Przenosząc swoje życie z rodzinnych Mazur do Wrocławia, przez dłuższy czas w ogóle nie słyszałam o tych Targach Książki. Może to przez to, że skupiałam się na czymś całkowicie innym: poznawaniu miasta i próbą zniwelowania tęsknoty za rodziną, a może to wina kiepskiej reklamy (czy też braku reklamy). Targi te odkryłam ze trzy lata temu, były to moje pierwsze targi książki i z pewnością będę miło je wspominać. Po dziś dzień jednak nie dorównają tym w Krakowie czy Katowicach... Widzę jednak dużą różnicę, większy rozwój i, co cieszy mnie bardzo, targi te zaczynają cieszyć się coraz większą popularnością.
Gdy jakiś czas temu dowiedziałam się gdzie w tym roku zostaną zorganizowane Wrocławskie Promocje Dobrych Książek, oniemiałam z zachwytu. Naprawdę. Nie udostępniane do tej pory dla zwiedzających pomieszczenia w odrestaurowanym wnętrzu? Cudownie! I, przyznam się szczerze, oglądając Dworzec Główny PKP z całkiem innej perspektywy, bawiłam się przednio.
Jeszcze jeden plus organizacyjny, oprócz miejsca (które, notabene było strzałem w dziesiątkę, nie tylko na standardowy przepływ ludności i dobry dojazd z każdego, niemalże miejsca w mieście, ale również z powodu szalejącego Ksawerego, pociągi były opóźnione, a podróżujący znudzeni, znaleźli przynajmniej rozrywkę w postaci Targów - idealna kompilacja) : Informacja. Nie tylko ta, na miejscu tuż obok Informacji Kolejowej, ale również ta, która pojawiła się w internecie, gazetach, wszelakich mediach... W końcu o Wrocławskich Promocjach Dobrych Książek było głośno! Może, jeszcze nie na zasięg ogólnokrajowy, ale zawsze. Doskonałe informacje wewnątrz targowej, każdy sektor oznaczony, każde stoisko oznaczone na mapce, którą również można było sobie pobrać (nie tylko w wersji papierowej, ale i elektronicznej aplikacji!). Wielki plus.
Bardzo dużo wystawców, piękne wnętrza, przyjemna atmosfera, kawiarenka i domowej roboty ciasta... Kręcący się między stoiskami Mikołaj rozdający upominki dzieciakom... Bardzo sympatycznie i muszę przyznać, że to najlepsza edycja Wrocławskich Promocji Dobrych Książek na jakiej byłam. Pomimo faktu, że na tych targach zabrakło największych wydawnictw w Polsce, Muzy, Znaku, Prószyńskiego... Postawiono na wydawnictwa młode, regionalne częściowo, nawet na komiksy.
Mam nadzieję, że teraz, z roku na rok targi te będą coraz lepsze... i w równie ciekawych wnętrzach :)
Jej !! Wybrałabym się chętnie na takie Targi !! :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo fajna impreza :3
Usuńtargi książki, cudowności! szkoda, że do Wrocka mi kompletnie nie po drodze :c
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś będzie po drodze :D Mi zawsze nie po drodze zawsze do Krakowa czy Katowic :c
UsuńCo Ty mówisz, mieszkam we Wrocławiu i o tym nie słyszałam nic ;o A szkoda, wiedząc wcześniej chętniej bym się tam przeszła ;)
OdpowiedzUsuńTakie targi są we Wrocławiu dwa razy do roku, w lato (Tanie Czytanie) i właśnie na Mikołajki :)
UsuńByłam na nich;) Fajna atmosfera;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna :) Jedne z lepszych, na jakich byłam :)
UsuńŚwietnie to wygląda :) Akurat najczęściej bywam na dworcu pkp/teraz i jednocześnie dworcu pks w Poznaniu i tam coś takiego bardzo dobrze by się sprawidzło. Szkoda, że Poznań ma tylko targi książki dziecięcej a nie także dla innych grup.
OdpowiedzUsuńMasz rację - Ksawery też pewnie miał w tym swój udział - sama jechałam dwa razy dłużej ;)
Wielka szkoda, że nie ma właśnie takich targów w Poznaniu, pewnie też bym z chęcią się na nie przejechała :)
UsuńSuper to pokazujesz. Lubię targi książki, szkoda że jest ich jak na lekarstwo. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie! Też bardzo żałuję, że targów książek jest tak mało, chociaż coraz więcej :)
Usuń