2013-06-13

Fotografia jako sztuka współczesna, Charlotte Cotton

Fotografia jest jedną z dziedzin sztuki, która dzięki rozwojowi technologicznemu, zaczęła się rozwijać bardzo prężnie. Każdy z nas posiada aparat cyfrowy (niegdyś większość posiadała aparaty analogowe). Fotografia w dzisiejszych czasach spowszedniała, każdy może stać się fotografem, pretendować do miana fotografa uwieczniającego, nie tylko rodzinne wycieczki czy wydarzenia. Zżyliśmy się ze światem, gdzie obraz odgrywa dużą rolę w życiu codziennym. Ale czym jest tak naprawdę ta artystyczna strona fotograficznej historii? Jakie nurty, tendencje dominują w niej lub dominowały w minionych latach? Czym jest właściwie artyzm w wymiarze fotografii współczesnej? Niewielu ludzi zadaje sobie takie pytania, mnie one niesamowicie nurtowały. Aż do dzisiaj, kiedy to skończyłam czytać książkę Charlotte Cotton.

Charlotte Cotton jest dyrektorem kreatywnym The National Media Museum w Wielkiej Brytanii. Uprzednio sprawowała funkcje kuratora i dyrektora The Wallis Annenberg Photography Department w The Los Angeles County Museum of Art, dyrektora programowego The Photograpers' Gallery w Londynie oraz kuratora fotografii współczesnej.

Dostając "Fotografię jako sztukę współczesną" nie zakładałam, że wniesie w moje życie tak wiele - większość z Was, bowiem wie, że oprócz literatury i muzyki, fotografia właśnie jest jedną z moich największych pasji. Wniosła w moje życie nie tylko całkiem inne postrzeganie fotografii, ale i wlała w moje serce słodycz największą- zrozumienie i możliwość interpretacyjną. Jest to książka, która uczy. Uczy widzieć daną fotografię w całkiem innym kontekście. Uczy i inspiruje. Pokazuje, jak przez dziesięciolecia fotografia się zmieniała. Prognozuje poniekąd, również, jak się jeszcze zmieni. I mimo, że pozycja ta w Polsce została wydana w 2010 roku , nie traci po dziś dzień na świeżości.


Tłumaczenie: Magdalena Buchta, Piotr Nowakowski, Piotr Paliwoda
Tytuł oryginału: The Photograph as Contemporary Art
ISBN: 97883-242-1353-5
Liczba stron: 248
Aby do końca móc zrozumieć wagę i rangę fotografii jako sztuki współczesnej, autorka podzieliła książkę na kilka rozdziałów tematycznych, m.in. Życie intymne, Fizyczne i materialne czy Chwile w historii. W każdym z nich opisuje całkiem inne techniki fotograficzne, projekty i fotografie oraz ich twórców, zwracając uwagę nie tylko na nurt, ale również na to jakiej dokonał ewolucji czy jak jest postrzegany przez odbiorców. Każdy z artystów wymienionych w książce, stał się prekursorem lub wyróżnia się na tle innych. Mamy tu do czynienia z wieloma nazwiskami, dzięki czemu zawsze możemy na własną rękę dokonać pogłębienia wiedzy, którą przekazuje nam, powiedzmy szczerze, w okrojonej wersji autorka. 

Fotograf jest tutaj twórcą ale i obiektem fotografowanym, narratorem ale i podglądaczem. Dokumentalistą, ale i wirtuozem tworzącym obrazy, technikami znanymi na samym początku rozwoju fotografii lub tworzącym instalacje, gdzie rzeźba i fotografia uzupełniają się, tworząc harmonijny, pełny obraz. Fotograf pełni funkcje opowiadacza historii poprzez zdjęcia, ujęcia, kolorystykę czy sposób i technikę fotografowania. Jest pośrednikiem do całkiem innego świata, pełnego metafor i kryjącego w sobie tajemnicę, wszakże sztuka oddziaływuje na każdego inaczej.

Atutami książki są niewątpliwie mnogość przykładów w kolorze. Doskonale skomponowana typograficznie, moim zdanie, przejrzysta i z wyrazistym, barwnym językiem. Mimo, że jest to książka naukowa, specjalistyczna, czyta się ją niezwykle przyjemnie i z zaciekawieniem.

Książka mnie zachwyciła, zaspokoiła głód wiedzy (o historii fotografii i interpretacjach pisałam już tutaj przy okazji recenzji "Obrazów fotografii..."), głód poznania. 

Przykładowe stronice z tej książki:




Książka jest raczej skierowana do osób, które pasjonują się fotografią na tyle, że sięgają po książki z tej tematyki. Myślę, że nie będą zawiedzione.

Moja ocena: 5+


Za egzemplarz serdecznie dziękuję!

6 komentarzy:

  1. nie jestem aż tak zainteresowana fotografią, choć lubię dobre zdjęcia (bo kto nie lubi), ale recenzja bardzo przyjemna i zachęcająca nawet dla mnie - ignorantki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie nazwałabym Ciebie ignorantką, moja droga :)

      Usuń
  2. Raczej nie dla mnie, lecz polecę dla znajomej, która się interesuje fotografią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że masz ochotę polecić tę książkę znajomej :)

      Usuń
  3. Wprawdzie dopiero zaczynam się w to bawić, przez co na liście do nadrobienia mam dość sporo nazwisk (zwłaszcza tych związanych z fotografią uliczną - uwielbiam), ale zanotuję dane książki, tak na przyszłość. :)

    OdpowiedzUsuń

Follow