Przed chwilką skończyłam czytać. Postanowiłam od razu się podzielić moimi refleksjami :)
Maria Nurowska (ur. 3 marca 1944 we wsi Okółek w województwie podlaskim) - polska powieściopisarka i nowelistka. Ukończyła filologię polską i słowiańską na Uniwersytecie Warszawskim. Debiutowała w 1974 r. na łamach miesięcznika "Literatura". Jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.
"Historia miłości pięćdziesięcioletniej kobiety, Polki, i młodszego od niej mężczyzny, Rosjanina, historyka, który przebywa w Paryżu na stypendium naukowym. Tam też dociera z wykładami o literaturze polskiej główna bohaterka i przeżywa pierwszy, wielki i spóźniony romans. Julia zmuszona zostaje do zrewidowania swoich dotychczasowych wyborów w życiu. Stawia opór uczuciu i własnemu ciału. Przegrywa jednak tę walkę. Maria Nurowska gra w swej powieści stereotypami Rosjanina, Polaka, kobiety pięćdziesięcioletniej i w końcu stereotypem romansu.", nota z okładki.
Sięgnęłam po tą książkę sceptycznie. Zawsze jak brałam do ręki książkę polskiego autora czułam jakiś niesmak, niedosyt. To nie było to. Być może miałam pecha? Bałam się sięgać po kolejne, ale się w końcu przemogłam i wcale nie żałuję!
Historia w tej powieści jest opisana barwnie, postacie są żywe- jakbyśmy znali ich i widzieli to wszystko z okna paryskiej kamieniczki... Mimo to historia pięćdziesięcioletniej kobiety jest smutna. Nie wiedziałam, że starość, czy raczej strach przed nią może człowieka aż tak dławić... Niezwykle pasjonująca historia... Szkoda tylko, że tak się szybko skończyła :)
Polecam gorąco! ^^
Moja ocena: 5+
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz