2013-11-18

Dlaczego żałuję, że nie udało mi się pojechać na Blog Forum Gdańsk?

źródło
O Blog Forum Gdańsk pierwszy raz usłyszałam dwa lata temu. Od tamtej pory śledzę losy tego eventu z żywym zainteresowaniem. Ani razu nie udało mi się pojawić na tej imprezie, ale zachęcona licznymi prelekcjami, które z roku na rok są coraz ciekawsze, spotkaniami z ulubionymi blogerami, by po prostu z nimi, przy kawie porozmawiać, na każdy temat; by poczuć się częścią tej naprawdę sympatycznej społeczności, by odnaleźć nowe inspiracje, by nauczyć się czegoś nowego... wiem, że znajdę się tam za rok, choćbym stawała na rzęsach! Wierzę, że każda kolejna edycja wniesie w blogosferę coś naprawdę znaczącego. Nie mówię tutaj o nagrodach rozdawanych na gali, ale o rozwój blogosfery, o stałą ewolucję, o naukę każdego blogera, który tam zawita. Możemy się uczyć od siebie ciągle na nowo. I to jest piękne. W końcu po to też tworzymy blogi, by się rozwijać. 

źródło
Czytając alfabetyczną relację z BFG u Styledigger, na którą, notabene, bardzo Was zapraszam i oglądając poszczególne prelekcje, czy to Radka Koterskiego z Polimatów, czy to Andrzeja Tucholskiego z JestKultura czy Jurka Owsiaka i każdego kolejnego prelegenta, blogera, marketingowca... zostałam tak niesamowicie naładowana energetycznie, że ciężko sobie to nawet wyobrazić. Zostałam wzruszona, pobudzona do działania i chęci zmian. Zmian, które zaspokoją moją własną potrzebę tworzenia. Blog ten, po swoistym re-brandingu stał się nasycony tekstami, które w jakiś sposób oddają moje życie. Stał się moim małym poletkiem, na którym uprawiam słowotwórstwo i czystą grafomanię. Prosto z serduszka. Szczerą, niekiedy jeszcze niepewną siebie i swojej wartości, młodą. Czuję, bowiem, że przy zmianie nazwy i profilu swojego bloga, docieram do całkiem innej grupy odbiorców i uczę się Was, czytelników i siebie samej na nowo. Uczę się niemalże na nowo blogować. Taki powiew świeżości był mi potrzebny i teraz, dzięki prelekcjom z BFG, czuję go ponownie. 

źródło
Refleksje po-prelekcyjne:
  • Każdy bloger powinien być świadomy tego, że jest opiniotwórczy, że za swoje słowa jest odpowiedzialny, że dociera do naprawdę wielu osób i staje się autorytetem w danej dziedzinie
  • Musimy stać się świadomi tego, że nasze blogi to takie miniaturowe instytucje: możemy dzięki nim zarabiać, rozwijać się, spełniać marzenia; należy jednak pamiętać, że współpraca z "biznesem" nie jest taka prosta- lepiej zastanowić się dwa razy, czytać umowy (które nas zabezpieczają!), racjonalnie podejść do takiej współpracy i nie robić niczego ze sztucznym zaangażowaniem. I nauczyć się odmawiać, kulturalnie.
  • Nie musimy być profesjonalnymi blogerami, najważniejsze jest to, co chcemy przekazać i w jaki sposób, a ten sposób powinien być nasz w 100 %
  • Kochajmy to, co robimy, nie róbmy czegoś na siłę, niech wszystko to jest wynikiem przemyśleń, obserwacji i płynie z naszego wnętrza
Dlaczego żałuję?

Żałuję, że nie mogłam stać się bardziej namacalną częścią blogosfery, poznać wszystkich tych inspirujących ludzi. Przyjąć od nich naukę, dołączyć do rozmów i pełnych pasji dyskusji. Czy po prostu, zwyczajnie, bawić się wśród ludzi, którzy mają podobne, jak nie takie same jak ja pasje i zainteresowanie, czy poglądy na świat. Czasem przynależność do jakiejś grupy społecznej jest czymś wzbogacającym, zwłaszcza jeśli ta grupa zawiera w sobie tyle autorytetów, czy po prostu cudownych, ciekawych świata i sympatycznych osobowości.

BFG za rok na pewno przybędę! :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Follow