Jestem dziwnie rozczarowana i zmieszana, mimo iż wcześniej oglądałam film, który powstał na podstawie wyżej wymienionej powieści, do tej pory zastanawiam się kto wpadł na taki idiotyczny pomysł, by w tłumaczeniu powieść, jak i film zatytułować "Droga do szczęścia"? W każdym bądź razie książka również wywarła na mnie mieszane odczucia. Zanim jednak podzielę się z Wami, kilka słów o autorze:
Richard Yates (ur. 3 lutego 1926, zm. 7 listopada 1992), amerykański pisarz, autor powieści i opowiadań.
Urodzony w Yonkers w stanie Nowy Jork Yates pochodził z rozbitej rodziny. Jego rodzice rozwiedli się, kiedy miał trzy lata. Swoje dzieciństwo spędził przeprowadzając cię do różnych miast i domów. Yates po raz pierwszy zainteresował się dziennikarstwem i pisaniem, kiedy uczęszczał do szkoły Avon Old Farms w miejscowości Avon w stanie Connecticut. Po ukończeniu szkoły Yates wstąpił do armii, służąc we Francji i w Niemczech podczas II wojny światowej. W 1946 z powrotem wrócił do Nowego Jorku. Pracował wtedy jako dziennikarz, niezależny Ghost Writer (pisał przemowy dla Prokuratora Generalnego Roberta Kennedy’ego) oraz jako publicysta dla Remington Rand Corporation. Jego kariera pisarska rozpoczęła się w 1961 roku, kiedy została opublikowana jego pierwsza książka Droga do szczęścia (Revolutionary Road). Później był wykładowcą na University of Iowa, Wichita State University, the University of Southern California i the University of Alabama w Tuscaloosa. W 1962 napisał scenariusz do adaptacji książki Williama Styrona Pogrążyć się w mroku (Lie Down In Darkness). Yates był rozwiedziony dwa razy, miał trzy córki: Sharon, Monicę, Ginę. Zmarł w 1992 roku w wyniku komplikacji po operacji na rozedmę płuc w Birmingham w stanie Alabama.
Krótka notka z książki:
"Poruszająca opowieść o miłości, poświęceniu, utraconych szansach i niespełnionych marzeniach.
Nominacja do prestiżowej National Book Award.
Młode małżeństwo, Frank i April Wheeler, wraz z dwójką dzieci tworzy z pozoru szczęśliwą i kochającą się rodzinę. Jednak pod tym płaszczykiem skrywa się prawdziwe oblicze dwojga ludzi zmuszonych do prowadzenia życia, którego nienawidzą. Nie mogąc znieść przeciętności, jaka ich otacza, decydują się wyjechać do Francji, gdzie mają nadzieję rozwijać swoją wrażliwość artystyczną. Błyskotliwi, piękni i utalentowani, już wkrótce zmuszeni będą położyć na szali swoje nadzieje i ideały, by w ostatecznym rozrachunku zdradzić nie tylko siebie wzajemnie, ale też najlepszą cząstkę własnej natury.
Powieść dawno okrzyknięta w Stanach rodzajem kultowego wzorca, który reżyser Sam Mendes postanowił przenieść na duży ekran, obsadzając w rolach głównych Kate Winslet oraz Leonarda Di Caprio."
Nominacja do prestiżowej National Book Award.
Młode małżeństwo, Frank i April Wheeler, wraz z dwójką dzieci tworzy z pozoru szczęśliwą i kochającą się rodzinę. Jednak pod tym płaszczykiem skrywa się prawdziwe oblicze dwojga ludzi zmuszonych do prowadzenia życia, którego nienawidzą. Nie mogąc znieść przeciętności, jaka ich otacza, decydują się wyjechać do Francji, gdzie mają nadzieję rozwijać swoją wrażliwość artystyczną. Błyskotliwi, piękni i utalentowani, już wkrótce zmuszeni będą położyć na szali swoje nadzieje i ideały, by w ostatecznym rozrachunku zdradzić nie tylko siebie wzajemnie, ale też najlepszą cząstkę własnej natury.
Powieść dawno okrzyknięta w Stanach rodzajem kultowego wzorca, który reżyser Sam Mendes postanowił przenieść na duży ekran, obsadzając w rolach głównych Kate Winslet oraz Leonarda Di Caprio."
Czytałam "Drogę do szczęścia" z dziwnym niedowierzaniem. Tyle emocji, tyle nienawiści potrafi gromadzić w sobie człowiek... tyle nienawiści i kłamstw, które doprowadzają do tragedii. Powieść czyta się łatwo i przyjemnie, opisy są ciekawe, pełne klimatu tamtych lat, dziwnych przecież, pełnych sztuczności i udawania. Każda z postaci jest złożona, naszkicowana trzeźwo i z pewnym dystansem. Doskonale oddany charakter amerykańskiej prowincji lat 50'tych- 60'tych.
Książkę polecam, ale tylko osobom, które nie przeżywały podobnych dramatów w swojej rodzinie...
Nie potrafię więcej o niej napisać... czuję się pusta... a koniec mnie rozczarował, nie sam koniec fabuły, tylko sposób zakończenia powieści... Czuję, że czegoś zabrakło...
Powieść oceniam na 5- :)
Podpisuję się pod każdym słowem powyżej :) Każdym :) I nie mam nic więcej do dodania.
OdpowiedzUsuńBardzo zmęczyła mnie ta książka. Małżeństwo, które rani siebie nawzajem tak bez sensu. I ten wyjazd, który się nigdy nie odbył.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł z tym, że piszesz także notkę o autorze. To tak przybliża do książki ;)
Pozdrawiam :)