Nie jestem typowym graczem, co już wiece, ale gdy tylko dowiedziałam się, że we Wrocławiu ma odbyć się pierwsza edycja Hall of Games - targów gier komputerowych, nie mogłam opanować radości. Miałam duże oczekiwania, mimo faktu, że gamerem nie jestem. Ciągnie mnie do takich wydarzeń, bo poszerzają horyzonty. Uczą czegoś nowego. I są ciekawą perspektywą w zapełnionym terminarzu wydarzeń kulturalnych we Wrocławiu. Wrocław jest bowiem miastem, które szybko się rozwija i odpowiada na potrzeby mieszkańców. I jedną z takich odpowiedzi jest właśnie Hall of Games.
Wrażenie robiła oprawa imprezy, Hala Stulecia została niesamowicie odmieniona i nadano jest cudowny, lekko tajemniczy klimat. Specjalne pokazy świetlno-dźwiękowe sprawiały, że nie potrafiłam się pozbierać przez dłuższą chwilę. Tego typu projekcje/instalacje zawsze mocno na mnie oddziałują. Kolejnym plusem imprezy, który udało mi się zauważyć była RETROgralnia, na które mogliśmy pograć na wieloletnich konsolach w dawno zapomniane gry. Uwielbiam takie akcenty, bo zawsze z nostalgią wracam w nich pamięcią do lat dziecinnych.
1. kairi in COSPLAYland 2. ... |
Jednym z najważniejszych i kluczowych punktów imprezy był oczywiście konkurs Cosplay, rozgrywający się w trzech częściach. Wzięło w nim aż 60'ciu uczestników! I muszę powiedzieć, że poziom był naprawdę wysoki. Mam wielki sentyment do ludzi, którzy z tak wielką pasją i oddaniem przemieniają się w ulubione postacie z gry/serialu/filmu/anime!
Program obfitował w wiele wydarzeń, warsztaty, turnieje gier, promocje premierowych tytułów. Wystawcy (których było swoją drogą niewielu - ale to na plus! Organizatorzy nie skupili się na sprzedaży, a na dostarczeniu rozrywki uczestnikom) kusili typowo fanowskimi gadżetami. Strefa planszówkowa była oblegana, tak samo jak stanowisko z oculusem, gdzie można było sobie go przetestować.
Krótko pisząc na zakończenie: mam wielką nadzieję, że Hall of Games wpisze się już na stałe w kulturalny krajobraz Wrocławia, bo brakowało mi takiej jakości tego typu wydarzenia, jakości porównywalnej do początków PGA chociażby. Trzymam kciuki, bo to naprawdę sympatyczna impreza, a każdy uczestnik, nawet taki laik jak ja, znalazł coś dla siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz