2011-09-05

Szybkie ciasto z malinami.

Witajcie na moim kulinarnym blogu! ^^ 
Po wielu, wielu namowach postanowiłam w końcu go założyć, by dzielić się z Wami swoimi doświadczeniami i pomysłami kulinarnymi! :)

Dzisiaj upiekłam ciasto z malinami. Moja przyszła teściowa ma w swoim ogródku krzaczki tych przepysznych owoców, z których praktycznie nic nie robi nigdy- od czasu do czasu kompot, czy sok... postanowiłam je w końcu wykorzystać i na szybko spłodziłam ciasto z tego przepisu: klik.


Składniki:
5 jajek (osobno białka i żółtka)
140g cukru pudru
200g mąki pszennej
2 kopiaste łyżki mąki ziemniaczanej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3/4 łyżeczki aromatu śmietankowego
szczypta soli
600g malin


1. Wymieszać razem obie mąki i proszek do pieczenia.

2. Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę, ciągle miksując, stopniowo dodawać cukier puder, a następnie po jednym żółtku. Dodać aromat śmietankowy i partiami mąkę, bardzo delikatnie mieszając.

3. Ciasto przełożyć do tortownicy o średnicy 24cm wyłożonej papierem do pieczenia, na wierzchu poukładać maliny i delikatnie docisnąć. Piec w temperaturze 160 stopni na funkcji termoobieg przez 60 minut (przed wyjęciem sprawdzić, czy się upiekło, delikatnie naciskając środek, jeśli będzie „galaretowate”, wstawić jeszcze do pieca na 10-15 minut, można z wierzchu przykryć folią spożywczą, żeby za bardzo się nie spiekło).

4. Przed podaniem można posypać cukrem pudrem.



Szczerze powiedziawszy coś dzisiaj nie chciało mi wyjść takie, jak powinno to ciasto... piana nie ubiła się, nie miałam aromatu śmietankowego, więc dodałam waniliowy... i dodałam znacznie więcej malin (za dużo?) :) Muszę przyznać jednak, że wyszło naprawdę dobre! ^^ Czasami sama potrafię się zaskoczyć, zwłaszcza, że zazwyczaj nie używam przepisów ;)

A jakie są Wasze ulubione desery/ciasta z malinami? :)

7 komentarzy:

  1. Z malinami niewiele robię. Koktajl nie smakuje mi za bardzo z malin ale właśnie takie ciasto, które napisałaś jest bardzo kuszące. Zrobię na pewno kiedy tylko będę miała okazję i trochę wolnego czasu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie bym prowadziła takiego bloga, ale ja teraz szaleję w kuchni tylko jak do domu jadę, bo samej dla siebie mi się nie chce. Ale może u Ciebie jakiś fajny przepis wyczaję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. @Danathiel: Ja ogólnie bardzo nie lubię przetworów z malin, żadnych soków ani dżemów- jakoś mi nie smakują. Ale to ciasto wyszło całkiem inne niż się spodziewałam i naprawdę smaczne. (ogólnie to wolę jeść "surowe" owoce, prosto z krzaczka ^^)

    @Viconia: Ja tak samo miałam, ale postanowiłam się przełamać- zwłaszcza, że jest tyle fajnych przepisów, których chciałabym spróbować... na stancji to nie jest to samo, wiem, ale zawsze coś da się wyczarować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale to nie o to chodzi, że stancja czy nie. Mi się po prostu nie chce wysilać tylko dla siebie ;] Makaron z sosem i jajecznica też dają radę a zrobienie zajmuje 5 minut ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. @Viconia: masz rację, to już nie to samo ;< ja teraz mam aż pięciu głodomorków do wykarmienia ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Maliny najlepsze są prosto z krzaka :)
    Ja jeszcze lubię zmiksowane i zamrożone - najlepiej zimą ;)
    W cieście chyba nie, na cieście jako jadalna ozdoba - tak.

    OdpowiedzUsuń
  7. @Maniaczytania: Masz rację, najlepsze są z krzaczka <33

    OdpowiedzUsuń

Follow