2015-07-21

Odsłuchowisko #3: Lipcowe zapętlenia


Lubię czuć pewne impulsy, które skłaniają mnie do pisania. Jednym z tych impulsów zawsze jest muzyka. Muzyka, którą odkrywam i, która mnie zachwyca. Nie ma, dla mnie nic porównywalnego z uczuciem, które towarzyszy mi przy słuchaniu utworu, płyty, wykonawcy, który tak mocno dotyka mojej duszy. Nie ma nic bardziej przejmującego od piosenki, której tekst, warstwa muzyczna czy wykonanie wprawiają w ekscytację i euforię. Dlatego powstał ten cykl, by dzielić się muzycznymi perełkami, bo dla mnie, to jest jakbym się dzieliła kawałkiem duszy, jakbym pokazywała kim jestem. Mnie można czytać poprzez muzykę, której słucham w danym momencie. Po prostu. Są takie piosenki, które nazywam "piosenkami życia", które oddają wszystko, co w danym momencie czuję i w lipcu odkryłam kilka takich, które z wielką przyjemnością Wam przedstawię.

Cykl odgrzebany niemalże z cmentarnych ciemności, jednakże ten cykl będzie się pojawiał wówczas, kiedy znajdę utworzy naprawdę zachwycające. I tak też jest dzisiaj. Zapraszam.







Wszystkiego czego słucham możecie zobaczyć na koncie na Last.fm, Spotify, 8Track oraz Soundloud.

A czego Wy słuchacie w te letnie, upalne dni? :) Koniecznie podzielcie się w komentarzach!


________________________________

6 komentarzy:

  1. Do mnie ostatnio przyczepiły się solowe płyty Anneke van Giersbergen: https://open.spotify.com/artist/6TZqJnkAytY8HFQBEdDF8v

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja od paru miesięcy zakochuję się w Hozier i ostatnio zapoznałam się z każdym jego utworem, więc każdego dnia jest to mój must have :) Poza tym The Neighbourhood - kocham :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, Hozier to klasa sama w sobie :D The Neighbourhood jeszcze nie słuchałam- nadrobię! :D

      Usuń
  3. Widzę Helestorm ^_^ Świetny zespół. Gratuluję gustu.

    melomol.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Follow