Miesiąc w obrazach, głównie instagramowych.
Styczeń był dla mnie dziwnym miesiącem. Już od bardzo dawna nie spędziłam tyle czasu z moją rodziną, w rodzinnych, mazurskich stronach. Co prawda, przez większą część tego pobytu, leżałam w łóżku z gorączką, niemniej to był chyba najbardziej regenerujący czas. Pod koniec stycznia, zawitałam ze swoją siostrą do Wrocławia, gdzie w gronie najlepszych przyjaciół i znajomych obchodziłam swoje urodziny. Ćwierćwiecze na karku może niektórych przerażać. U mnie jednak stało się uzasadnioną motywacją i kopalnią energetyczną. Następują zmiany, zmiany, które swoją intensywnością wzbudzają we mnie strach i ekscytację, jednocześnie :) Ale o tym może kiedy indziej.
Tymczasem zapraszam Was do obejrzenia mojego stycznia w zdjęciowym skrócie:
1. Zimowe Mazury 2. Kociak z #Rando 3. Podróż do Wrocławia z siostrą 4. Urodzinowa Mona |
1. Słonecznie na Mazurach 2. Psotka 3. Chruściki mamusine 4. Odpisywanie na listy - w końcu miałam na to czas! |
1. Stary kalendarz babciny z 1987 roku 2. Bonifacy, drugi kot domowy 3. Mój stary rysunek z 2004 roku 4. Pozostawiona płytoteka |
1. Kot kuchenny 2. Wygrzebka: list od Ani 3. Muzyka + książka i świat wydaje się piękniejszy 4. List od przyjaciela z Danii (piórko kurki afrykańskiej, znoszącej niebieskie jaja) |
1. Placuszki z jabłuszkiem 2. Mazurski zachód 3. Czytam 4. Zima |
A jaki był Wasz styczeń? :)
Zdjęcie kalendarza mnie urzekło :)
OdpowiedzUsuńMnie sam kalendarz urzekł : )
UsuńMój styczeń również był urodzinowy :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najpiękniejszego!
To również wszystkiego najlepszego kochana! :D
UsuńŚlicznie dziękuję:)
UsuńNie ma za co :)
Usuń