Każdy, kto choć chwilkę śledzi mojego bloga, wie jak bardzo cenię sobie twórczość Sylvii Plath. Jest ona, bowiem, kimś wyjątkowym- kimś, kto nadal żyje w słowach przez siebie wykreowanych. Kimś, kto potrafił obserwować rzeczywistość i komentować ją jak nikt dotąd. Poetka wyklęta, tworząca poezję konfensyjną jest niezwykle bliska mojemu sercu.
Trudno jest opisać złożoność i precyzję poezji Sylvii Plath. Jest unikatowa, dlatego do mnie tak przemawia, sprawia, że na chwilę świat zewnętrzny nie istnieje, jest tylko moje wnętrze, dogłębnie dotknięte każdym słowem... Każdą metaforyczną ruletką słów.
"Poezje wybrane" to selektywny wybór wierszy z trzech tomików autorki. Wydanie to jest w dwóch wersjach językowych- polskiej i oryginalnej, co dla mnie było dodatkowym atutem. Całkiem inaczej czyta się poezję w oryginalne.
Minimalistyczne wydanie, melancholijna okładka, twarda oprawa... wszystko to tworzy spójną kompozycję materiału i słów. Kształtuje obraz, który możemy znaleźć wewnątrz- coś na zmianę utopijnego i względnie destrukcyjnego. Sylvia w niezwykły sposób potrafi opisać najprostsze, najzwyklejsze zdarzenia, miejsca... dodając magii, lub przerażając. Wnika swoją metaforyką w najodleglejsze zakamarki duszy, sprawia, że płaczę, rozmyślam, że milknę, a wszystko wokół spowalnia swój bieg. Niebywałe ile w tych słowach, przepastnych zdaniach, siły i jak silnie oddziaływuje na moją osobę.

"(...) Obnoszę swe wielkie pragnienie cielesne,Ślepa na przyszłość i przeszłość.Śnię,że jestem Edypem.Pragnę być tym, czym byłam,Zanim łóżko i za nim nóż,Agrafa ozdobna i maśćUjęły mnie jak w nawias; "- Sylvia Plath, wiersz "Źdźbło w oku"
Piekąca prawdziwość każdego słowa. Literackość i doskonałe tłumaczenie. Idealność i ułomność w jednym. Nie potrafię wyzbyć się uwielbienia i stać się bardziej obiektywną w ocenie, czasem po prostu się nie da, zwłaszcza, gdy tak bardzo przenikają nas słowa, że stają się częścią nas samych. Tak się dzieje zawsze z wierszami Sylvii Plath, są jakby odbiciem moich własnych myśli i doświadczeń, kompatybilne z moim własnym jestestwem.
Nic więcej nie napiszę.
Moja ocena: 6