2011-04-17

Elizabeth i jej ogród, Elizabeth von Arnim

Czytając tą książkę, myślami wracałam do własnych wspomnień z dzieciństwa i swojej wczesnej młodości. Mój świat był takim właśnie ogrodem. Mieszkając na wsi byłam otoczona nieprzebranymi skarbami, jakimi obdarowuje nas natura... Pamiętam mroźne mazurskie zimy, kiedy saniami albo wozem jeździło się do Kościoła, kiedy nawet samochody nie chciały palić... Przez cały czas, gdy czytałam tą powieść, opartą zresztą na faktach, wspomnienia dzieciństwa towarzyszyły mi cały czas...
Elizabeth von Arnim, z domu Mary Annette Beauchamp (ur. 31 sierpnia 1866 w Kirribilli w Australii, zm. 9 lutego 1941 w Charleston w Stanach Zjednoczonych) – angielska pisarka australijskiego pochodzenia.
Jej ojciec, Henry Herron Beauchamp (1825–1907), był kupcem, oprócz Elizabeth miał jeszcze jedną córkę oraz czterech synów. Pisarka Katherine Mansfield była jej kuzynką. W 1871 roku Beuchampowie opuścili Australię, przez pewien czas mieszkali w Szwajcarii i ostatecznie osiedli w Anglii. Elizabeth ukończyła tam londyńską Blythwood House School, a następnie Queen's College School.
W 1889 roku podczas podróży do Rzymu poznała swojego przyszłego męża, hrabiego Henninga Augusta von Arnima (1851–1910). Pobrali się w Londynie 21 lutego 1891 roku. Małżonkowie początkowo osiedli w Berlinie, zaś w 1896 roku w Nassenheide (ob. Rzędziny koło Szczecina), rodzinnej wiejskiej posiadłości von Arnimów. Tu odwiedzili ją początkujący pisarze Hugh Walpole i Edward Morgan Forster, którzy byli nauczycielami domowymi czwórki jej dzieci. Forster w 1905 r. spędził w majątku kilka miesięcy.
(więcej można znaleźć na Wikipedii: tutaj)

Wydawnictwo: MG
Liczba stron: 160

Akcja książki (zapisków samej Elizabeth) rozgrywa się w XIX w. we wsi Nassenheide, gdzie Elizabeth zgodnie ze zwyczajem otwiera szkołę. Sama całe dnie spędza na doglądaniu ogrodu, któremu przywraca dawną świetność, dbając o każdy centymetr, planując zasiew roślin, ucząc się na własnych błędach i ciesząc z każdych sukcesów ogrodniczych. Razem z dziećmi uwielbia swój ogród i spędza w nim bardzo dużo czasu.

Czytając zapiski Elizabeth jesteśmy przenoszeni w przepiękne krainy, które w dzisiejszych czasach występują rzadko, jak nie tylko w skansenach. Już nie ma pięknych dworków, a szkoła, która została założona przez Elizabeth została przekształcona w dom mieszkalny (jak większość wiejskich szkół). Sama może traktuję tą powieść zbyt emocjonalnie, bo niesie ze sobą bardzo dużo wspomnień (też jadałam chleb posypany cukrem i popijałam mlekiem prosto od krowy!), ale muszę przyznać, że już dawno nie czytałam książki, która owinęła mnie swoją magią i wsiąknęła do mojej duszy. To jedna z tych powieści kobiecych, które się przekazuje z pokolenia na pokolenia. Jest piękna, naturalna i niesie wiele informacji o życiu na wsi w XIX wieku. Bardzo ciepła historia otoczona pięknem ogrodu usianego kwiatami, pełnymi zwierząt i ciekawych perypetii oraz rozmów i rozmyślań, tak mogłabym podsumować tą książkę w jednym zdaniu :)
Sama okładka jest niesamowicie piękna, doskonale oddaje charakter powieści i staje się jedną z moich ulubionych okładek! :)

Polecam, z całego serduszka :)

Moja ocena: 4+

Serdecznie dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu MG!

15 komentarzy:

  1. Ja prowadzę swoją stronę. Przyjemne dla oka Twoje fotki, takie z życia :) Ja zajmuję się trochę inną fotografią http://justynawrzeszcz.carbonmade.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam pochlebne recenzje o tej książce i mam na nią coraz większą ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie muszę zdobyć tę książkę, bo recenzja kusząca:)). Skoro wszyscy ją chwalą, to na pewno warta jest przeczytania:). Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie słyszałam o tej książce, ale recenzja mnie do niej zachęciła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaje mi się, że to pozycja obowiązkowa dla mnie:) Też mieszkałam całe życie na wsi z ogrodem i ogromną niezależnością dotyczącą tego co, gdzie z kim i kiedy robię... Przeczytam na pewno:D

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię tego typu książki, a na dodatek wszędzie spotykam się z pozytywnymi recenzjami. Muszę ją przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  7. Też pamiętam chleb z cukrem :) Dziwne, jakie rzeczy pozostają nam w pamięci... Tobie podobała się okładka książki, a mi szablon bloga - jest przeuroczy, taki trochę retro :) I nieodparcie kojarzy mi się z wiosną, chyba przez te kwiaty...

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, że też Ci się tak spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  9. @Dosiak: Naprawdę warto :)

    @kasandra_85: Myślę, że spodoba Ci się :)

    @Taki jest świat: Cieszę się i mam nadzieję, że Tobie również się spodoba :)

    @Paula: Zatem czekam na wieści, czy spodobała Ci się! :D

    @femme: polecam serdecznie! :)

    @niedopisana: Dziękuję serdecznie, taki miałam właśnie zamiar :) Takie dziwne rzeczy czasami są esencją pewnych chwil i dlatego są piękne :) Pozdrawiam!

    @Viconia: Inaczej być nie mogło :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Tak pięknie opisałaś tę książkę, że mam ochotę zburzyć mój plan, w którym ta pozycja jest na dalekim miejscu i od razu zdjąć ją z półki i zacząć czytać :).

    OdpowiedzUsuń
  11. O to jak zaczniesz robić portrety to daj znać jak Ci idzie:) Dziękuję za słowa uznania.

    Co do książki, to nie jest to do końca tematyka jaką się interesuję, ale na takie dnie jak dziś to może warto przeczytać;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gdzieś już spotkałam się z recenzją do tej książki i pamiętam, że bardzo mnie zachęciła. Po Twojej recenzji jestem pewna, że przeczytam;)

    OdpowiedzUsuń
  13. rcenzja zachęcająca, taka życiowa, ale treść książki niestety nie dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  14. Recenzja kusi :D I okładka jest ładna - taka prosta, ale coś w sobie ma ;)
    Wpisuję na listę książek do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Z chęcią sięgnę po tę książkę dla chwili relaksu :)

    OdpowiedzUsuń

Follow