Ile jest w stanie poświęcić matka by ocalić swoje dziecko? - to pytanie towarzyszy debiutanckiej książce Antoinette van Heugten przez niemal wszystkie stronice. Książka, która naprawdę dała mi do myślenia i, która dostarczyła również wielu informacji na temat chorób psychicznych i szpitali dla psychicznie chorych.
Antoinette van Heugten jest byłą międzynarodową prawniczką z dyplomem z University of Texas School of Law. Jej pierwsza powieść, "Max Saving", w której samotna matka, Danielle Parkman, której nastoletni syn ma zespół Aspergera staje się głównym podejrzanym w sprawie o makabryczne morderstwo.
Antoinette zna z pierwszej ręki zmagania i sukcesy życia z autyzmem, i zawsze była orędownikiem dla swoich dzieci w świecie, gdzie niewiele osób rozumie ich choroby. Jest zapalonym zwolennikiem Towarzystwa Autyzmu w Ameryce, National Autism Association i pracowała z rodzicami, którzy otrzymali diagnozy dla ich dzieci, które potwierdzają autyzm..
Antoinette mieszka w Fredericksburg, w Texasie, z mężem.
Antoinette zna z pierwszej ręki zmagania i sukcesy życia z autyzmem, i zawsze była orędownikiem dla swoich dzieci w świecie, gdzie niewiele osób rozumie ich choroby. Jest zapalonym zwolennikiem Towarzystwa Autyzmu w Ameryce, National Autism Association i pracowała z rodzicami, którzy otrzymali diagnozy dla ich dzieci, które potwierdzają autyzm..
Antoinette mieszka w Fredericksburg, w Texasie, z mężem.
Tłumaczenie: Janusz Maćczak
Tytuł oryginału: Saving Max
Wydawnictwo: Wydawnictwo Mira/Harlequin
Data wydania: maj 2011
ISBN: 978-83-238-7773-8
Liczba stron: 480
Max Parkman, syn utalentowanej nowojorskiej prawniczki Danielle ma zespół Aspergera . Z wiekiem choroba coraz silniej zaczyna się odbijać na chłopcu, oprócz trudności w nauce (nie, jeśli chodzi o komputery i wszystkie nowinki technologiczne- chłopiec jest w tym niemalże geniuszem!) i kontaktach z równieśnikami, dochodzą agresja i myśli samobójcze. Matka Max'a postanawia zasięgnąć porady najlepszych specjalistów z Maitland, szpitala psychiatrycznego o bardzo dobrej renomie i na wysokim poziomie. Danielle poznaje tam Jonasa i jego matkę, z którą postanawia się zaprzyjaźnić w międzyczasie w szpitalu Max zaczyna zachowywać się bardzo agresywnie i często traci kontakt z rzeczywistością... nie pamięta również morderstwa, które rzekomo popełnił...
"Dotknąć prawdy" to bardzo dobry kryminał, który skłania również do refleksji- a takie kryminały to lubię najbardziej! :) Wartka akcja nie pozwala się nudzić, żywe dialogi i postacie barwią fabułę sprawiając, że czyta się ją bardzo przyjemnie i szybko.
Urzekła mnie postać Danielle, która mimo wątpliwości postanawia poszukać dowodów na niewinność syna. Poświęca wszystko, swoją długo zdobywaną karierę i reputację, nie zważając nawet na groźbę kary więzienia...
Ile każda matka jest w stanie poświęcić dla dziecka? Przez cały czas, gdy czytałam tę książkę, zastanawiałam się, czy ja sama byłabym w stanie poświecić wszystko dla ukochanego dziecka? Czy odnalazłabym w sobie tyle odwagi, co Danielle?
Muszę przyznać, że książka otworzyła mi oczy na wiele rzeczy, przede wszystkim związanych z zaburzeniami umysłowymi i chorobami. Nigdy nie słyszałam o niektórych z nich, a na samą myśl o nich dostaję gęsiej skórki.
To naprawdę udany debiut i muszę przyznać, że autorka ma we mnie fankę i to od pierwszej strony! :)
Polecam cieplutko!
Moja ocena: 5
Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję!
Świetna książka, która na mnie również zrobiła niemałe wrażenie:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Poluję na tę książkę od jakiegoś czasu :)
OdpowiedzUsuńLubię takie klimaty.
Książka jest niesamowita
OdpowiedzUsuńBardzo dobra książka, od której wprost nie mogłam się oderwać !!!
OdpowiedzUsuńChętnie bym po nią sięgnęła, widzę sporo pozytywnych opinii :)
OdpowiedzUsuńJa również odbieram bardzo pozytywnie tę powieść. Mi się szalenie podobała.e
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ją dorwę ;)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam :) Ostatnio popularne zrobiły się książki, w których główną bohaterką jest matka, walcząca o uniewinnienie chorego dziecka.
OdpowiedzUsuńKsiążka przede mną dopiero, ale recenzja zachęca do jej szybszego przeczytania
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu mam chęć na tę lekturę i z pewnością po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest jedną z tych nielicznych kryminałów, który mam chęć przeczytać.
OdpowiedzUsuńjeszcze nie czytałam, ale po recenzji widzę, że to zdecydowanie coś dla mnie
OdpowiedzUsuńMam zamiar wrócić do czytania kryminałów, a ten szczególnie zasługuje na uwagę :) Dodaję do listy ;)
OdpowiedzUsuńDebiuty w Mirze są naprawdę udane! Zapisuję i dziękuję :)
OdpowiedzUsuń