SODAlicious po raz kolejny na swoim blogu zorganizował artystyczne wyzwanie. Postanowiłam wziąć w nim udział... Coraz rzadziej udzielam się artystycznie, właściwie artystycznie w taki tradycyjny, analogowy sposób i brakuje mi tego. Jestem stworzona z farb, kolaży, mozaiki i to swoje tworzenie przekładam farbą na kartkę, słowem krzywym naklejam kłębowisko myśli. Pomagają mi te sporadyczne akty pseudo sztuki w moim przypadku. Mam swój art journal, który kawałek po kawałku wypełniam. Nie jest to idealne, brakuje mi cierpliwości i umiejętności - ćwiczeń. Niemniej, dają mi naprawdę dużo radości. Poplamione opuszki szczęściem.
W dzisiejszym challenge'u temat był bardzo, wydawałoby się prosty: OKROPNY. Na myśl przyszły mi moje wspomnienia, bo któż z nas w swoim życiu nie doświadczył okropnych przeżyć, okropnych myśli snujących się za nami jak cień? I tak powstało moje niedoskonałe dzieło:
Ignorujcie niedopracowane pismo. Miałam kaprys piśmienniczy, mniej kolażowy. Jak wyglądałyby Wasze prace na ten temat?
Lubię takie rzeczy i to bardzo, ale szybko mi się nudzą. Twoja praca, chociaż uważasz ją za niedopracowaną, jest w rzeczywistości bardzo ciekawa. Może sama kiedyś pobawię się w coś takiego :)
OdpowiedzUsuńJak obiecałam, tak informuję o poście 10 najważniejszych książek w moim życiu :)
http://siostry-w-bibliotece.blogspot.com/2014/10/tag-10-najwazniejszych-ksiazek-w-moim.html
Jeszcze raz dziękuję za możliwość wykorzystania zdjęcia z Twojego bloga! :)
Bardzo Ci dziękuję, naprawdę :)
UsuńFajna sprawa - aczkolwiek to co przychodzi mi w tym temacie do głowy, co mogłabym stworzyć ma również swój okropny zapach, smak i fakturę. To by było coś, co musiałabym rozłożyć w opisie na części pierwsze, by ktokolwiek mógł zrozumieć wagę tych wspomnień, ale nie stać mnie na aż takie uzewnętrznianie się :)...
OdpowiedzUsuńDla mnie są to metafory. Gdzieś tam jest trzecie i piąte dno, coś, co tylko ja wiem. Dlatego uwielbiam to robić, bo nie jest dosłowne. Lubię mieć tą swoją warstwowość w tym, co tworzę :)
Usuń