Kochani! Wiosna w tym roku nie sprzyja, najwidoczniej obraziła się na nas wszystkich i postanowiła pospać odrobinkę dłużej... w związku z tym, postanowiłam na osłodę zorganizować małą rozdawajkę!
Zasady są bardzo proste:
1. Polub profil bloga na facebook'u, dodaj do obserwowanych etc. (punkt dla chętnych)
2. Odpowiedz na konkursowe pytanie, pod tym postem: Co byście zrobili, by w końcu nadeszła wiosna? Jakich technik użyli, bądź rekwizytów, by przekonać ją do powrotu i ocieplenia klimatu?
Nagrodami są: audiobook powieści Zafona, "Pałac Północy" (recenzja) oraz "Haruki Murakami i jego Tokio" :)
KONKURS TRWA RÓWNY MIESIĄC: 26.03-26.04 :)
Serdecznie zapraszam!
ostatnio przeprowadziłam zajęcia hospitowane w obecności dyrekcji obiecując dzieciakom, że tymi zajęciami sprowadzimy wiosnę i wiesz co....na jeden dzień faktycznie w Krakowie zagościła, ale niestety poszła sobie chyba gdzie indziej następnego dnia:)
OdpowiedzUsuńA ja proponuje akcję integracyjną - każdy mieszkaniec kraju spałaszuje pół kilograma śniegu ;-) Pozbędziemy się go :-D Wiosna nie chce do nas przyjść, sami ją sprowadzimy - jak zobaczy, że znikła biel, raz dwa przybiegnie :-)
OdpowiedzUsuńUdziału nie wezmę, gdyż książkę Zafona mam już za sobą, a druga póki co mnie nie interesuje. Ale życzę wszystkim innym powodzenia :)
OdpowiedzUsuńZmieniłam buty na wiosenne, zaczęłam chodzić na boso po mieszkaniu i od razu wyszło słońce. Ale nie wolno zakładać okularów przeciw słonecznych, bo wtedy słońce ucieka. A jak już będzie wiosna to odrabiamy Dzień Wagarowicza :D
OdpowiedzUsuńW końcu wzięłam sprawy w swoje ręce i zapisałam się do psychiatry
OdpowiedzUsuńJa przebrałabym się za detektywa, coś w stylu Sherlock'a Holmes'a, wzięłabym ze sobą lupę oraz inne akcesoria i zaczęła szukać poszlak. Z moimi zdolnościami detektywistycznymi szybko wpadłabym na trop wiosny. Kiedy odkryłabym jej miejsce aktualnego pobytu, złożyłabym jej wizytę i użyłabym moich dyplomatycznych zdolności, aby przekonać ją do zawitania w nasze skromne polskie progi. Jeżeli to by nie pomogło, najpewniej użyłabym podstępu, aby ją sprowadzić. Jeżeli i to by nie poskutkowało, poprosiłabym doktora Watson'a, aby zbudował wielką maszynę, która wciągnęłaby cały śnieg i wydmuchała gdzieś w kosmos, na inną planetę, bądź w czarną dziurę. Myślę, że wtedy już na pewno wiosna by do nas przyszła...
OdpowiedzUsuń