matki. Tęsknimy za rodziną, gdy opuszczamy rodzinny dom, by wyjść za mąż; tęsknimy za dziećmi, gdy już się usamodzielnią i opuszczą rodzinne gniazdo... 
Poza tym, chyba tylko kobieta potrafi tyle znieść cierpień a mimo to jej serce potrafi jeszcze kochać i być żywe i czułe... 
Warto przeczytać tą powieść. Muszę przyznać, że odczuwam lekki smutek po jej skończeniu.
Historia pięknej przyjaźni, mimo że zakończonej łzami i smutkiem i żalem.
Moja ocena: 5+/6

4 komentarze:

  1. Ta książka zrobiła na mnie duże wrażenie, bardzo ją lubię. Ciekawa jestem, jak odbiorę najnowszą powieść Lisy See "Dziewczęta z Szanghaju" (chyba już w księgarniach). Też zapowiada się intrygująco.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się być bardzo ciekawa.Nie wiem dlaczego uprzedziłam sie do azjatyckich klimatów,może nieco niepotrzebnie...
    Ciekawi mnie Twoja opinia o książce Anne Rice ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo wartosciowa pozycja :) Choc moje refleksje nieco inne byly :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno nie czytałam książki, może to nie dokładnie pasujące słowo akurat do literatury, ale wręcz zachłannością, wielką ciekawością... Ciekawość bierze się stąd, że jest to dla mnie nieznany świat, wręcz aż nieprawdopodobny... Pięknie opisany świat emocji i uczuć, które istnieją, pomimo, że ludzie chcieliby się ich pozbyć...

    OdpowiedzUsuń

Follow